6,2 937  ocen
6,2 10 1 937
Doonby. Każdy jest kimś
powrót do forum filmu Doonby. Każdy jest kimś

Końcówka

ocenił(a) film na 4

Mam problem natury logicznej. W końcówce filmu widać, że Doonby wcale nie istniał, okej. Gdyby tak było, to nie zdarzyłoby się nic szczególnego. Jego istnienie zmienilo kilka losow ludzi, fakt: dziecko nie wpadloby pod samochod, nie zlapanoby kolegi-lepkiej rączki - do kobiet, itd. Ale teraz najważniejsze: po kiego grzyba pokazali jego dziewczynę, która budzi się na kacu i znajduje nie wiadomo skąd pamiętnik? To znaczy, że całą tę historię opowiadaną przez 3/4 filmu ona sobie wymyśliła? Że to były jej urojenia? Nie czaję tego. I jeszcze woła go i wszędzie szuka... Nie ma to sensu. Na to wychodzi, ze bez Doonbiego tez nie byloby gorzej, bo jego dziewczyna nie wpadlaby w chorobę psychiczną (a przecież nic złego nie zrobiła, więc czemu miałaby być ukarana!), rodzice opiekowaliby się nią, a ojciec nadal byłby ginekologiem, a nie zostałby alkoholikiem.

ocenił(a) film na 4
akinomek

Film owszem zawiera mnóstwo błędów ale związanych raczej z czasem wydarzeń a mianowicie przedstawiono dwie wersje kiedy się już urodził i miał parę latek a matka dalej poszukiwała męża oraz wersję gdy się wyskrobała. Zważ że zarówno w pierwszej jak i drugiej wersji pokazane jest sytuacja kiedy matka wchodzi do baru i bierze piwo na krechę . W pierwszej ma już dziecko i poszukuje zastępczyni bo sama idzie spotkać się z gościem który zaprosił ją później na Florydę . W drugiej wersji DOPIERO JEST W 3 MIESIĄCU i też wybiera się na Florydę bo zaprosił ją ten sam gościu .A więc ja się Ciebie pytam droga Pani - to w końcu ten gościu zaprosił ją na Florydę PRZED czy PO narodzinach Sama ???? Oczywiście jest to niesamowicie rażąca w oczy nieścisłość. Pomysł na film był dobry ale przez tą nieścisłość również dam niższą ocenę . Powinno to być zrobione tak : Ona jest w ciąży a fagas, który nie chce mieć dzieci nie wie że ona już z nim zaliczyła wpadę . Zaprasza ją na Florydę i dopiero teraz staje przed wyborem czy urodzić czy się wyskrobać . Wtedy to miałoby sens a tak jest to bardzo duży błąd czasowo- zdarzeniowy. Film ogólnie jest ok ze względu na pomysł, ale nie wiem kto wypłaca pieniądze na realizację filmu przeoczając tak istotny "szczegół" ? Musi mieć niesamowicie dużo beclu i być jednocześnie bardzo głupi hehe
Odnośnie Pani dylematów "natury logicznej" ::
Z tym pamiętnikiem owszem jest to błąd logiczny ale pamiętajmy że poruszamy się tu w dwóch równoczesnych rzeczywistościach gdzie jakaś jedna rzecz może przez przypadek pozostać w drugiej hehehe
GDYBY GO NIE BYŁO :
1.Zabiliby właściciela baru i doprowadzili tym samym do powstania meliny ,żulowni, siedliska największych przegranych łajz, wywłok,szumowin i przegrańców życiowych, a żonie właściciela nie miałbym kto masować stóp wieczorami - widziałaś w końcówce jaka chodziła zła jak osa hehehe. Dzięki Samowi bar rozkwitł i przyciągał klientelę jak byś nie zauważyła :P
2.Ciężarówka przejechała by dziecko a co za tym idzie już drobne problemy psychiczne u matki i u dziadka ginekologa
3. Ginekolog został alkoholikiem właśnie dlatego że Sama NIE BYŁO - przecież to dzięki niemu został oczyszczony z zarzutów - barmanka zazdrościła przede wszystkim jego całej rodzinie bogactwa i to ich chciała zniszczyć przede wszystkim ( czy był Sam czy nie i tak by go podała o próbę gwałtu )
4. Twój ulubiony "kolega lepka-rączka" jak się ładnie wyraziłaś o tym psycholu który zabił własną matkę i uciekł z psychiatryka prędzej czy później zgwałciłby i zabił tę dziewczynę. On nie był zazdrosny o Sam,a tylko o to, że chodzi w krótkich spódniczkach i go "prowokuje"
5.Bez Sama policjanci nadal by się nudzili, a tak to mają przynajmniej coś lepszego do roboty niż zjadanie własnych gilów z nosa
Sam jak widzisz jest KIMŚ ważnym w tej całej historii, a więc teraz sama odpowiedz sobie na pytanie : Czy bez niego nie byłoby gorzej ???? - po resztą odpowiedź jak by było masz w samej końcówce więc nie musisz się wysilać :)
THE END

dzazi

Nie widzę tu żadnego błędu. Przed obudzeniem Lory w kurniku widzimy wersję gdy matka zostawia Sama w sierocincu. Więc Sam "jest". Po obudzeniu, po tym jak Lora we "śnie?" prosi by Sam nie istniał, widzimy wersję gdy Sam zostaje abortowany więc go "nie ma". Historia według mnie pokazuje jak bardzo nie doceniamy tych, którzy są wokół nas i jak bardzo smutne mogłoby się stać nasze życie gdyby tych osób zabrakło.

ocenił(a) film na 6
akinomek

Moim zdaniem nie ma tu żadnego błędu a historia wygląda inaczej. To co widzimy przez 4/5 filmu to tylko wizja bohaterki, która na wszystko co ostatnio złego wydarzyło się w miasteczku (zginął ulubiony właściciel baru, następnie jej bratanek, a potem ojciec został oskarżony o gwałt) pije z rozpaczy przez wiele dni w opuszczonej chatce, gdzie znajduje stary pamiętnik niedoszłej matki Sama i w wizjach ucieka w lepszy świat. Wyobraża sobie, że matka nie usunęłaby Sama, a ten niczym niezwykły bohater pojawił się ostatnio w miasteczku i uratował własciciela baru, następnie jej bratanka, a potem jej ojca przed oskarżeniem. Śni o tym, rozmarza, aż pijana się budzi (widać jak kopnęła pustą butelkę) i na tyle odjechała, że na jawie myśli iż to prawda. Wyobraża też sobie, że Sam mieszka w tej chatce, którą ładnie wyremontował. Biegnie do baru, gdzie spotyka żonę właściciela baru i ojca po czym im mówi o niesitniejącym (gdyż nienarodzonym) Samie. Gdy słyszy, że nikt o tym nie wie wraca do tej chatki. Wtedy odnajduje pamiętnik Sama (pusty, gdyż zawsze taki był, a to ona w snach/marzeniach wyobrażała sobie), dziwi się że jest pusty. Następnie chwyta pamiętnik niedoszłej matki Sama, czyta i uzmysławia sobie prawdę. Tak wygląda film. Pokazuje, że nienarodzony Sam "mógłby być kimś". Każdy może być kimś.