Mimo, iż narracja filmu wyzbyta jest z emocji, "na zimno" przedstawia kolejne zdarzenia, "Dom z piasku i mgły" bardzo mocno angażuje uwagę, wciąga, porusza, zaskakuje i wstrząsa. A może właśnie takie podejście do narracji się do tego przyczynia? Nie ma tu głosu zza kadru, który w najłatwiejszy sposób przyczynia się do sympatii bohatera, nie ma subiektywizacji - racje postaci rozłożone są po równo, każdego można wybronić, m.in. dzięki znakomitej grze głównych aktorów. Connelly jest jedną z najlepszych aktorek dramatycznych jakie widziałem. W bardzo autentyczny sposób przedstawia rozpad osobowości bohaterki, jej powrót do nałogów i frustrację wywołaną przez bezradność. Sir Ben Kingsley jest natomiast dumny, z godnością znosi kolejne niepowodzenia a pragnie w gruncie rzeczy niewiele - szacunku dla całej rodziny. Widz jest więc rozdarty, z zapartym tchem czeka więc do końca.
"Dom z piasku i mgły" jest dopracowany w najmniejszym szczególe, sumienny, przemyślany i szczery. Ma sporo do zaoferowania - znakomite zdjęcia, pierwszorzędne aktorstwo, świetne zdjęcia i misternie skonstruowaną fabułę. Po projekcji zostało we mnie odczucie, że do arcydzieła brakło tu bardzo, bardzo niewiele, tego "czegoś". Ale ogólnie słowa uznania, wielkie brawa i gratulacje. Więcej takich filmów!!