PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=470384}
7,4 181 931
ocen
7,4 10 1 181931
7,7 39
ocen krytyków
Dom zły
powrót do forum filmu Dom zły

A mnie zastanawiają bardzo mocno dwie sceny, wskazujące na to, że być może wersja Środonia nie jest wersją "prawdziwych wydarzeń" w domu złym. Tą retrospekcyjną historię poznajemy w końcu z jego punktu widzenia, a jest tam taka scena, jak on, gdy już małżeństwo poszło spać, wychodzi na dwór, szuka czegoś w błocie, znajduje to i podnosi (siekierę?). Jest też druga scena już pod sam koniec retrospekcji, gdy ubrany, w kurtce, z podniesiona siekierą wchodzi do środka domu szybkim krokiem (zupełnie nie przestraszony, jakby wynikało z wątku). Oba te momenty są bardzo krótkie, ale w ogóle nie odpowiadają opowiadanej historii. Albo, jakim cudem ojczulek podrzyna gardło synowi, skoro on ma głowę tam, gdzie Środoń miał nogi? Plus jeszcze słowa milicjanta, że w sypialni małżeństwa było pełno krwi.
Moja hipoteza jest taka, że wersja, którą oglądamy, to być może historia, którą Środoń przedstawia, ba, w którą sam chce wierzyć a te migawki scen, to coś, co przedostaje się do jego pamięci, jakby mimowolnie. Zwłaszcza, że po jednym takim "fleszu" widzimy go w wychodku '82 bardzo przestraszonego.
Puenta z wątku kryminalnego jest równie frustrująca, jak cały film i jest to zdanie powtórzone dwukrotnie przez w miarę dobrych bohaterów filmu: "prawdy nie ma".

ocenił(a) film na 8
ogonktorymachapsem

Mowa była o śladach siekiery na łóżku , a nie o łóżku , które zostało zakrwawione od ciosów zadanych siekiera. Jest , krotka scenka gdy Środoń uderza w ich łózko siekiera w nerwach po tym jak odzyskuje świadomość , ze jednak to nie była udana noc ..

ocenił(a) film na 9
Delaila

bardzo dobre. dziekuję również. nie skupiłem się na tych detalach podczas filmu , dopiero Twoje uwagi rzuciły mi światło na ten obraz. rzeczywiście ciekawa alternatywa. brawa dla Ciebie i autora scenariusza. dobre..

ocenił(a) film na 9
slawomir_hleiberg

no ja nie wiem jak mozna nie zauwazyc sceny jak Srodon wpada z siekiera do domu i rabie w lozko. To byla jego zbrodnia a historia opowiedziana milicjantom byla zmyslona zeby uniknac kary. przeciez to kuwa ewidentne. i jeszcze na koncu mija zyjacego Dziabasa. myslcie jak ogladacie.

ocenił(a) film na 9
nigganigga

Nie do końca jestem przekonany czy to zbrodnia Srodonia. Dla mnie na pewno on chciał zabić i poszedł z siekierą ale walił jedynie w puste łóżko. Bo jak by to była jego zbrodnia to:
1/ czy on też zabił młodego Dziabasa?
2/ kobieta została zabita na dworzu, przeniósł ją tam?
3/ ale kluczem do rozwikłania jest śmierć Dziabasa, trudno stwierdzić czy on sam się powiesił, czy go Środoń zatłukł, ale jak go zatłukł to po jakiego grzyba zadawałby sobie tyle trudu by go wieszać na jakiejś wysiokiej gałęzi, a ponadto i tak by były na trupie ślady zbrodni.

Takiego powieszenia nie dało się zainscenizować.

