PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=470384}
7,4 181 931
ocen
7,4 10 1 181931
7,7 39
ocen krytyków
Dom zły
powrót do forum filmu Dom zły

A mnie zastanawiają bardzo mocno dwie sceny, wskazujące na to, że być może wersja Środonia nie jest wersją "prawdziwych wydarzeń" w domu złym. Tą retrospekcyjną historię poznajemy w końcu z jego punktu widzenia, a jest tam taka scena, jak on, gdy już małżeństwo poszło spać, wychodzi na dwór, szuka czegoś w błocie, znajduje to i podnosi (siekierę?). Jest też druga scena już pod sam koniec retrospekcji, gdy ubrany, w kurtce, z podniesiona siekierą wchodzi do środka domu szybkim krokiem (zupełnie nie przestraszony, jakby wynikało z wątku). Oba te momenty są bardzo krótkie, ale w ogóle nie odpowiadają opowiadanej historii. Albo, jakim cudem ojczulek podrzyna gardło synowi, skoro on ma głowę tam, gdzie Środoń miał nogi? Plus jeszcze słowa milicjanta, że w sypialni małżeństwa było pełno krwi.
Moja hipoteza jest taka, że wersja, którą oglądamy, to być może historia, którą Środoń przedstawia, ba, w którą sam chce wierzyć a te migawki scen, to coś, co przedostaje się do jego pamięci, jakby mimowolnie. Zwłaszcza, że po jednym takim "fleszu" widzimy go w wychodku '82 bardzo przestraszonego.
Puenta z wątku kryminalnego jest równie frustrująca, jak cały film i jest to zdanie powtórzone dwukrotnie przez w miarę dobrych bohaterów filmu: "prawdy nie ma".

ocenił(a) film na 8
Delaila

Spostrzegawcza jesteś. To dało mi nowe spojrzenie na ten film, dziękuję Ci za to i pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Delaila

Ha... Też mnie naszło, że wersja Środonia może być zmyślona. W ogóle, tak jakoś "Usual Suspects" mi chodziło po głowie po zakończonym seansie.
"Prawdy nie ma".

ocenił(a) film na 8
Deckard84

Miałam to samo skojarzenie. Środoń = Verbal Kint :)

ocenił(a) film na 9
Deckard84

Los chciał ze obejrzałem te dwa filmy jednego dnia, zupełnie przypadkiem, pomijając zawrót głowy który miałem kilka dni zastanawiając sie o co w nich chodziło stwierdziłem to świetny pomysł kręcić film "na podstawie" zeznań swiadka, które przecież nie muszą być prawdziwe

Delaila

pamiętam te śceny i moim zdaniem nie o to chodzi, że Środoń zmyślił swoją wersję, tylko że pominął pewien drobiazg i z tym właśnie te sceny się zgadzają, on planował ich zabić i zabrać pieniądze - i dla tego mamy to zdecydowane wyjście z wygódki i wejście z siekierą...
on nie mógł o tym powiedzieć milicji, bo motyw i tak był oczywisty, ale tego nie zrobił, bo gdy wszedł do chałupy zastał ich obydwoje nad zarżniętym synem, wstrząsnęło to nim tak bardzo że już nie atakował tylko uciekał i reszta potoczyła się tak jak opowiadał
przecież sm nie powiesił Dziabasa na drzewie a Dziabasowa nie dała by mu się zaciągnąć na podwórko i bez oporu zatłuc - fest baba była ;)
milicja może i głupia, ale gdzie i jak leżały zwłoki i czy ktoś je przenosił to było by widać
dlatego Środoń się bał, właśnie w tym wychodku - tam gdzie planował zbrodnię, bo naszło go to co chciał zrobić, przez moment mógł poczuć się zdezorientowany czy to zrobił czy jednak nie...

co do położenia syna - on wracał z imprezy a jak wiadomo pijanemu wszystko jedno jak leży a z oddechu czy chrapania mogli zorientować sie gdzie jest głowa...

