W mojej nic nie znaczącej ocenie kapitalny horror w zimowej scenerii. „Coś” przy tym wymięka a „Lśnienie” może tylko zakwilić.
Trzyma w napięciu od początku do końca. Szkoda tylko, że to nieprawda i szkoda, że nie wypaliło. Dryfujący film czasamai ma to swój urok ale czasami może zmęczyć. Tutaj to drugie, zabrakło podgrzania atmosfery i to bynajmniej nie przez wątły agregat.