Pozostaje kwestia tylko "minięcia żyjącego Dziabasa" - dziwna sprawa.
Dla pewności trzeba obejrzeć drugi raz na dvd.

ocenił(a) film na 9
kilgore_2

Brawo pani, że ktoś poruszył ten temat. Ja oglądając ten film skupiałem się własnie na siekierze, gdzie jak dokąd wędrowała. Dokładnie nie pamiętam szczegółów, ale naliczyłem 3 rózne siekiery! Po lekturze wywiadu z reyserem wnioskuję, że te sceny były specjalnie nakręcone aby część widowni pomyślało że jednak Srodoń jest winny. Zobaczcie jego wywiad. Mówi, coś w tym stylu, ze jego załozeniem było aby 10% widowni myslalo ze Środoń jest winny. Więc to tylko zabieg artystyczny.

ocenił(a) film na 10
kilgore_2

Generalnie to wydaje mi się, że nie było tam zmyślonych scen ( a takie sugestie padają) tylko pokazano wszystko dokładnie tak jak się to wydarzyło tylko sceny były pomieszane. Środoń po prostu trochę musiał kłamać w zeznaniach, bo nikogo nie zabił, a chciał się wymigać z tej ciężkiej sprawy. Gdyby reżyser wprowadzał tutaj jakieś wymyślone sceny (nie tak jak było, tylko jak Środoń sobie wymyślił) to całość byłaby chora.
Jeśli chodzi o to kto chciał kogo zabić to chyba cała karuzela zaczęła się po stosunku Środonia z Dziabasową. Ten ją zjechał po wszystkim i skubnął się, że tamta się wygada i że będzie się działo więc mógł coś zacząć planować, pijany łeb, planował zabrać kasę i uciec. Dziabasowa rzeczywiście powiedziała prawdę że dała się wydupcyć i poskarżyła się na Środonia. Dziabas rozpoczął jazdę z nożami i siekierami, a Środoń miał fuksa że zachciało mu się odesrać i ominęło go podżynanie gardła. A reszta już poleciała.

nigganigga

Trzeba mieć nieźle odklejone żeby o całą zbrodnie obwiniać Środonia. Owszem, Środoń chciał zabić ale Dziabasy go uprzedziły. Wszystko co powiedział na wizji lokalnej jest prawdą. Nie przyznał się tylko do tego, że sam nosił się z zamiarem zabójstwa.

ocenił(a) film na 7
Delaila

Zgadzam się z kimś tam, że nagłośnienie słabe jak zawsze. Staruszek tak rzęził, że ciężko było go zrozumieć. Uważam, że troszkę przesadzili z tymi wątkami i są one ugryzione z różnych stron. Miałem wysokie oczekiwania co do tego filmu i trochę się zawiodłem, chociaż scena ze śmiercią żony Jakubika bardzo konkretna i realistyczna.

Delaila

a czy zwróciliście uwagę na to, że dziabas jest powieszony tamtego dnia, a po chwili pojawia się na drodze środonia w rzeczywistym czasie?! jeszcze nikt tu tego nie napisał... ja widzę ten film tak jak tumowicie, malzenstwo knuło zabic i okrasc srodonia, ale on tez chcial to zrobic. przypadkiem jednak zamordowali syna, potem wlasnie nie wiem jak to moglo byc bo mylil mnie ten dziabas na koncu rzeczywistym czasie zaraz jak środoń uciekał na samym końcu...

ocenił(a) film na 9
gucioreddevil

ja o tym wczesniej napisalem wiec nie szczerz

gucioreddevil

To nie Dziabas tylko jego "duch" przyszedł upomnieć się o Środonia. Krótko mówiąc Środoń ma zwidy w obliczu śmierci o którą się ociera.
W to, że Dziabas przyszedł sobie na wizję lokalną w sprawie własnego "zabójstwa" jakoś nie chce mi się wierzyć ;)

ocenił(a) film na 9
Loucyphre80

Zresztą w zimie, ubrany był tak samo jak podczas nocy zabójstwa. Oczywiście, że to były omamy.

gucioreddevil

To nie Dziabas tylko jego "duch" przyszedł upomnieć się o Środonia. Krótko mówiąc Środoń ma zwidy w obliczu śmierci o którą się ociera.
Może to trochę naciągane ale na pewno bardziej prawdopodobne niż to, że cudem ocalały Dziabas wpadł sobie towarzysko na wizję lokalną w sprawie własnego "zabójstwa" ;)

ocenił(a) film na 9
Loucyphre80

to ciekawa wersja, muszę koniecznie obejrzeć film drugi raz. Ale wątek nadprzyrodzony w tak naturalistycznym filmie to byłaby pomysłowa konstrukcja.
Końcówka filmu w każdym razie wspaniale chaotyczna.

kilgore_2

To właściwie jedyne sensowe wytłumaczenie. Zwróć uwagę, że mimo zimowej aury Dziabas pojawia się dokładnie w tym samym cieniutkim sweterku i kamizelce w których pił w noc zbrodni ze Środoniem.

