ocenianie aktora na podstawię jednej roli jest żałosne! jakoś musieli zacząć! sam byś przyjął rolę w takim "totalnym syfie" jak to mówisz gdybyś miał za nią dostać tyle kasy co oni!
Sama jesteś nieobiektywna.Uważasz go za dobrego aktora pewnie dlatego że Ci się podoba i jest taki słitaśny.Prawdą jest że gościu nic nie wnosi do świata aktorskiego,zagrał głównie w HSM,jest mało charakterystyczny,ot kolejny umięsniony piękniś który wiadomo że przyciągnie małolaty do kin.Niestety mamy zalew takich ''aktorów''.Co będzie jak zabraknie DeNiro,Pacino,Rotha,Buscemi?! zostaną takie chłystki.
nie jestem jego fanką ale dla mnie występ w filmie disneya nie oznacza że ktoś nie potrafi grać! rzeczywiście Corbin nie dostaje zbyt wielu propozycji ale spójrz chociażby na Zaca! Gra w coraz ciekawszych produkcjach i jest coraz lepszym aktorem ale przez ludzi takich jak ty ma niską ocenę na filmwebie! true story
Cała ta krótka wypowiedź bardzo jasno daje do zrozumienia, jakiego typu jesteś osobą.
Aktor mnie nie obchodzi - szczerze mówiąc o tym, że grał w tym filmie dowiedziałam się po jego obejrzeniu, gdy weszłam na filmweb. W czasie seansu nawet go nie poznałam. Nie mam również wyrobionej opinii na temat jego gry aktorskiej. Uważam jednak, że płytkim jest krytykowanie filmu tylko dlatego, że jakiś aktor w nim gra.
'Cała ta krótka wypowiedź bardzo
jasno daje do zrozumienia,
jakiego typu jesteś osobą' - hehe, serio? To powiedz mi coś o mnie, sprawdzimy czy to prawda :)
Gdybym ja miał robić horror (brutalność, przemoc, strach etc), to nigdy nie wziąłbym do niego jakiegoś słodkiego pajaca, który zasłynął tylko dzięki głupocie dzieci, nastolatek. Przypuszczam, że tu jest także wykorzystana ta głupota. Jego fanki polecą na film, bo gra ich idol, a dzięki temu twórcy zgarną sobie spore sumki, których nie zdobyłby film sam z siebie ;)
ale to tylko przypuszczenia, bo filmu nie widziałem, więc trochę bez sensu te moje wywody ;P Ale Ty widziałas, więc powiedz, czy film jest dobry?
cóż jeszcze tego filmu nie oglądałem to go nie ocenię; możliwe że masz rację.
Dorzucę tylko moje spostrzeżenie:
a konkretnie na temat Roberta Pattinsona którego po pożal się boże "Zmierzchu" uważałem za męską piz*ę, ale po obejrzeniu "Uwodziciela" z 2012r zmieniłem zdanie.
Gościu może ma przyszłość tylko musi mniej tapety nosić.
to tak z innej beczki ;)