Polecam moją listę filmów o zombie:
http://www.filmweb.pl/user/Axel/blog/546118

Bardzo przydatna rzecz - To teraz widzę ile mam zaległości. Dziękuję :D

W swojej liście zapomniałeś o kolejnych częściach "Rec" I o "28 dni później" i drugiej części.

Chyba że przeoczyłem.

"dlaczego Rock tak rzadko używał BFG?" Może miał tylko 10 pocisków albo 5, myślisz że do broni eksperymentalnej zrobili od razu 1000 sztuk amunicji ?
A skąd miały się te potwory wziąć ? Na początku było tam tylko 6-7 naukowców(plus ten hell knight) i nie każdy się zmienił.Masa potworów była w doomie owszem ale dlatego że inaczej się pojawiały w grze, mianowicie przez portale. Poza tym doom to pikuś w porównaniu do serious sama.
Budżet filmu byl mały, ale co ty masz do scen w ciemności ? Doom z tego słynął,czyż nie ?
Pogadanki, hmm sądzisz że lepiej byłoby gdyby zmienili kompleks w pole bitwy, nic nie gadali tylko napierd.lali ?
Rock i wrestling. Każdy ma swój styl, Vam Dam ma swoje kopniecie, Segal łamie ludzi, to i Rock może coś dodać.
Przydługa finałowa scena - Mam propozycje obejrzyj sobie film Das boot i Stalker(1979) wtedy bedziesz miał jakieś pojęcie o przydługich scenach.

Po kolei, bo koleś przeginasz:
1.To jest film i od filmu oczekuję, że nie będzie nikt mówił o ilości naboi, tylko będzie napierdzielał - tak jak w grze.
2.W grze nie było mowy skąd wzięły się potwory. Były i już.
3.Doom 1 i 2 - raczej mało tam ciemności, znacznie więcej w Doom 3 było.
4.Tak, gra była o napierdalaniu więc i film powinien być o napierdalaniu w potwory, a nie o pogadankach aktorów.
5.Oglądałem "Das Boot" i tam długie sceny były zamierzone, a w "Doom" jedynie po to aby wypełnić niski budżet filmu.
"Stalkera" nie oglądałem.

1.Film to nie gra, chcesz napierdalania włącz grę albo filmy o napierdalaniu
2. w doom3 wylanialy sie z portali przynajmniej niektore
3.Bo ten film jest najbliższy 3 czesci, dlatego ciemnosc jest spoko.
4.Film w ktorym tylko napierdalaja i nic nie mowia albo niewiele bylby nudny
5.Ile trwa ten film 3-4 h bo ja musialem jakas okrojona wersje ogladac , ktora trwa 1h50m. I nie widze zeby te sceny byly az takprzydlugie.
5b. Obejrzyj zatem Stalkera, Gra stalker jest inspirowana tym filmem i książką "piknik na skraju drogi"

1.Ale mnie to gówno obchodzi! Film jest na podstawie gry i musi mieć w sobie coś więcej niż tylko jedna 60 sekundowa scena z widokiem FPP pod koniec filmu!
4.Filmy, w których się napierdalają to esencja lat 80 i 90 - i dlatego właśnie filmy z tych lat są uznawane za kultowe. A taki "Doom" nigdy nie był i nie będzie kultowy, nawet za lat 20-30 czy nawet 100.
5.Filmowa wersja "Das Boot" jest okrojona, ale jest wersja serialowa, co ma bodajże 7 odcinków (kiedyś emitowała wszystkie odcinki stacja TV4).

1. Jestes ograniczony.
5 Chodzilo o Doom

Jak można zekranizować Dooma i tak sprofanować fabułę. To tak, jakby zobrazować Half Life'a bez Gordona Freemana albo nie wiem, nakręcić Dead Space'a i zamiast necromorphów wstawić predatora. Jeśli ktoś bierze się za ekranizację gry komputerowej, powinien zachować zgodność z fabułą komputerowego pierwowzoru. Piekło na Marsie nadawało cały genialny klimat w 3 odsłonach tego kultowego fpsu. Jakiś eksperyment genetyczny w filmie całkowicie przekreślił sukces produkcji. O to właśnie chodziło. Grupa ocalałych na statku vs piekielne legiony. I nikt mi nie wmówi, że nie da się tego zekranizować. Połączyć umysły Carpentera, Jacksona albo nawet Paula Andersona i film byłby o niebo lepszy. Swoją drogą, jeśli ktoś tak spieprzy Half Life'a to całe Valve strzeli sobie w stopę wyrażając zgodę na autodestrukcję (wtajemniczeni zresztą wiedzą, o co chodzi z decyzjami Gabe'a Newella i jego ekipy, to tak na marginesie).

Pewnie ten film byłby wtedy o wiele lepszy, ale mi i tak sie podoba

Nie wydaje mi się że te eksperymenty przekreśliły film. Oczywiście zgodzę się że gdyby zrobili tak jak w grze byłoby dużo lepiej ale i tak do pewnego momentu jest dobrze. Ogólnie ujmując film jest średniakiem.

Też spodziewałem się większego udziału BFG. Myślałem, że ktoś inny przejmie tę broń, nawet gdy został wystrzelony z niej ostatni pocisk, i znajdzie nowy magazynek do niej. Poza tym film ma dużo scen niemal identycznych z serii "Obcych", więc trochę wiało nudą i tylko dlatego obniżyłem ocenę temu filmowi. Co do ilości potworów to uważam, że było OK, bo nie sztuka robić cały czas sieczkę z tryskającą krwią, strzelaniem i darciem japy. Scena z widokiem FPP była fajna, aż japa mi się ucieszyła i powiedziałem sobie że tak właśnie powinno być :) Szkoda, że w międzyczasie osobowości i charaktery nie były bardziej rozbudowane tak jak choćby w Obcym czy innych filmach z ekipami załóg specjalnych, chociaż próbowano to zrobić np. gdy siostra rozmawiała z bratem lub jeden z marines interesował się nią. Było jednak tego stanowczo za mało, ale może dlatego, że film miał być szybki i nie zbaczać z głównego wątku, który i tak był nie najlepiej pociągnięty. Spodziewałem się też scen spoza wnętrza stacji badawczej, ale przegapiłem kilkanaście minut początku więc może tam był pokazany kosmos lub powierzchnia planety. Koniec filmu taki jakby jego brak. Mieli uciec, rozwalić zarażonych i ocalić zdrowych, a nie wiadomo co się dalej stało.
Na plus była muza, ale oglądając w TV nie zdążyłem rozczytać się w twórcach poszczególnych utworów. Było to coś na wzór Junky XL i Marilyna Mansona... nie wiem.
Film ogólnie nie taki zły, bo parę scen powstrzymało mnie od przełączenia na inny kanał.