myślałem ze Paris naprawde zagrala jakas powazna role, a tu tylko maly striptiz i 2 dialogi. o reszcie nie wspomne bo fabula naciagnieta jak bycze jaja.
Wychodzi na to, że reżyser lekko zamotany. Najpierw zaczęli nabijać <uwaga spoiler> temat na to że karetkę prowadzi ten trzeci, a później ukazuje zupełnie inną perspektywę. Może on właśnie myślał, że tym nas zaskoczył i w sumie raz mu się udało bo cały film według zaznego już schematu. Dobrze zagrała Elisha Cuthbert. Ja ten film do końca dociągnąłem ze względu na jej zajebistą figurę.
I tak palucha straciła :). Co do Paris, to po prostu przegięcie. Udowadniła jak nędzną jest "aktorką". Niezapominajmy, że ten film był wyświetlany w kinach - a to chyba wymaga od "aktorki" pewnych możliwości. Nie potrafiła ani stroić min, ani nic. Wyglądała drętwo, mówiła drętwo i nie robiła właściwie nic.
Cały czas się zastanawiam jak ona tam w ogóle się znalazła?
A zginęła tylko dlatego, że horror tego pokroju wymaga niepotrzebnych trupów. A jej "rola" była niepotrzebna.
Pozdrawiam!