krew w sypialni - ja pamiętam że była mowa o śladach siekiery na łóżku w sypialni a nie krwi, ale mogę sie mylić

thengel

Gdyby się do tego przyznał, że zabił umyślnie z zimną krwią 2 osoby dostałby na 100 % czapę bo w PRL za takie właśnie czyny zwykle orzekano KS , a tak mógł liczyć na łagodniejszy wyrok np. 25 lat więzienia.

ocenił(a) film na 8
thengel

Dokładnie . Mowa była o śladach siekiery na łóżku , a nie o łóżku , które zostało zakrwawione od ciosów zadanych siekiera. Jest , krotka scenka gdy Środoń uderza w ich łózko siekiera w nerwach po tym jak odzyskuje świadomość , ze jednak to nie była udana noc ..

Delaila

a zwróciliście uwagę na słuczoną szybę w radiowozie, na to jak na to zareagował Mróz - czyli żadnej rekcji z jeo strony oraz to kiedy pokazali kto ją zbił - ciekawy motyw

thengel

Dobry film, ale nie wiem czy zauważyliście że Dziabas robił jakieś dziwne minki do żony, kiedy pił ze Środoniem i w dodatku na siłę zostawił go u siebie na noc, wręcz nalegał aby został. Wydaje Mi się, że od początku Dziabasowie mieli zamiar go okraść, wtedy kiedy pokazał pieniądze a miał ich nie mało Dziabasowa zakończyła libację i kazała iść obydwu spać. Po tym jak Środoń przeleciał Dziabasową poszedł do wychodka i mówił, że siedział tam jakiś czas a jak wrócił zobaczył ich oboje nad łóżkiem na którym on miał spać. Wydaje Mi się że Dziabas chciał zabić Środonia a przez przypadek zabił syna który połozył się na swoim wyrku po imprezie, później Środoń uciekł a Dziabas zabił żonę i sam się powiesił. Milicja, która prowadziła śledztwo nie chciała wcale odkryć jak było, chodziło tylko i wyłącznie o to żeby skazać Środonia za zabójstwo. Porucznik który prowadził śledztwo za dużo się dowiedział, zaczął szantażować Ziębę i do tego nie chciał współpracować i dostał kosę w plecy. Tak zrozumiałem ten film.

ocenił(a) film na 5
Mausner

Dobrze Ci się wydaje, Środoń przecież sam zeznał policji:
"Przyszli mnie zarżnąć...dla pieniędzy z walizki" - sytuacja kiedy przeplatają się sceny, kiedy milicja go przesłuchuje i kiedy Dziedziel stoi z nożem nad zabitym synem.
W sumie to sie nie dziwię, że tak wiele osób tego filmu nie rozumie... to jest kolejny polski film w którym dźwiękowcy dali d... Cały film musiałem być skupiony nie na tym co widzę, ale co słyszę. Tragedia do tego stopnia, że musiałem aż zobaczyć film drugi raz...z angielskimi napisami by go zrozumieć. I uwierzcie - gdybym nie miał tych napisów to w życiu nie usłyszałm bym chyba tego bardzo istotnego faktu o którym wspomina przedmówca i który cytuje na samym początku!

slash83

nie bardzo wiem o co wam chodzi - nikt nie zaprzecza, że Dziabas chciał zabić Środonia, są jednak pewne ujęcia które zastanawiają i to właśnie o nich rozmawiamy - o ujęciu gdy Środoń zdecydowanie wychodzi z wychódki w dniu zdarzenia, o strachu który przeżywa w tej wygódce w dniu wizji lokalnej i o tym szybkim ujęciu Środonia z siekierą - pokazują on coś o czym Środoń nie mówi... autorka tematu na ich podstawie zastanawiała się tylko czy Środoń mówił prawdę...

thengel

Jest też motyw tego typu że Środoń podpalił szopę w której sie ukrywał a potem zeznał że "nie poznaje" zapalniczki, którą podpalił szopę i mówi że piorun uderzył. No może faktycznie nie mówi całej prawdy a może ze względu na upojenie alkoholowe ma luki w pamieci i mu sie przebłyski robią.

