Jeden z najgłupszych filmów wszechczasów. Jakim trzeba być idiotą by aż tak zepsuć historię znaną od XIX wieku. Zmierzch był początkiem idiotyzmów na temat wampirów, ale to co przyniósł ten debilny film to już nawet trudno komentować. Bzdura, za bzdurą, błąd logiczny za błędem. Szkoda czasu i pieniędzy by robić takie słabe kino.
A mi się podoba takie bardziej oryginalne podejście do tematu; w końcu gotycko-wiktoriańskich historyjek o samotnym upiorze w pelerynie (lepszych, gorszych, strasznych, śmiesznych) było już tyle i pewnie jeszcze będą, że robienie kolejnego filmu na jedno kopyto byłoby już nazbyt banalne. Poza tym postać Draculi wzorowana jest na historycznej postaci z XV wieku, mianowicie Vlada Palovnika. To co co w tym obrazie razić może to wydaje mi się, że niektóre sceny i efekty trochę zalatywały kiczem, ale pomysł całkiem dobry.
postać historyczna zasługuje na potraktowanie zgodne z faktami jakie są znane na jej temat, a nie dopisywanie jakiejś "gęby"
Tutaj jest mały problem - Universal chce zrobić swoje własne uniwersum potworów (tak jak np Marvel) więc powinniśmy nie patrzeć na Dracule jak na postać historyczną ale jak na postać z jakiegoś uniwersum.
http://en.wikipedia.org/wiki/Universal_Monsters#Rebooted_Universal_Monsters_Cine matic_Universe
niech dołączą Lecha Kaczyńskiego do tego uniwersum... w jakich gównianych czasach żyjemy
Pomysł z kilkoma faktami historycznymi świetny, ale to że ukochana Palownika spada z wierzy, a na końcu jeszcze mówi, a dopiero potem umiera jest nie do przyjęcia.....
tam się roi od niedorzeczności... np pokonanie Turków pod koniec filmu, czy absurd z przemianą w wampira odroczoną na 3 dni, mimo że osoba która ma ulec przemianie posiada już wszelkie cechy i umiejętności jakie ma wampir... no idiotyzm po prostu na idiotyzmie
Bo wiesz... jakby spadła z wieŻy, to pewnie by się zabiła, ale z wierzy to można na luźno lecieć z pełną amortyzacją. Ludzie, to jest przecież bajka! Kto czepia się merytorycznych aspektów bajki w XIX wieku. Chcesz obejrzeć coś ambitnego, broń Boże nie idź do multipleksu.
bajka bajką, ale chodzi o utrzymanie konwencji... wampir to postać literacka, oparta na wierzeniach i legendach sięgających starożytności, zgrabnie opisana przez Brama Stokera, który wykorzystał postać historyczną Wlada Tepesa i powołując się na propagandę wrogich mu Niemców przedstawił go jako wampira; wszystkie późniejsze powieści odwołujące się do motywu wampira powielały motywy jakie znane były z oryginalnej powieści pt Drakula, do czasu powstania żenującego cyklu Zmierzch, kiedy zakwestionowano podstawowe składniki "tradycji wampirycznej" tj faktu że wampir nie może funkcjonować w blasku słońca (nawet seria książek na podstawie której powstał serial Czysta krew, faktu tego nie podważała)... i od tego czasu powstają właśnie takie bzdury jak film, o którym tu dyskutujemy - w którym notabene idiotyzmów w temacie "nowinki o wampirze" jest całe mnóstwo.
Dobrze, piękny wykład z historii literatury, tylko nadal mam jedno pytanie... Czy do końca ludzkiej cywilizacji mamy się trzymać jednej konwencji? Nie możemy sobie pozwolić na ani jedną zmianę? A jeśli nie możemy, to dlaczego? "Tradycja wampiryczna" to nie jest idea na poziomie którejkolwiek z wielkich religii typu chrześcijaństwo, buddyzm, czy islam, żeby nie można było jej naruszyć. Rozumiem, że odpowiadasz z punktu widzenia mrocznej fundamentalistki, gustującej w castle party w Bolkowie, gorsetach i dużej ilości czarnej kredki do oczu, bo tylko u kogoś takiego spodziewałabym się takiego oburzenia.
