Jedna z najwybitniejszych ról w dziejach polskiego kina. To co pokazał w tym filmie Tadeusz Łomnicki, mnie, jako amatora nietuzinkowych produkcji zwaliło na kolana. Ja osobiście w życiu nie pamiętam genialniej odegranej roli w polskim filmie. Nie zaprzeczam, że są zagrane lepiej, po prostu ja nie trafiłem na takie.
Scena z liczeniem biletów jest dla mnie jedną z najbardziej mistrzowskich scen jakie okazję miałem widzieć jako widz polskiej kinematografii. Dialogi w tej scenie z jednej strony rozbawiają mnie do łez, a z drugiej pięknie obnażają kunszt aktorski. Szkoda tylko, że to jedyna scena, w której odciąć się można było od dramatu jaki zawarty jest w reszcie filmu.
Scena z liczeniem biletów: www.youtube.com/watch?v=KiFk4oXwSxw
Racja! Może to nie jest moja ulubiona rola w filmach w ogóle, ale na pewno świetna. Warto wspomnieć jeszcze opowieść o Morganie - Rokefellerze (moja ulubiona scena) i o "I'm sorry"... Świetnie zagrane :) Poza tym Marek Kondrat, chociaż może nie tak bardzo efektowny, również daje radę
''...i kiedy kelner zdziwił się, że on- Morgan, który jest multimilionerem, krezusem i tak dalej i tak dalej.... upomina się o 5 centów to on mu na to, że OJEEEEEEJ ! '' kultowa scena. Tadeusz Łomnicki mistrzem był !!!