ocenił(a) film na 8
Mausner

Środoń pomija w swojej historii wszystko to, co mogło rzucić na niego złe światło. Nikt kto broni się przed oskarżeniem o morderstwo nie powie, że to on wziął siekierę z podwórka, ani że podpalił stodołę.

ocenił(a) film na 6
drax86

Ja natomiast odnoszę wrażenie, że w głowach wszystkich spacerowały małe, mordercze myśli. Jednak z tego wszystkiego ucierpiała niewinna - w kontekście tej sytuacji - osoba. Dalej poszło już " z górki", szok, emocje, afekt. Jakby to powiedzieli ludzie - "to działo się dosłownie w ułamku sekundy".

ocenił(a) film na 8
thengel

Istotnie być może Środoń po refleksji na kacu miał w głowie żeby zabić Dziabasa i jego zonę ale.. . Oni uprzedzili niejako ten fakt i skończyło jak sie skończyło. Środoń nie mógł przyznać sie policji ze przed tym jak Dziabasy pozabijali się nawzajem on planował zabić ich bo to pogrążyło by go bezpowrotnie , ostatecznie albo od razu .

slash83

"to jest kolejny polski film w którym dźwiękowcy dali d..."
Kochany - bo taki film ogląda się w kinie albo z dvd, a nie z jakiejś
koszmarnej kopii, wykradzionej bóg wie skąd ;))
W kinie było dobrze słychać :)

ocenił(a) film na 8
page6

nie zgadzam się, to że w kinie słychać lepiej niż w domu nie znaczy że
dźwięk jest dobry. bo nie jest. niestety.

ocenił(a) film na 8
page6

Ja widziałem go na festiwalu Dwa Brzegi i też miałem problemy z dosłyszeniem kwestii, ale tłumaczę to tym, że postaci były pod wpływem alkoholu.

użytkownik usunięty
lew890

Fakt, niewyraźnie mówią wtedy, kiedy są pijani [czyli przez większą część filmu ;-)], albo roztrzęsieni (Środoń pod koniec), ale jeśli widz w ogóle nie rozumie wypowiadanych kwestii, to już przesadzono. Powinno być jak ze scenicznym szeptem - bohater niby szepcze, ale widownia nie musi zgadywać, co mówi.

page6

Oglądałem legalnie na Ninatece i umknęła mi z połowa kwestii. Ja wiem, że polski język trudny do udźwiękowienia, ale na Hadesa! To już przesada!

ocenił(a) film na 8
page6

Wydaje mi się , ze z dźwiękiem to w tym przypadku wszystko jest ok . Ta charakterystyka dźwięku nadaje po pierwsze pewnego rodzaju mentalność tamtych czasów przez co dźwięk w tym filmie gra niejako druga role pierwszoplanowa .

ocenił(a) film na 7
scricxovan

treść Kompletnie nie rozumiem, o jakim złym dźwięku piszecie? ;) ja słyszałam wszystko

ocenił(a) film na 7
slash83

Tak, dźwięk w tym filmie to tragedia. Za dużo "naturalnych" odgłosów chodzenia, stuków, szumów itp. Przez co bardzo trudno ogląda się ten film.

ocenił(a) film na 8
Mausner

to by pasowało , nawet bardzo .. ale z tego co pamiętam to Dziabasowa wpada na pomysł kradzieży walizki dopiero po tym jak Dziabas zabija syna a Środoń ucieka.
eh , muszę obejrzeć ten film jeszcze raz

ocenił(a) film na 8
Mausner

to by pasowało , nawet bardzo .. ale z tego co pamiętam to Dziabasowa wpada na pomysł kradzieży walizki dopiero po tym jak Dziabas zabija syna a Środoń ucieka.
eh , muszę obejrzeć ten film jeszcze raz

idh_yaa

Nie. Wcześniej do siebie mrugali. Jak Dziabas pokazywał kasę bo był wstawiony to Dziabasowa mówiła żeby kończyć imprezę. Smardoń wyszedł do wychodka, a małżeństwo myślało, że tam śpi. Przyszli go zabić, ale nie wiedzieli, że wrócił wtedy syn. Przeżyli przerażenie jak Smadroń włączył światło.