Delaila

Witam
Nie wiem, czy ktos o tym wczesniej wspominal - jesli tak i przeoczylem to przepraszam - jesli nie moze bedzie fajna ciekawostka.
Glowny watek filmu wydaje sie byc oparty na dosc starym artykule z pisma Detektyw - wydanie z listopada 1988 - tytul - W nocy przyszla smierc - wg Detektywa historia ta wydarzyla sie naprawde w 1984 roku - pomijam aspekt milicjantow itp - chodzi mi o sam glowny watek - chatka na uboczu, nieznajomy, zabojstwo syna przez pomylke - w ww artykule niedoszla ofiara przyznaje sie do tego, ze tez miala ochote zabic gospodarzy - jesli ktos ma ochote moze przeczytac artykul i napisac jak to widzi - mnie dziwi, ze nigdzie nie znalazlem informacji, ze film oparty jest po czesci na autentycznym morderstwie - moze to jest az tak duzy zbieg okolicznosci - chociaz po ponownej lekturze artykulu z 1988 nie sadze, aby az takie podobienstwo bylo przypadkowe.

aku_79

Wiadomość dla Aku_79
Bardzo zainteresowała mnie Twoja informacja o sprawie opisywanej w Detektywuie. Czy możemy się skontaktować bardziej bezpośrednio? Mój mail: f.pastusiak@filmit.com.pl

fpastusiak

Witam
Podesle na podanego maila w poniedzialek

aku_79

Czy jest gdzieś archiwum z tym artykułem? też chętnie bym przeczytał.

krzak

Witam
Nie wiem, czy Detektyw na tak stare wydania archiwalne online - jesli by Pan mial ochote przeczytac prosze o maila i podesle zeskanowane w poniedzialek.

ocenił(a) film na 9
aku_79

Witam, ja również byłbym zainteresowany tym artykułem, mógłbym także prosić o wysłanie tego skanu?
mateusz.miturski@gmail.com
Z góry dziękuję.

ocenił(a) film na 10
aku_79

również proszę, Jonez@poczta.fm

ocenił(a) film na 10
Jonez

wiem, że odkopuję stary wątek, ale również proszę o skan diana.artemiuk@gmail.com

ocenił(a) film na 8
Dianaart

Również podpinam się do prośby :)

barteku295@gmail.com

Delaila

Nie wiem czy mi się tylko wydawało że milicjanci na początku mówią coś że ciała leżały już przy drzwiach?
może coś źle usłyszałem ale nie pasowało mi do tego wcale to powieszenie, myślałem że Środoń zabije
Dziabasa gdy się tam czaił.

No i motyw z łóżkiem które miało być we krwi i ze śladami siekiery nie pasuje do wersji Środonia.

krzak

Kto mi wyjaśni, co żywy Dziabas robi razem z milicjantami podczas rekonstrukcji?
Skąd się tam wziął? Gdzie się krył? Po co? Jak przeżył noc podczas której niby się powiesił? Dlaczego milicjanci byli z nim w zmowie?

thomas_percy

Patrz wyżej.

Loucyphre80

Wchodzący milicjant podczas wyciągania tej "wszywki" z tyłka policjanta, zastał Środonia z nożem w ręku. Więc wykorzystał to i chcieli zwalić winę na niego.

Nie wiem tylko co się stało ze Środoniem dalej, uciekł czy nie?
No i brawa dla policjanta, który raz ostrzegł Środonia a potem rzucił się na swojego kolege by Środoniowi pomóc w uciecze. Pewnie to ten sam, co go ostrzegł wcześniej. Dziwne tylko to, że reszta funkcjonariuszy się nie rzuciła do zabicia uciekającego Środonia. Nie dość że skorumpowana, to jeszcze czerpiąca satysfakcję z krzywdy innych. A jakoś nie strzelano do niego.

