Kto ma choc troche wrazliwosci w sobie , romantyczną dusze, nie przeszkadza mu azjatyzka egzotyka oraz nie bierze doslownie wszystkiego co widzi lecz bawi sie konwencja to jak najbardziej polecam, bo to arcydzielo !! To opowiesc przede wszystkim o milosci, tej spelnionej i nie, idealnej prowadzacej do najwyzszego poswiecenia i tej egoistycznej przeradzajacej sie w nienawisc . wszystko inne jest tylko tlem w tym filmie. a propos tla : kolorystyka - tak barwnego filmu jeszcze nie ogladalem. przyroda jest tu ukazana z pasja botanika zafascynowanego jej wielokolorowymi przemianami. natura to jeden z bohaterow tej basni. dzwiek - slyszymy kazdy oddech aktorow , spadajace, szeleszczace liscie, szum wiatru. nie ma tu zadnych momentow ciszy. Muzyka -zupelna egzotyka- komponuje sie w obraz doskonale, wzmaga emocje, zaleznie od akcji, nastroju jest cicha, innym razem bardzo energetyczna, jest czescia duszy bohaterow. aktorka - alez ona ma prosta , a jednczesnie fascynujaca twarz.. trudno oderwac wzrok - idealnie pasuje do tej roli. ten film daje nam poczucie tak wysmakowanej estetyki, ze po wyjsciu z kina az zal wracac do "naszego" szarego swiata. dbalosc o kazdy detal w polaczeniu z nowoczesnym sposobem krecenia filmu daje nam obraz zupelnie niezwykly. co wazniejsze, ta basn powoduje w nas tak glebokie przezycia, o ile oczywiscie mamy otwarte serca, ze ta historia pozostaje na dlugo w naszej pamieci, atakuje nas milonami barw, nie daje zapomniec o sobie, by nas w koncu przekonac ze dla milosci warto poswiecic nawet wlasne zycie.. (moze to i wyswiechtany banal.. ale czlowiek w swoim egoizmie o tym zupelnie juz zapomnial, warto czasem sobie odswiezyc pamiec )