ocenił(a) film na 4
Mausner

Dokladnie tak tez tak sobie myslalam wracajac z kina i w 100 % zgadzam sie
z ta interpretacja. Pogmatwane to wszystko jak niejasna rzeczywistosc w
oparach alkoholu i wypatrzonej ideologii.

ocenił(a) film na 7
Delaila

ha!
Od momentu kiedy pokazali pieniądze byłam pewna, że to będzie motyw zbrodni, tylko kto kogo - myślałam że raczej będzie to jatka w pełnym świetle a tu miłe zaskoczenie bo sie pokomplikowało...
Gospodarz od poczatku robi wrażenie podejrzanego - a od secny z gonieniem lisa wiadomo było, że siekierka pójdzie w ruch jeszcze raz...
A kolejne zagadki - poza tymi już wymienionymi przez moich genialnie spostrzegawczych przedmówców?
- fochy żony - jakby od początku coś knuła, a potem wlazła do lóżka cos kombinując nt kradzieży - pomysł musiał być jej!
- co tak naprawdę stało się z porucznikiem? (jedyna postać nie wywołująca obrzydzenia)
- jak Środoń wlazł pod łóżko i jak nie został zauważony?? - to musiał zmyślić
- podpalenie - po co Środoń to zrobił? Dla odwrócenia uwagi, żeby łatwiej uciec? Mógł sie spalić żywcem...
- kto naprawdę podniósł siekierę z błota?
- wątek poboczny z dżgnięciem nożem - jakim cudem synalek wyłgał się z zabicia tego niby podpalacza?Bo to ewidentnie wyglądało na zabójstwo a nie pobicie
- kiedy niby Środoń zabrał kasę z podłogi?
- jak to możliwe, że uciekając przed mordercą wrócił do domu, pomyslał o walizce i ukradł pieniądze????
- scena w której Środoń rąbie siekierą łóżko na ktorym ktoś leży - co to było????

Na razie tyle, ale dziwnych rzeczy było więcej


ogonktorymachapsem

- fochy żony - to że weszła Środoniowi do łóżka to mogło być szukanie szansy na wyrwanie się od męża który ją leje i wszystko robi dla synalka - szukała nowego chłopa z którym mogła by odejść - ale potraktował ją tak że wolała się do knowań męża lub nawet sama to wykombinowała
- porucznik porobił sobie wrogów i to poważnych więc go zablili wrabiając Środonia
- do chałupy się dostał gdy tamci zajmowali się pożarem, mógł najpier wydostać ich kasę a potem pójść po swoją walizkę - schowanie jej pod łóżkiem na którym miał spać to całkiem naturalne, gdy usłyszał ze ktoś wchodzi do chałupy mógł się tam schować
- widział że jest naruszona deska - tam gdzie lis uciekał dlatego zaryzykował - pożar miał odwrócić uwagę
- moja wersja - obaj - najpierw Środoń, gdy szedł z wygódki i planował ich zabić dla ich forsy, a potem gdy zobaczył co się stało w środku, uciekając ją zgubił a potem Dziabas ją wziął...
- może nikomu niezależało na tym - najważniejsze było złapanie podpalacza a i komendant straży był wdzięczny za obicie mordy tamtemu
- to nie do końca tak że uciekał przed mordercą, uciekał przed kimś kto pomyłkowa zabił ukochanego syna - to taka różnica że tamten był w szoku i nie wiadomo było co zrobi, po za tym był ranny w nogę a słyszał że chcieli go wrobić - gdyby zabrał forsę i ją ukrył zniknąłby motyw dla którego ew. miałby ich zaatakować... nie zawsze się ucieka
- o tym mówili policjanci - ślady siekiery na łóżku - łóżko było puste - może to tylko rozładowanie emocji - ale nie jestem pewien - na pewno to Środoń walił w to łóżko czy Dziabas?

