Uprzedzam - lubię Craiga. Wygląda jak mężczyzna a nie jak ciota po liftingu.
Fajny film o duchach, których nie ma. Z zabarwieniem kryminalnym.
Źle, wróć - duchy może są a może ich nie ma.
Rozpacz Craiga, przez jego oszczędny styl gry jest wiarygodna. Prawie się wzruszyłem. Scena, kiedy błąka się wokół domu jak opuszczony pies, jest super. Film nie jest przewidywalny ale też niezbyt zagmatwany.
Dzieło wiekopomne to nie jest ale ogląda się przyjemnie i zapada w pamięć.
Na pewno nie były tylko zrozpaczoną i sfiksowaną wyobraźnią głównego bohatera. Wiele opcji nie zostało.
vigdis ma rację! Żona i córki są oczywiście duchami, a może nawet jednocześnie jego wyobrażeniem i duchami, a przynajmniej(!) żona pojawia się jako duch, w krytycznym momencie - porusza drzwiami i dzwoneczkami (co widzą napastnicy a co odwraca ich uwagę), nawołuje męża, gdy ten jest nieprzytomny (nie może więc raczej wyobrażać jej sobie w sytuacji "na żywo").