Po obejrzeniu tego filmu naszła mnie myśl, że wielu ludzi chciałoby miec takie życie jak ten
staruszek. Nie znamy jego całości, nie wiemy co się stało z jego dziecmi (może umarły tak
jak żona?), więc jako całośc mogłoby się okazac niemiłe, aczkolwiek wspomnienia, których
doświadcza dają raczej nadzieję, że było inaczej. Jak myślicie, jakie było jego życie jako
całośc i czy też chcielibyście wieśc podobne?
Uwierz mi że wspominając przeszłość z dalekiej perspektywy pamięta się tylko dobre rzeczy. Podobnie zmarłych
Według mnie jakie było możemy gdybać, prawda jest taka, że teraz jest samotny i żyje tylko wspomnieniami. Super pokazane te retrospekcje do najbardziej wczesnych wczasów.
Jeden z najlepszych animowanych filmów krótkometrażowych jakie widziałem.
Czasami myślę, że lepiej jest szybciej umrzeć, by nie zostać samym.
Tak sądzisz?A ja wiem,że jesteśmy jak ogrody-nasze wnetrza to ogrody.Wchodzi sie tam i jest pięknie i kolorowo i wciąż coś nowego rozkwita.Albo jest szaro i sucho.Wspomnienia bohatera filmu nie są szare.Samotność?jak ktoś z pieknym wnętrzem może być samotny?Cudne ogrody nigdy nie są puste:-)
Szekspir by się z Tobą nie zgodził;) Ale prawdą jest, że najpiękniejsze wspomnienia są jednocześnie najsmutniejsze. Film wspaniały.
Nie śmiałabym polemizować z Szekspirem :-)
Ot takie moje dywagacje na temat samotności,wspomnień i wnętrza duszy. Nieśmiała próba nazwania nienazywalnego.
Film poruszył jakąś dawno nieporuszaną strunę,skłonił do rozmyślań.
Według mnie ostatnia scena, gdy nalewa komus wino (zapewne swojej zmarłej żonie) dobitnie pokazuje jego samotność i tęsknotę za dawnymi czasami.
No ale to moje zdanie.
Niewątpliwie teskni,ale...jak to jest ze starymi ,samotnymi ludźmi-zagadnij tylko i już żywiej krązy krew i toczy sie opowieść-o innych czasach,ludziach,zdarzeniach. Nie ma w tym smutku. Tęsknota-tak. Smutek...
To jakby podróż w inny swiat,podróż do przeszłosci.
No właśnie według mnie jest smutek i samotność. ;)
Przynajmniej gdy staram się wczuć w jego sytuację, wyobrazić, że zostałam sama na świecie, moja rodzina odeszła (ewentualnie dzieci żyją ale mnie nie odwiedzają), sąsiadów już nie ma, po dawnym mieście istnieje ślad - pod wodą, a jedyną osobą która mnie odwiedza jest jakiś sprzedawca.
Nie wiem jak Ciebie, ale u mnie myśli o starych czasach, mimo że wesołe i na chwilę potrafią wywołać uśmiech, są raczej depresyjne, bo zdaję sobie sprawę, że te czasy i ci ludzi już nie wrócą.
Ten człowiek żyje tylko i wyłącznie wspomnieniami, ja przynajmniej mam teraźniejsze życie. On wkrótce nie będzie miał już siły wybudować kolejnego piętra i zostanie zalany przez wodę, chyba że jego dzieci (o ile gdzieś są) sobie o nim przypomną i przynajmniej nie umrze w samotności. Pewnie pogodził się już ze śmiercią żony, ale nie ma wyjścia - musi tylko ją wspominać, bo tak właściwie to nie ma w tym domu nic do roboty. Dosyć przytłaczające być skazanym tylko na swoje wspomnienia.
Myślę, że dobitnie pokazują to retrospekcje - są świetliste i pełne szczęścia - potem nagle znikają i pojawia się ciemne i ponure podwodne wnętrze domu. Na mój gust ten kontrast jest dosyć sugestywny.
Tak,moze i tak.Interpretacja przemawia do mnie .Ale nie chcę przyznać,że masz rację bo jestem urodzoną optymstka.
Moje dzieci ...jedno wyfrunęło,drugie lada dzień.Nie mogę się doczekać :P
Ja siebie lubie,lubię swoje życie.Ostatnio syn mnie zapytał-"Mamo,czy to by było straszne dla ciebie gdybyś wiedziała,że jutro umrzesz?"
A ja mu powiedziełam,że nie,że to moje zycie jest fajne,
oj,posłało sie nieskończone
że było bogate w przezycia,ze mam wspomnień tyle,i że straszne to jest dla tych co zostają.
Czy nie myslisz,ze dla staruszka śmierć będzie wyzwoleniem?
Fakt,film budzi refleksje,ale mnie nie niepokoi. Mojego syna zaniepokoił i jego przemyslenia tez pobiegły takim pesymistycznym torem.
O, wiedziałam, że zapomniałam o czymś napisać ;) Tak, też uważam że śmierć go wyzwoli, a wcześniej miałam jeszcze pisać, że pewnie nie może się doczekać, by dołączyć do żony.
No cóż, spojrzenia zależy od człowieka, jego przeżyć i aktualnej sytuacji w jakiej się znajduje. Moje faktycznie jest chyba pesymistyczne. Jakoś mnie to nie dziwi, chociaż staram się zazwyczaj optymistycznie myśleć.
Wiesz co? Nie pomyśl sobie o mnie nic głupiego ale ma teraz taką myśl- przytulić Cię serdecznie.
Mnie byłoby żal zostawić żywych,niektórych,fajni są.
A Tobie życzę wiele radosnych chwil i zebyś zawsze myslała optymistycznie.