Na najróżniejszych forach, trwa wśród miłośników opery zażarta dyskusja, czy należy, w
warstwie inscenizacyjnej, uwspółcześniać dzieła stworzone w innych epokach. Myślę, że Sellars
dowodzi, że warto. Jednakowo (bardzo wysoko) oceniam zarówno film Loseya jak i Sellarsa.