To nie są filmy tylko do śmiechu a głównie do przemyślenia.

A o czym, myślisz, mówię w tym zdaniu: "Pomijam to, że jest mało zabawny, bo przecież przy całym cyklu z Adasiem nieraz można się wręcz popłakać" ?

Popieram w calości wypowiedź powyżej... mnie znużył praktycznie od poczatku jedynie ostatnie 20 minut nabiera tempa:-) 6 moze 7/10 z całym szacunkiem dla Koterskiego.

Z drugiej strony kreacje aktorów rewelacyjne, Konrad, Łomnicki, Teleszyński a przede wszystkim Majda - po prostu taka szkołę juz zadko możemy spotkać w filmie. Dobrze ze Koterski dał żyć Adasiowi w kolejnych swoich dziełach, choć ten "Na pogorzelisko!!" chciał uciec:)

ups...ale wpadka oczywiscie chodzilo mi o Kondrata (Marka) a nie Konrada - na pogorzelisko uciekam!!!

nie zgodzę się.
akurat Dom Wariatów jest jednym z najlepszych z serii o Adasiu.
cała ta dziwna atmofsera panująca w domu, długie sceny milczenia, połowa filmu jest oparta na obrazie. rewelacyjna gra i ogólny zamysł reżysera. arcydzieło, ode mnie dycha.

no dokładnie, mi też podobało się to że jest mało dialogów, a wszystko jest zagrane gestami, minami, półsłówkami. na pewno akcja nie jest zbyt wartka, ale ja ten film oglądałam momentami z otwartą buzią, jest niemal psychodeliczny i daje do myślenia - to na pewno. humoru może nie ma tak dużo, chociaż niektóre momenty mnie rozbrajały i nie mogłam się nie śmiać - przykładowo ojciec walący skarpetami w piec :D Mega groteska, uwielbiam to!

Moim zdaniem najlepszy film o Adasiu. Mam swój specyficzny klimat. Niezła schiza! 9/10
Zdrówko!

Zgadzam się z zasm i Eddy74 , ten film faktycznie nie opierał się o komizm w czystej postaci jak kolejne, ale właśnie przez to fantastycznie ukazywała się istota rzeczy. Dzień Świra np. przyciągnął przed ekrany więcej ludzi, bo nawet jeśli filmu nie zrozumieli to się nieco pośmiali, stąd sukces produkcji. Jeżeli ktoś natomiast wychwytuje temat, to Dom Wariatów jest porażająco dobry.
P.S.
Był krótki fragment, który faktycznie mnie nieco nudził, ale nawet to wpłynęło wręcz pozytywnie no odbiór obrazu jako całości.

Dla mnie był śmieszne pewne momenty.Brehte miałem jak ten jego brat szamie rybę i mu kapie i daje psu paluchy do wylizania.A jego kurwica łapie jak na to patrzy.

Zamiarem Koterskiego nigdy nie była i nie jest prosta komedia. To, że się śmiejemy to efekt uboczny, a nie cel reżysera.