5.1 na IMDB i 5,6 tutaj, a to znaczy, że ogólnie się nie przyjął i żadne pozytywne opinie tego nie zmienią bo są kroplą w morzu.
Dużo = akcja na Marsie, UAC, BFG i wciśnięta na siłę scena FPP.
Rzeczywiście, tona po prostu tych akcentów...
Na siłę wciśnięta? raczej zgrabnie ujęta została ta scena.
A ile ich miało być? to nie ekranizacja, tylko adaptacja, mogli zaadaptować tak przyjemnie się ogląda i nie nudzi. nie wyszło, przyjemnie się ogląda i nie nudzi.
Zgrabnie ujęta? Ty na głowę upadłeś.
Absolutnie nic w tej scenie zgrabnego nie było - pojawiła się z przysłowiowej d**y, nie ma żadnego dla niej uzasadnienia poza tym, że film miał być rzekomo adaptacją FPSa (a bardziej przypomina adaptację pewnej gry TPP/Survival Horror) i jest kompletnie oderwana w konwencji od reszty filmu. Jak by się Bartkowiakowi chciało, to by zgrabniej toto wplótł, przykładowo - co kilkakrotnie w innych tematach mówiłem - korzystając z motywu z kamerami na hełmach żołnierzy (vide Aliens, vide Predator 2). I od razu stworzyłby konwencję, gdzie tego typu ujęcia byłyby uzasadnione. Ale ponieważ mu się nie chciało, a poza tym dopiero pod koniec zdjęć sobie przypomniał, że kręci adaptację Dooma, zrobił to tak, jak zrobił - znaczy, na "odwal się".
"tak przyjemnie się ogląda i nie nudzi"
Scenariusz się wlecze niemożliwie wręcz ślamazarnie, akcji jakiejkolwiek brak - bo sprowadzają się do niej tylko krótkie scenki, gdzie kolejni "marines" dają się w głupi sposób zabić, wrażenie miernoty scenariusza pogłębia chaotyczne zachowanie "marines", którzy szybko zapominają, po co przyszli do tej bazy (stąd cudzysłów w słowie na ich nazwanie) i rozłażą się, gdzie popadnie, urządzając sobie wycieczki po bazie (jeden flitruje z blond dziewoją, inny łazi po kanałach, a dowódca to już w ogóle olewa sobie i oddział, i całą misję - idzie sobie na spacer, jak uczniak na szkolnej wycieczce, i bierze w łapki to, co mu się spodoba, jak dziecko w sklepie z zabawkami). Rzeczywiście nie nudzi...
Guzik prawda. Nudzi, i to jak cholera - usiedzieć pięciu minut nie mogłem przy tych flakach z olejem. W kinie bym chyba po prostu zasnął. Albo wyszedł i zażądał zwrotu gotówki.