Oby w filmie wykorzystali choć w trochę ze świetnej książki C.C Humphreysa...... zobaczymy
Chyba żartujesz. Już po plakacie (o trailerze nie wspomnę) widać, że ten film z historycznym Vladem Tepesem ma tyle wspólnego co Drakula z "Van Helsinga" (2004). Kolejna idiotyczna historyjka fantasy będąca kolejną wariacją z motywami z powieści Stokera.
Wyraziłem tylko swoje pragnienie: "Oby w filmie wykorzystali choć trochę..... " - więc żywię jednak nadal nadzieje, że jednak może trochę będzie zaczerpnięte z książki. Oczywiście poza przemianą głównego bohatera w stworzenie nocy żywiące się krwią- tego sobie nie mogli odmówić- bali się że historia "bez kłów" - po prostu się nie sprzeda.....