Jakiś gościu, nie wiemy kto I dlaczego, jeździ do domów obcych ludzi, zamieszkuje tak i postanawia zabić rodzinę która tam miesza, bo tak. Bo takie ma hobby. Nasz kochany zabójca najbardziej lubi zabierać telefony i okulary, wyłączać bojlery, przestawiać miskę z płatkami a w wolnych chwilach wyciągać soczewki z oczu. Aaa no i nie zapomnijmy o naszym super głównym bohaterze który chcąc uratować swoją matkę ale przez przypadek ja zabija, no cóż bywa...
"Dom Otwarty" tak mocno próbuję przeciwstawić się wszystkim filmowym schematom, że ostatecznie jedyne co im wyszło to film absolutnie o niczym.
moja recenzja: https://redaktorego.com/2018/09/05/gabinet-grozy-1-gdy-ten-zly-nie-przyjdzie-na- casting-the-open-house/
Napisałaś to, co ja myślałem, ale nie wiedziałem jak zwięźle ująć. Tylko morderstwo matki mi umknęło, bo film był tak "wciągający", że w pewnym momencie zacząłem przeglądać insta. :/
Owszem, film nie porywa, natomiast na czystą logikę, lub właśnie brak logiki nie dziwi mnie taki obrót akcji. Zdemoralizowany, pozbawiony ludzkich odruchów psychol, bawi się ludźmi, od prostych mało znaczących, ale jednak niepokojących szczegółów, typu przemieszczająca się miska, po zdjęcia na których widać, jak blisko i niepostrzeżenie potrafił podejść. On nie tylko zabija, ona się bawi ludźmi, dając im nadzieje, ale do końca kontrolując sytuację. Po prostu, seryjny morderca, którego bawi cała otoczka, prowadząca do perfekcyjnej zbrodni. A dodatkowo, film obnaża ludzką naiwność - amerykańskie bezpieczne miasteczka, gdzie nie zamyka się drzwi. Oczywiście tutaj chodziło o sprzedaż domu, ale tak samo wpuszczano obcych ludzi.
A czego dokładnie nie ma, a co napisałem? Być może, wyraziłem jedynie swoją opinię. Podobnie jak i Ty.
No dokładnie, wyraziliśmy swoje opinie, to czemu w ogóle mi odpowiadasz w takim razie
Zgadzam się. Fajnie ze zdanie na temat oprawcy pozostawiono widzowi. Dobrze im to wyszło
A jakie zdanie można mieć na temat porąbanego seryjnego mordercy? Porąbany seryjny morderca i tyle. Gość ten nie posiada charakteru, nie ma żadnych związków z głównymi bohaterami, nie tworzy z nimi relacji. Zabija bo tak. Film się kończy, bo tak. Jedyna słuszna ocena, to 1, bo tak ;).
No przeważnie twórcy wymyślają coś na temat zabójcy i trzymają nas w fascynacji aż się dowiemy a tu suprise gnoje, nie ma wyjaśnienia xzd oglądało się spoko. Polecam
Zgadzam się,ale to było najlepsze w tym filmie,że oglądało się z zaciekawieniem o co tak naprawdę w tym filmie chodzi.Kto stoi za tymi niepokojącymi wydarzeniami w tym dużym domu.A na koniec pyk,psychol który lubił się bawić w kotka i myszkę z swoimi ofiarami.Lepsze to niż jakby mieli wymyślić kolejne duchy i paranormalne zjawiska.
Dokładnie, nie wiem czego tu nie rozumieć. Co to za głupota pisać, ze morderca powinien być powiązany z ofiarą?
witamy w świecie policyjnych śledczych którzy siedzą nad teczką podobnej sprawy i mają podobny problem. Twórcy mogli dać wstawkę " w kraju usa co roku dochodzi do x niewyjaśnionych zabójstw" w sumie w jakimś filmie "bez wyjaśnienia" coś takiego było i był łatwiejszy do przełknięcia.
A już myślałam, że to ze mną jest coś "nie tak", bo film mi się nawet spodobał. Ale, jak widać, niektórzy oczekują, że na końcu twarz mordercy musi zostać pokazana, no i obowiązkowo musi on wyjaśnić ofiarom trzymanym na muszce dlaczego zabija - inaczej film nie ma sensu :D
A to właśnie takie "niejasne" rozwiązanie podbija moją ocenę filmu. Co więcej, nie wiem co tu tak naprawdę niejasnego - końcowa scena rozwiewa wątpliwości, bo widzimy, jak morderca zmierza w stronę kolejnego "domu otwartego", czyli takie jest jego modus operandi - ukryć się, przyczaić, podejść blisko i zamordować. BO TAK - tak działają niektórzy seryjni mordercy, czerpią satysfakcję z zabawy z ofiarami.