Wiem że to nie do końca na temat, bo nie dotyczy Dooma, ale tak przeglądając różne dyskusje dotyczące ekranizacji gier, pomyślałem czemu by nie zrobić ekranizacji GTA, najlepiej Vice City? Przecież sama fabuła surowo przeniesiona z gry zakrawa na niezgorszy film gangsterski (Oczywiście wiedzą to ci którzy przechodzili misję a nie robili tylko sieczkę na ulicy). Gdyby jakiś zręczny scenarzysta przełożył to na film to by było nieźle - coś a'la człowiek z blizną ;-)
potencjalna obsada
Tommy Vercetti - Ray Liotta (jak w grze)
Ken Rosenberg - Sean Penn
Lance Vance - Will Smith :)
Co wy na to ;D
To by był film którego by nic nie wyróżnialo ---gangsterskich filmów było już sporo--mafia , pościgi, sportowe fury moim zdaniem nic ciekawe...oczywiście film bo gra full wypas:)
Nieszczególnie by to się udało. Klimat filmu nie zostałby WCALE zachowany ze względu na specyfikę fabuły. Zauważ, ile wątków jest. A jakby chcieli nakręcić film na podstawie np. San Andreas, to nie udałoby im się zachować wszystkich smaczków z gry nawet w jakichś czterech godzinach ekranizacji...
Primo - Już jest taki film, nawet dwa (Wpisz pełną nazwę w wyszukiwarce Filmweb)
Secundo - Ze względu na specyfikę gry to by nie wyszło choćby nie wiem co (m.in. za to co zauważyli przedmówcy)