u zhanga yimou najbardziej podoba mi się kolorystyka. niestety w "domie latających sztyletów" nie była zbyt widoczna (może poza bambusowym lasem). poza tym film miał nieco "przedłużające się" zakończenie - xiao-mei niepotrzebnie umierała tak długo.
reszta po staremu, czyli jak najbardziej w porządku.