ocenił(a) film na 9
BUNCH

Ostatnia scena oddalająca się kamera, podwórko, a w lewym górnym rogu trwa pościg za Środoniem, wydaje mi sie że ten który ucieka upada i po chwili dopadają do niego milicjanci. Środoń więc raczej nie przeżył. Film bardzo dobry.

siLk_2

Nie, nie, upada druga osoba. Za nim, więc mógł uciec.

ocenił(a) film na 10
BUNCH

Nie mogl uciec. Jak sobie wyobrazasz ucieczke goscia w drelichu wieziennym, zakutego kajdankami, w zaspach sniegu, po srodku zadupia. Poza tym ostatnia scena pokazuje ze "sprawa zostala zalatwiona". Biegly dostaje od Tomali paszporty, policjanci koncza flaszki i padaja nieprzytomni, jeden z nich wali odchodzacego prokuratora w morde. Ja wnioskuje ze Srodon jednak zostal zastrzelony i kolo sie zamknelo.

ultima

Mógł uciec, on jedyny nie pił. Kto załatwił porucznika?

burlan

Reszta milicjantów poza Petryckim (Eryk Lubos), który rzuca się na Woźniaka (Marcin Juchniewicz) kiedy ten chce zastrzelić Środonia.

ocenił(a) film na 10
BUNCH

Ten co "ostrzegl" Srodonia i ten co sie rzucil na strzelajacego do Srodonia to dwaj rozni milicjanci. Ten co niby ostrzegl to byl Banas i raczej chodzilo tutaj o to zeby wlasnie wywolac w umysle Srodonia panike i tym samym spowodowac ze bedzie on w akcie desperacji uciekal. W momencie kiedy mowil on Srodoniowi ze go wrabiaja, porucznik Mroz juz nie zyl o czym Srodon przeciez wiedziec nie mogl. Banas specjalnie go podpuscil, zeby ten rzucil sie podczas zamieszania z porodem do ucieczki i w ten sposob dal pretekst do zastrzelenia go. Co do drugiego milicjanta, to pisalem juz wyzej. To byl Petrycki, grany przez Lubosa; jedyny ktory nie godzil sie na przebieg calej akcji i ktory robil wrazenie przerazonego cala sytuacja.

ocenił(a) film na 9
ultima

Nakazał uciekać Jasiak (ten od afery w knajpie) a ratował Petrycki, strzelał chyba Lisowski

Sagittarius_5

Lisowski był przy porodzie.

Destr0

Kazał uciekać (czyli wrabiał) Jasiak, dosyć zrezygnowany i przygnębiony. Pewnie już wiedział, że Mróz nie żyje i zagrozili mu tym śpiewaniem hymnu radzieckiego, że dobiorą mu się do tyłka, jak nie weźmie udziału w tej akcji. Potem to chyba też on nagrywa Środonia nad ciałem Mroza, szybko oddaje kamerę Tomali i odchodzi. On nic nie ma do Edka, ale mają na niego haki i po prostu chce się ratować.
Strzelał Woźniak, kumpel Lisowskiego, który widział, jak Środoń wycinał Mrozowi esperal nożem pochodzącym z dowodów. Powstrzymać strzelanie próbował Petrycki, protokolant, który przy spisywaniu zeznań zorientował się, co tak naprawdę się dzieje, a konkretnie że Środoń jest niewinny, jest wrabiany i do tego wszyscy chcą się pozbyć Mroza.

ocenił(a) film na 6
BUNCH

Odnośnie drugiej części Twojego postu mam pewne wątpliwości.
Milicjant, który ostrzegł Środonia, że będą go chcieli wrobić, w momencie gdy Środoń ucieka i pochyla się nad zanożowanym porucznikiem robi mu zdjęcie (dla fałszywego dowodu, że to niby Środoń zabił porucznika) i odchodzi. Gdy widzimy biegnącego za Środoniem milicjanta, który następnie w niego strzela, milicjanta, który ostrzegł Środonia już tam nie ma. Wydaje mi się, że nie zdążyłby dobiec żeby uniemożliwić zabicie Środonia. Poza tym wydaje mi się, że uniemożliwił to ten milicjant, który miał problemy z szóstką (zębem). Stąd też uważam, że ten milicjant, dla którego według Ciebie należą się brawa, nie zasługuje na nie. Mało tego według mnie specjalnie namawia Środonia żeby ten uciekał, gdyż w tym momencie porucznik leży już zabity a ucieczka Środonia znakomicie wpisałaby się w upozorowane zabójstwo porucznika. Jak wiemy, milicjant, który "ostrzegł" Środonia miał w tym interes, a mianowicie oczyszczenie go z wybryków w "Ratuszowej" z zeszłej nocy.
W związku z powyższym pytaniem jest dlaczego milicjant, którego bolał ząb starał się ochronić Środonia przed strzałem.
Pozdrawiam.

