Dom latających sztyletów to typowa baśń: piekne krajobrazy, baletowe sceny, złozona choreografia, zywe kolory, no i zabójcze sztylety latajace jak rakiety ziemia-powietrze, na uwagę zasługują tez miecze z blachy ocynkowanej.
Fabuła typowo kobieca: spontaniczna miłość pieknej Xio do lokalnego playboya, bywalca okolicznych salonow masazu erotycznego, ktory o dziwo tez sie zakochuje, a w tle tragiczna postać zawiedzionego pułkownika, który 3lata czekał by zobaczyc xio - miłosc swojego zycia. Dla mnie morał tych historii jest oczywisty: lepiej kozystac z zycia niz byc w stalym zwiazku - nic nowego ;). Tak czy inaczej, film oglada sie przyjemnie - barwy i muzyka hipnotyzują, wystarczy, że wylaczysz myslenie a staniesz sie częscia tej basnie...