...Widać, reżyser nie grał nigdy w gry, to wyglądało jakby bot grał na konsoli i wiedział skąd wyjdzie przeciwnik... marnie... Mogli postarać się znacznie bardziej, zrobić z tego prawdziwy horror, coś jak Resident Evil, albo Silent Hill, nawet bez wtrącania tej marnej chwili "z gry komputerowej"... Ale ogląda się dość przyjemnie, przeszkadzają tylko te wtrącane co jakiś czas: "GAME TIME" - po co to?