nie mieszaj proszę opisanych w ostatnim zdaniu ludzi z powyższym bólem dupy ;)
Poza tym, panie_li, dużo przed 'zmierzchem' powstały liczne cykle o wampirach które nie spalały się widowiskowo na słońcu a co najwyżej odczuwały lekkie niedogodności.
liczne cykle? podaj przykłady... to że takie historie powstają, wcale nie świadczy o tym, że jest to dobre zjawisko... kino amerykańskie mainstreamowe ostatnio idiocieje i ja tego nie uważam za powód by godzić się z jego niską jakością... wolę oglądać dobre kino niezależne z USA, czy filmy z innych części świata... Ten film powinien mieć podtytuł - Dracula Historia Gówniana.
Rozwalił mnie ten film! Gdyby wyciąć wszystkie sceny poza walką to jeszcze byłby znośny.
Np. scena jak Dracula odprowadza syna Turkom. Jego żona robi "scenę" przy wszystkich, łącznie z Turkami! Masakra! Kobieta w tamtych czasach robiąca głowie państwa awanturę na oczach podwładnych i "sojuszników". I teks matki do syna "Zamknij oczy" hahahaha. Poza tym ten niby wielki palownik jest dobry i delikatny jak dziewczynka.
A scena końcowa w obozie Turków już w ogóle mnie rozwaliła... Dlaczego te wszystkie nowe wampiry chciały nagle zabić jego syna i jego samego zaraz praktycznie po przeobrażeniu skoro on mógł powstrzymywać się 3 dni?!
Takich dziur fabularnych dawno nie widziałem. Szczerze nie polecam.
Bo oni nie powstrzymali się ani przez moment tylko od razu rzucili do gardeł. Do tego on miał jeszcze dla kogo się trzymać, oni stracili wszystkich i chcieli się tylko mścić i pić krew, taki nadmierny entuzjazm świeżych wampirów. On zmienił się żeby chronić innych, oni dla zemsty na ludziach.
wedlug mnie bardzo dobry film fantasy a jesli liczyles na prawdziwa historie Vlada Palownika to poczytaj sobie wikipedie albo znajdz na discovery moze cos jest
nie na to liczyłem, liczyłem na traktowanie z szacunkiem tradycji w jakiej opowiadało się o wampirze... równie dobrze może za chwilę powstać film o Hobbicie, który był olbrzymem i chciał zgładzić smoka za pomocą igły, na poszukiwanie której wyruszył z trzema świnkami i wilkiem :P
częścią o hobbicie sugerujesz jakoby drakula miał nie być wampirem, jak zrobią z niego wilkołaka możesz bzdurzyć o hobbitach olbrzymach xD
Miał moce wampira, jednocześnie zastanawiając się czy nim chce być (bo miał 3 dni by zdecydować - absurd). Dno dna.
Czyżbyś zakładał że stary wampir powiedział prawdę odnośnie owych trzech dni? Bo dla mnie to kolejna sztuczka mająca na celu skłonienie do wypicia krwi dopasowana do intencji Drakuli, podobnie jak pominięcie faktu iż po jej wypiciu umrze. A sam Drakula przez te dni nie zastanawiał się czy chce być wampirem czy nie jak piszesz, on tylko chciał zrobić wszystko co w jego mocy żeby uratować swoich ludzi. Dopiero kiedy kończył mu się czas miał dylemat, a i przez to, że wypił krew nie dowiedział się czy faktycznie miało to jakieś znaczenie poza pobudzeniem wampirzego apetytu po jej zasmakowaniu.
film to nie książka, nie trzeba się silić na nadinterpretacje... skoro mówił, że trzy dni to znaczy że tak założyli twórcy filmu (oczywiście logika podpowiadałaby to że przeistoczenie następuje prawie natychmiastowo, tak byłoby zgodnie z tradycją, konwencją) i jest to jeden z najsłabszych momentów tej historii
skoro filmy traktujesz tylko i wyłącznie dosłownie to współczuję.
a przeistoczenie było natychmiastowe, od trzech dni zależało czy rzekomo zniknie czy zostanie.
a ja współczuję, że dorabiasz interpretacje i błędy logiczne w fabule traktujesz tak jakby ich nie było