(...) „Dom pani Slater” był jednym z najlepiej opłacanych filmów niezależnych 1983 roku. Sam też zainspirował późniejsze horrory – chociażby „Koszmar minionego lata”, z Jennifer Love Hewitt i plejadą aktorów młodego pokolenia. Udało się Rosmanowi nakręcić slasher nie tylko rozrywkowy i ociekający gore’m, ale też stylowy: już scena otwierająca „Dom…” urzeka wyszukaną formą i budzi skojarzenia z ciut starszym „Happy Birthday to Me”. Ciężko o lepszy komplement. 
 
Pełna recenzja: #hisnameisdeath