No dobra, a w którym filmie miałeś taką sekwencję z widokiem z oczu? A w jakim filmie była opcja, że główni bohaterowie to rodzeństwo, a nie kochankowie?

Nie bardzo kojarzę tego widoku z oczu - to pewnie dlatego, że film na tyle mało mnie zainteresował, że w trakcie przysypałem lub robiłem sobie coś do żarcia czy picia. Jeśli jednak chodzi o patrzenie kamery przez czyjeś oczy, to jako pierwszy przychodzi mi na myśl "Terminator". Mam wrażanie, że było to jeszcze gdzieś, lecz gdzie - już nie pomnę.
Rodzeństwo jako główni bohaterowie w filmie akcji/SF? No, nie wiem. Nic mi do głowy nie przychodzi. Ale nawet jeśli taki układ występuje TYLKO w tym filmie, to to nie czyni go oryginalnym. Wskazanie tylko jednego, czy dwóch elementów wyróżniających jakiś film spośród setek innych tylko potwierdza, że powiela on schematy, a nie jest efektem ciekawego pomysłu scenarzysty i jego świetnego wdrożenia przez reżysera, aktorów, scenografów, itd.

Filmów z rodzeństwem jest sporo: Hansel i Gretel: Łowcy czarownic, Thor, O dwóch takich, co ukradli Księżyc, ekranizacja Dragonlance, Książę Egiptu, Wstyd, Skowyt 2, Deadfall, Oculus...

Tego typu czepiania się uważam za głupie ponieważ, w obecnych czasach trudno zrobić film z motywem który nie pojawił się już wcześniej. Trzeba patrzeć na to czy sama historia jest oryginalna, a ta jak na kino SF jest.

A ja tego typu. Można się z kim zgadzać lub nie, ale zaczynanie dyskusji od przypisywania czyjejś wypowiedzi głupoty nie świadczy zbyt dobrze o poziomie dyskutanta.

No wybacz jeśli poczułeś się urażony, ale jestem bardzo wyczulony na tego typu wypowiedzi. Wszystko zaczęło się od Matrixa. Po tym filmie, ludziom odbiło i zaczęli widzieć we wszystkich filmach SF motywy z Matrixa, nawet w takich w których ich ewidentnie nie było. A przecież Matrix sam czerpie motywami z poprzednich dzieł garściami i jakbyśmy się tak mieli czepiać motywów w sposób jaki zaprezentowałeś, to musielibyśmy uznać to dzieło za wtórne i niepotrzebne. Podobnie tutaj, faktycznie wiele motywów z tego filmu było już poruszane dużo wcześniej, ale to nie jest jego główną wadą, ba! To wcale nie jest wadą. Bo nie ważne ile razy dany motyw był wcześniej wykorzystany do puki służy on do przedstawienia oryginalnej historii. Tak więc, nie sądziłem, że aż tak urazi Cię moja wypowiedzi i jeszcze raz przepraszam. Na ten sposób myślenia jaki zaprezentowałeś zawszę będę reagował. Na zakończenie podam przykład jak dany motyw może być przedstawiony w zupełnie inny sposób. Trzy filmy, które powstały praktycznie w tym samym czasie, w każdym został wykorzystany motyw symulacji komputerowej, ale w każdym jest on przedstawiony inaczej. Matrix; 13 piętro i eXistenZ.

OK. Żadnej urazy.
Nigdy nie odbieram nikomu prawa do posiadania własnej opinii - choćby była skrajnie różna od mojej. Każdy film ma swoich zwolenników i przeciwników. Jestem jednak wrażliwy na zachowywanie odpowiedniego poziomu dyskusji.
Pozdrawiam