ogonktorymachapsem

"jakim cudem synalek wyłgał się z zabicia tego niby podpalacza?Bo to
ewidentnie wyglądało na zabójstwo a nie pobicie"

Jeśli dobrze pamiętam to było powiedziane, że ten podpalacz siedzi w
więzieniu (chyba stracił oko, czy coś takiego). Czyli jednak pobicie.
Zresztą tam też był fajny motyw - w retrospekcji widzimy, jak koleś po
prostu wali go tym telefonem a w opowieści Dziabasa jest o nożu, którym ten
podpalacz się zamierzył. Czyli to była linia obrony - która pewnie sie
sprawdziła :)

ocenił(a) film na 9
page6

<spoilery>
ja o ile pamiętam syn nie zabił podpalacza tylko go lekko poturbował, zresztą sam podpalacz był w sklepie gdzie mróz rozdawal papierosy, pierwszy podszedł.
mnie trochę zastanawia który milicjant i czemu powstrzymał drugiego od zastrzelenia środonia w trakcie ucieczki,
dla mnie film dobry jak mało który:)

then_HE_came

...mnie trochę zastanawia który milicjant i czemu powstrzymał drugiego od zastrzelenia środonia w trakcie ucieczki...
no przecież nie każdy milicjant był gnidą - skoro był ktoś taki jak Mróz który starał się robić swoje ale nie mieszać się w szantaże i politykę, to tak samo inny nie chciał by zabito człowieka za to czego nie zrobił...

ocenił(a) film na 10
thengel

Milicjant ktory powszztrymywal drugiego przed zastrzeleniem Srodonia, to ten grany przez Lubosa. Nie wiem czy zauwazyliscie, ale on spelnial role protokulanta i od pewnego momentu sprawial wrazenie czyms przestraszonego. Wczesniej powiedzial do Mroza, zeby juz nie pil, mozliwe ze wietrzac spisek i wiedzac co sie kreci. Byl rowniez mocno przerazony, kiedy zobaczyl ze w walizce z dowodami brakuje noza. Mysle ze ten policjant jako jedyny z calej tej ekipy nie przyjal do wiadomosci rozkazu o zorganizowaniu zabojstwa Mroza i wrobieniu w to Sordonia. On rowniez nie byl przedstawiany przez towarzysza z Wolgi, jako jeden z wielu ktorzy Mrozowi podkladali swinie. Mozna wnioskowac ze byl to poczciwy glina, ktory nie godzil sie na podlosc reszty ekipy.

ultima

Trafne spostrzeżenie.

ocenił(a) film na 7
then_HE_came

Ucieczka środonia:
wersja 1.Środoń mógł się przydać żywy "na przyszłość" żeby go jeszcze w coś wrobić
wersja 2. próba ucieczki jako dowod winy w procesie - był pewny że go złapią a pokazowy proces sądowy (tu potrzebny żywy sprawca) mógłby sie przydać milicjantom
wersja 3. to był ten sam milicjant co kazał mu wiać - jakis ludzki odruch
wersja 4. pijacka zabawa w kotka i myszkę - gonić króliczka anie go złapać - absurd - zakończenie było dość surrealistyczne...

ocenił(a) film na 9
ogonktorymachapsem

ten co kazal mu wiac to ten karakan co sie zeszczal spiewajac ruski chymn, srodon nie zostalby wrobiony gdyby nie glupota tego gliniucha od esperalu w tyłku i to jest dla mnie malo zrozumiale. Facet popelnia jawne samobujstwo, ma przeciwko sobie sbeka z forkami dowodzacymi ze zapinal zone kolegi z oddzialu plus informacje ze cala jego ekipa robila mu kolo pióra za plecami . Facet nie potrzebnie daje sobie wyciac esperal, powinien wiedziec ze zanim wóda mu zaszkodzi to dostanie kose ! Karakan ktory opstrzega srodonie nie ostrzega go zeby mu pomóc, wypłasza go z chaty, kamerzysta uwiecznia srodonia nad zwlokami gliniucha he ! wszystko zalatwione . Ale po kiego huja ten gliniuch sie poswiecil ??? moze ktos odpowie na to pytanie ?