eternal_idol

Lisowska tuż przed porodem chwyta Środonia za klapy i mówi, że jak będzie
uciekał to go zastrzelą, po czym przy zamieszaniu z rodzeniem, milicjant
Jasiak mówi żeby uciekał. Czyli podpuszcza go zgodnie z planem. Później
kręci Środonia nad Mrozem. Od zastrzelenia ratuje Środonia Petrycki. Ten od
zęba. A Dziabas na wizji lokalnej do zwidy Środonia. Przynajmniej ja tak to
widzę.

ocenił(a) film na 9
GumCo

dokładnie

eternal_idol

Petrycki, czyli milicjant od bolącego zęba, spisywał zeznania i protokół z całej wizji. Widać po nim było, że zorientował się, że coś jest nie tak. Pewnie domyślił się, że Środoń faktycznie jest niewinny zabójstwa Dziabasów i że z tą cukrownią i poprzednim zootechnikiem coś jest na rzeczy, skoro Tomala kazał to wykreślić z zeznań. Wydaje mi się też, że Petrycki jako jeden z nielicznych nie donosił na Mroza, bo Zięba w wołdze nie wymienia jego nazwiska. Był po prostu normalnym milicjantem, który nie mieszał się w intrygi Lisowskiego, Zięby czy Tomali. Drugim "czystym" mógł być Hawryluk (grany przez Żukowskiego), bo to chyba on daje na koniec w mordę Tomali, a wcześniej też trzyma się jakoś tak na uboczu. Nie jestem pewien co do Banasia, tego w okularach. Trochę taki przygłup. Jest scena, jak wyciąga z bagażnika świnię i Mróz mówi, że trzy kontrole mieli, a potem Banaś proponuje porucznikowi kilka kilo. Może chce mu podsunąć takie lewe mięso, żeby Mroza można było chociaż o to oskarżyć.

ocenił(a) film na 9
BUNCH

musisz pamietac ze oni wszyscy byli grubo napierdoleni, organizacja nie mogla idealnie dzialac. Ten pierwszy policjant ktory go ostrzegal moim zdaniem swiadomie wyploszyl go z chaty zeby reszta mogla zebrac ostateczny dowod w postaci filmu uwieczniajacego srodonia nad zwlokami policjanta ...

ocenił(a) film na 10
krzak

Dokładnie tak było!! Zastanawiałem się, czy tylko ja jeden to wyłapałem - nikt więcej o tym nie wspominał. Ciekawe czy to świadomy błąd, czy coś co powstało po prostu z rozciągnięcia w czasie pracy na planie?

ocenił(a) film na 6
Delaila

Mam jeszcze wątpliwość odnośnie wersji zakładającej zabójstwo Dziabasów przez Edka. W momencie, gdy Edek wychodzi z domu (po zabójstwie Dziabasowej przez Dziabasa) widać, jak Dziabas wisi na drzewie. Jeżeli zakładamy, że Edek ich wszystkich pozabijał to jak mu się udało powiesić Dziabasa? Nie chodzi tu tylko o założenie pętli na szyję Dziabasa i wciągnięcie na gałąź, lecz, aby upozorować samobójstwo Dziabasa musiałby skręcić mu kark. To trudno mi jest to sobie wyobrazić.
Pozdrawiam.

eternal_idol

Myślę, że tu chodzi o to co ktoś wcześniej wspomniał. Środoń chciał
załatwić Dziabasów a Dziabasy Środonia. Przez pomyłkę Dziabasa (zabicie
Janusza) sprawy potoczyły się inaczej. Wydaje mi się, że jedyną sprawą,
którą ukrywał Środoń na wizji lokalnej było to, że też chciał zabić
gospodarzy.

