Po seansie uważam, że film jest niezły. Dobre efekty specjalne, fabuła bez jakiś większych akordów. Na plus gra aktorska głównych postaci, to jest Luke Evans oraz Charles Dance. Aczkolwiek Dominic Cooper jako sułtan mehmed II jest strasznie irytujący jak dla mnie. Kompletnie mi nie pasował do roli. Także nie, które ujęcia nie pasują w filmie np. walka Draculi z Mehmedem i scena z rozbijaniem zawieszonych na sznurkach sakw ze srebrem. Największym błędem było według mnie przemieszanie wątków historycznych ( Vlad Palownik) z wątkami fantastycznymi (wampiry, moce Draculi czy wieczne życie - na myśl przychodzi mi Castlevania). Uważam, że dobre dla filmu byłoby całkowite odejście od wątku historycznego na rzecz fantastycznego. Wówczas film mógł tylko zyskać. Wspomnę jeszcze, że dla mnie trochę za krótki, ot choćby w scenie początkowej gdy zostaje opowiedzona historia Vlada. Pasowałoby tutaj umieścić z kilka scen bitewnych księcia w armii tureckiej.
Podsumowując Dracula: Untold dostaje ode mnie 6/10. Film przeplata w trakcie trwania pomysły dobre jak i te nie zbyt przemyślane. Oczywiście jest to moja subiektywna ocena. Zapraszam do dyskusji na temat tego filmu.
Tło historyczne było tutaj akurat zaniedbanym ogrodem domku jednorodzinnego na obrzeżach Detroit. Dlaczego akurat Detroit? No, bo niby miasto z historią, przemysłem, dla wielu niedoścignionym pułapem wielkich pieniędzy... które legło w gruzach niedawnych wydarzeń finansowych... zupełnie jak Dracula. Tylko nie o kwestie finansowe tu chodzi, tu chodzi o coś jeszcze. Jako film kwalifikujący się do worka "odmóżdżacze" za mało właśnie było elementów pozwalających na wyłączenie maszynerii i podziwianiu hektolitrów krwi, potworów walczących z bohaterami o trudzie i znoju zwykłego człowieka, który zderza się z nadprzyrodzonymi mocami. Za mało by nie czuć bólu pośladków w kinie, za mało żeby wyjść z kina i powiedzieć dobrze się wyluzowałem po kijowym poniedziałku. Dlatego 5. Przeciętnie.
Pełna zgoda. Dwie duże akcje w wykonaniu Draculi to za mało na typowego odmóżdżacza. Brakowało właśnie tego typu ujęć. Jak mówiłem idealnie we wstępie mogli pokazać bitwy z udziałem Vlada w trakcie jego poboru w armii tureckiej.
Dokładnie. Zabrakło kilku elementów. Filmy z motywem wampirów to przede wszystkim cieknące hektolitry krwi, seks, przemoc i elementy fantasy. Rozumiem, że może chciano zrobić coś zupełnie innego od Draculi Coppoli czy nawet Czystej krwi, ale wyszło średnio.
Ckliwe sceny, multum pożegnać, festiwal przytulania się, beznadziejna gra i głupawa fabuła sprawiły, ze bliżej temu (o zgrozo) do Zmierzchu niż jakiejkolwiek wersji Draculi tudzież jakiegokolwiek filmu akcji o wampirach. A lament Mireny pt. „Nie pamiętasz już naszej przysięgi małżeńskiej?” sprawił, że chwilami przypominało to melodramat.
Szkoda, bo spodziewałem się wiele po tym.
Zupełnie się z kolegą nie zgadzam, scena z monetami była wspaniała. Moce Vlada w pobliżu monet słabły- czy nie jest to genialne analogia do współczesnych czasów gdzie np komercja zabija wysoką kulturę? Proponujesz w pewnym momencie odejście od fantasy, czyli co same realia czyli reglamentowanie przez kościół dostępu do edukacji wolnego handlu czy zwykłego przemiału zboża przez co na tysiąc lat wstrzymali rozwój ludzkości, czy takie szczegóły porwały by widza poza tym cenzura w o ciągle działą.
Po pierwsze w moim tekście napisałem, że lepszym pomysłem było by pójście w fantasy a wątki historyczne odstawić. Co do sceny z monetami, samo ukazanie słabnącego Vlada było dobrze przedstawione. Chodzi mi bardziej w pewnym momencie o dziwne ustawienie kamery i pokazanie rozbijanych worków z bardzo nieprzyjemnego dla widzów ujęcia.
Mnie się osobiście wydaje że gdyby zmienić głównego bohatera z Vlada Palownika na Gabriel'a Belmonta dodać trochę wilkołaków harpii czarownic i innego mitczno baśniowego zwierzyńca a zamiast Dracula Untold napisać Castelvania to film byłby dużo lepiej odebrany bo spójżmy prawdzie w oczy każdy z nas chociaz przez chwilę patrzył na ten tytuł przez pryzmat filmu Coppoli
Dokładnie! To jest to! Całkowite zostawienie wątków historycznych i zrobienie z tego kapitalnego widowiska. Castlevania jest marką posiadającą duże pole do popisu. Film na podstawie przygód Gabriela Belmonta byłby strzałem w dziesiątkę.
Stary ja ci powiem tylko tyle że ten film to już jest castlevania tylko tytuł ma zmieniony tak jak Gabriel belmont w lords of shadow 2 miał syna który wyruszył z misją zabicia ojca tak samo drqcula ma syna który na 99.9% zabije go w 3 części co było na napisach końcowych scena w czasach teraźniejszych ten typ który byl uber wampirem wygladal jak sobek tylko ogolony zobaczycie ze w 2 części będzie chciał go wykorzystać do przejęcia władzy nad światem albo coś takiego tak jak sobek wykorzystał Gabriela w 2 części gry.