6,2 937  ocen
6,2 10 1 937
Doonby. Każdy jest kimś
powrót do forum filmu Doonby. Każdy jest kimś

Film owszem zawiera mnóstwo błędów ale związanych raczej z czasem wydarzeń a mianowicie przedstawiono dwie wersje kiedy się już urodził i miał parę latek a matka dalej poszukiwała męża oraz wersję gdy się wyskrobała. Zważ że zarówno w pierwszej jak i drugiej wersji pokazane jest sytuacja kiedy matka wchodzi do baru i bierze piwo na krechę . W pierwszej ma już dziecko i poszukuje zastępczyni bo sama idzie spotkać się z gościem który zaprosił ją później na Florydę . W drugiej wersji DOPIERO JEST W 3 MIESIĄCU i też wybiera się na Florydę bo zaprosił ją ten sam gościu .A więc ja się Ciebie pytam droga Pani - to w końcu ten gościu zaprosił ją na Florydę PRZED czy PO narodzinach Sama ???? Oczywiście jest to niesamowicie rażąca w oczy nieścisłość. Pomysł na film był dobry ale przez tą nieścisłość również dam niższą ocenę . Powinno to być zrobione tak : Ona jest w ciąży a fagas, który nie chce mieć dzieci nie wie że ona już z nim zaliczyła wpadę . Zaprasza ją na Florydę i dopiero teraz staje przed wyborem czy urodzić czy się wyskrobać . Wtedy to miałoby sens a tak jest to bardzo duży błąd czasowo- zdarzeniowy. Film ogólnie jest ok ze względu na pomysł, ale nie wiem kto wypłaca pieniądze na realizację filmu przeoczając tak istotny "szczegół" ? Musi mieć niesamowicie dużo beclu i być jednocześnie bardzo głupi hehe

ocenił(a) film na 6
dzazi

Nie ma żadnego błędu. Po prostu źle interpretujesz film. To co widzimy przez 4/5 filmu to tylko wizja bohaterki, która na wszystko co ostatnio złego wydarzyło się w miasteczku (zginął ulubiony właściciel baru, następnie jej bratanek, a potem ojciec został oskarżony o gwałt) pije z rozpaczy przez wiele dni w opuszczonej chatce, gdzie znajduje stary pamiętnik niedoszłej matki Sama i w wizjach ucieka w lepszy świat. Wyobraża sobie, że matka nie usunęłaby Sama, a ten niczym niezwykły bohater pojawił się ostatnio w miasteczku i uratował własciciela baru, następnie jej bratanka, a potem jej ojca przed oskarżeniem. Śni o tym, rozmarza, aż pijana się budzi (widać jak kopnęła pustą butelkę) i na tyle odjechała, że na jawie myśli iż to prawda. Wyobraża też sobie, że Sam mieszka w tej chatce, którą ładnie wyremontował. Biegnie do baru, gdzie spotyka żonę właściciela baru i ojca po czym im mówi o niesitniejącym (gdyż nienarodzonym) Samie. Gdy słyszy, że nikt o tym nie wie wraca do tej chatki. Wtedy odnajduje pamiętnik Sama (pusty, gdyż zawsze taki był, a to ona w snach/marzeniach wyobrażała sobie), dziwi się że jest pusty. Następnie chwyta pamiętnik niedoszłej matki Sama, czyta i uzmysławia sobie prawdę. Tak wygląda film. Pokazuje, że nienarodzony Sam "mógłby być kimś". Każdy może być kimś.