ocenił(a) film na 9
GumCo

tutaj sie zgodze +duza ilosc alkoholu i perswazja ktorej dopuszczali sie milicianci mogla tez Srodoniowi namacic w glowie z tad te obrazy

ocenił(a) film na 8
Delaila

Dla mnie nie jasne są motywy obu usiłowań zabójstwa. Środoń miał to co chciał, uciekł od dotychczasowego życia i złych wspomnień, znalazł pracę w PGR, miał szansę zacząć wszystko od nowa, oszczędności też mu nie brakowało więc skąd pomysł na taką zbrodnię? Film sugeruje, że chodziło o pieniądze, ale osoba Środonia jakoś do tego nie pasuje. Odbiło mu po tym pijaństwie czy to żądza pieniądza tak upodla człowieka?
A Dziabasowie? Zwróciliście uwagę jak babka kładzie się Środoniowi do łóżka? Bez żadnych emocji, wcześniej też nie przejawiała szczególnego zainteresowania jego osobą. Kładzie się i daje wykorzystać a po wszystkim narzeka na męża i pasierba. Może liczyła na pewien kontrakt, że zawróci Środoniowi w głowie i nakłoni do zbrodni, uwolni się tym samym od Dziabasa? A może Dziabasowie również mieli tylko motyw pieniędzy?
Pomimo całego pijaństwa i niskich zachowań to niesłychane i przerażające. Zresztą widzimy zachowanie Janusza, który z zimną krwią rozwala człowiekowi głowę telefonem - taka natura bohaterów filmu, może nie ma co się dziwić.

neelith

No właśnie. W planach mieli wspólny, bimbrowy interes. Myślę, że do tego
"biznesu" Dziabas był potrzebny Środoniowi. Miał sprzęt, przepis na dobry
bimber a co najważniejsze miejsce. Więc po co miałby go zabijać. Dla 60
tysięcy? Skoro liczyli na dużo więcej. Natomiast motyw Dziabasa jest dla
mnie jasny. Potrzebował tylko 40 tysięcy, które miał Środoń. Wspólnik nie
był mu potrzebny.
Co do Janusza to Dziabasowa w pewnym momencie krzyczała, że bandyta i cała
wieś się go boi. Gdy Dziabas opowiada historię o jurnym podpalaczu, mówi,
że nawet Janusz był podejrzany bo alibi nie miał i pokazana jest scena jak
włamuje się do sklepu. Kwestią czasu było by synuś wylądował w pierdlu.

ocenił(a) film na 10
GumCo

Motyw Dizabsa oczywisty, ale mysle ze z Edkiem Srodoniem bylo podobnie. Owszem, planowal rozwinac bimbrowniczy byznes ze Zdzichem, ale cala sprawa byla omawiana w kompletnym upojeniu alkoholowym i wiadomo jak to jest. Po pijaku kazdy ma dalekosiezne plany i wydaje mu sie ze za pare zloty i z pomoca boska stanie sie milionerem, ale kiedy przychodzi otrzezwienie czlowiek zaraz zaczyna inaczej kombinowac i dochodzi do wniosku ze pijackie plany sa patykiem na wodzie pisane. Tak samo kombinowal Edek, bo jak puknal Dziabasowa, polezal chwile, podumal, to na pewno z lekka przetrzezwial i przeanalizowal cala sprawe. Doszedl do wniosku, ze latwiej mu bedzie pozabijac Dziabasow i zabrac kase z podlogi, niz wchodzic w niepewny interes z Dziabasem, prostakiem i alkoholikiem.

ocenił(a) film na 7
Delaila

Wszystko dobrze, tylko gdzie się podział pies gospodarzy Murzyn? Środoń po spotkaniu z Dziabasową wychodzi z chałupy i daje psu żarcie żeby ten nie szczekał. Przychodzi synek gospodarzy a pies nie szczeka na powitanie, gospodarze gonią za Środoniem po polu/dworze a psa nie ma z nimi. Scenarzysta bał się chyba żeby pies nie psuł ujęć, a pies też powinien zostać " ujęty " w scenach finałowych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones