Kevina Costnera oceniałam zawsze jako słabego aktora, ale to się zmieniło w momencie kiedy zobaczyłam ten film. Butch jest twardym, zepsutym mężczyzna, ale jednocześnie jest niezwykle wrażliwy na krzywdę tych, najbardziej bezbronnych. 
Jak o sobie sam mówi nie jest ani zły, ani dobry, tylko po prostu inny. Burdel w którym się wychował, brak ojca oraz lata spędzone w wiezieniu odcisnęły piętno na jego charakterze. Dopiero bezbronny, mały Philip uświadomił Butchowi, że jest komuś potrzebny, że nie jest już samotny...