ocenił(a) film na 9
Ralph_S_

On się nie poświęcił, tylko zaczął pić bo miał dość - notabla z samochodu i jego kwitów, milicjantów, którzy na niego donosili (choć on ich bronił) i całego tego szajsu wokół niego. Nerwy puściły i jak sam powiedział "prawda, nie ma takiej". Reszta dostała od Zięby zlecenie, aby zabić porucznika i wrobić w to Środonia. Przed piciem ostrzegał go Petrycki. Dlatego Jasiak powiedział Środoniowi, aby uciekał a potem sfilmował go kamerą nad zwłokami porucznika. .

ocenił(a) film na 7
page6

kirdy to właśnie synalek dźgał nożem i to w sposób nie dający raczej szans na przeżycie...

ocenił(a) film na 9
ogonktorymachapsem

nieee, tam nie ma żadnej sceny gdzie syn dźgał podpalacza,
to podpalacz zagroził synowi Dz. żeby nikomu nic nie mówił i wyciągnął nóż a wtedy syn złapał tel i tłukł go- dziabas sam mówił że syn podpalacza złapał ale pół lasu sie zjarało bo tel rozwalił:)

ocenił(a) film na 9
then_HE_came

Mam pytanie a o co chodzilo z ta stłuczoną szyba w radiowozie???

goci_17

moim zdaniem ktoś słusznie wspomina o Podejrzanych i Verbalu Kincie. Przez cały film oglądamy historię z perspektywy Środonia, on opowiada, jak było, kto kogo zabił itd. Ale to oczywiste, że podczas wizji lokalnej nie nadawałby na siebie, nie przyznałby się do zarżnięcia 3 osób bo w czasach stanu wojennego (a raczej kodeksu karnego z 1969 r - prawnik się we mnie odzywa - a co ;) - dostałby za to murowaną czapę od sądu. Może więc zmyśla całą historię, pozorując się na ofiarę Dziabasów, która cudem uszła z życiem ? Być może pewne retrospekcje które widzimy to wyrzuty sumienia i powracający koszmar rzeźni której dokonał ? Skoro kłamie o zapalniczce, skoro widzimy scenę jak wali siekierą w łóżko, widzimy jak męczy się w wyhodku, łapie za głowę itd. Sumienie ?

Choć z drugiej strony - wydaje się, że Dziabas z żoną chcieli go zabić i wziąćkasę, (mruganie, znaki porozumiewawcze), Dziabasowa upokorzona w łóżku przez Środonia ostatecznie namawia męża aby dziabnąć Środonia i zgarnąć jego kasę.

Według mnie jednak pomysł reżysera jest taki, że i Dziabasowie i Środoń chcą zabić i złapać kasę, Środoń wchodzi już z siekierą do pokoju i wali w łóżko, Dziabasów już tam nie ma bo byli szybsi i zabili Janusza myśląc, że to Edek. Środoń widząc to wpada w szok, odstępuje od planów morderstwa i dalej akcja toczy się tak jak Edek to opowiada.
W ten sposób Smarzowski pokazuje, że PRL upadlał wszystkich, i każdy z nich był zdolny do zabicia dla kasy, a tylko przypadek decyduje kto zrealizował swój plan.

ocenił(a) film na 10
mecenas17

>Według mnie jednak pomysł reżysera jest taki, że i Dziabasowie i Środoń chcą zabić i złapać kasę, Środoń wchodzi już z siekierą do pokoju i wali w łóżko, Dziabasów już tam nie ma bo byli szybsi i zabili Janusza myśląc, że to Edek. Środoń widząc to wpada w szok, odstępuje od planów morderstwa i dalej akcja toczy się tak jak Edek to opowiada.
W ten sposób Smarzowski pokazuje, że PRL upadlał wszystkich, i każdy z nich był zdolny do zabicia dla kasy, a tylko przypadek decyduje kto zrealizował swój plan.
Tez tak wlasnie mysle.

