Z każdego kadru kicz bije po oczach i uszach, film jest maksymalnie sztuczny. Kiczowate jest
tu dosłownie wszystko, począwszy od przesłodzonej muzyki, tandetnej scenografii, jaskrawej
kolorystyki i na efektach specjalnych kończąc. Klimat filmu zalatuje mocno psychodelią i kojarzy
się z "kwaśnymi" jazdami. Druga połowa filmu to czyste wariactwo i szalona jazda bez trzymanki.
Myślę iż po kilku buszkach, film może nabrać nowego, lepszego wymiaru.