1. Czy rodzina Willa/Petera była wytworem jego wyobraźni, jakimiś omamami, czy to były duchy? Osobiście skłaniam się ku pierwszej wersji, ale nie jestem pewna.
2. Choroba psychiczna Willa pojawiła się po traumatycznym przeżyciu jakim była śmierć żony i córek? Próbował to wyprzeć z pamięci?
3. Wydarzenia z początku filmu (do momentu, gdy Will dowiaduje się, że jest Peterem Wardem) są wytworem wyobraźni Willa, czy są to wydarzenia prawdziwe, które miały miejsce jeszcze przed morderstwem?
Hej;)
1 tak
2 tak
3 mysle, że odpowiedź nie jest jednoznaczną, gdyż mógłbyc pisarzem/dziennikarzem jednak osoby zegnajace go w pracy później widać w szpiatlu... Więc myślę, że gdy wychodził że szpitala wydawało mu się, że odchodzi z pracy.
No czyli te wydarzenia z pierwszej części filmu, to wytwór wyobraźni? Bo czytałam też jedną opinię, że to jest jakby retrospekcja wydarzeń które miały miejsce 5 lat wcześniej, jeszcze zanim zamordowano żonę i córki. Ja jednak myślę że to wytwór jego wyobraźni. Ale jak wytłumaczyć tą osobę która czaiła się wieczorem koło domu..? chociaż w sumie też to mógł sobie uroić.
Odtwórz te fragmenty z początku i że szpitala i zobacz, że to te same osoby;) więc myślę, że to wytwór wyobraźni, nie może być inaczej. Co do faceta krążącego przy domu to może być to morderca dzieci i żony głównego bohatera. Przeciez chcieli wrobic go w zabójstwo jeszcze jednej osoby, byl im potrzebny ale to tylko moje zdanie...
No ale ten facet już nie jest jego urojeniem czy jak? Wtedy by wychodziło na to, że w pierwszej części filmu przeplatają się urojenia i realne sceny.
W czyje morderstwo chcieli jeszcze wrobić Willa? Tej sąsiadki? Bo chyba coś przegapiłam ;P