goci_17

towarzystwo ze sklepu "co krzyczało Solidarność" wybiło jak Mroza pogoniło,
chyba tam na końcu sceny słychać nawet brzęk tłuczonego szkła

Kax79

Też tak myślę nie zapominajmy, że to zima 1982, a 1-2 miesiące po wprowadzeniu stanu wojennego i masakrze górników w Kopalni Wujek przez milicję. Właśnie ta instytucja jak żadna inna była wtedy najbardziej znienawidzona przez społeczeństwo niezależnie czy milicjant był mendą katującą opozycjonistów czy uczciwym funkcjonariuszem jak Mróz.

ocenił(a) film na 9
then_HE_came

Dziabas mówi "a on nóż wyciąga", ale w retrospekcji noża nie widać. Wygląda na to, że podkolorował opowieść, aby syna postawić w lepszym świetle. "Everybody lies", że polecę Housem ;)

Sagittarius_5

Sto lat później, ale dla mnie ta scena pokazuje, że nie należy koniecznie wierzyć opowieściom i zeznaniom. Janusz opowiadał o nożu (być może pomógł tu ten Madecki, którego żona romansowała z podpalaczem), a w rzeczywistości tylko groził mu pięścią. Tak samo potem Środoń mówi policjantom jedno, a pokazane jest drugie - mianowicie że on jest całkiem niewinny, a przecież chciał zabić Dziabasów siekierą.

ocenił(a) film na 9
Ratchett

Być może prawdy mamy nie poznać a każdy sam musi wybrać wersję, która jest mu najbliższa. Środoń stara się całkiem wybielić ale taki czysty nie jest, myślę ze jednak jest niewinny, ale nie może być szczery, bo zadziała to przeciwko niemu. Gdyby on zabił Dziabasów byłby w gorszej sytuacji - w koncu został zatrzymany i doprowadzony czyli jakoś trafiono na jego ślad. Gdyby Dziabasowie zabili jego, kto by do tego doszedł ?(wyszedl z autobusu i zaginął w lesie podczas ulewy).

ocenił(a) film na 9
Sagittarius_5

Jestem świeżo po "lekturze" filmu i tutaj pragnę zwrócić uwagę, że Dziubas pyta Edka czy ktoś wie w PGRze, że przyjechał - ten odpowiada, że nie i że po prostu miał być w tym tygodniu. Dodatkowo mówią, że w PGRze nikogo już nie ma, choć brzmi to jak ściema ze strony Dziubasa, którą po pewnym dopiero czasie potwierdza żona. Patrząc na obrót wydarzeń, nie można przejść obojętnie koło tego pozornie nieistotnego pytania.

ocenił(a) film na 9
Drakainen0700

Przy takiej interpretacji musimy przyjść, ze Dziabasowie wspólnie i od początku mieli złe zamiary wobec Środonia. Sama kradzież dobytku to za mało, bo byłoby jasne kto go okradł. Zatem tez zabójstwo i ukrycie zwłok. Nie wiedzieli jednak, ze Środoń ma ze sobą trochę dobytku i gotówki. Poza tym to wskazuje złe zamiary od początku a wydźwięk filmu jest taki, ze wpierw Polska gościnność , bratanie, plany na przyszłość a potem powrót do realiów. Niemniej, wielość interpretacji świadczy o sile tego filmu.

ocenił(a) film na 8
page6

Jeżeli jest tak piszesz - czyli była różnica między retrospekcją, a opowiadaniem. Jeśli przyjąć, że retrospekcja w filmie jest prawdą, a opowiadanie może być zmyślone to wiele wyjaśnia także w innych scenach. Właśnie może po to był temat z podpalaczem żeby pokazać widzowi co jest prawdą, a co kłamstwem

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones