No właśnie - kolejny film typu hmmmm, ładna scenografia, kostiumy i efekty - jeśli chodzi o samą
historię to też trochę się postarali (przyanjmniej ktoś minimalnie zapoznał się z biografią Włada i
róbował coś z tym zrobić). Niestety dobrą stronę wyrównują dziury w fabule, niemiłosiernie
nadużywane klisze i płaskie postaci. Mamy bardzo zły charakter (o którym w zasadzie nic nie wiemy,
oprócz tego że jest ZŁY) trochę mniej zły (który wydaję się dobry bo jest głównym bohaterem), damę
w kłopotach (którą ciąglę trzeba ratować), tłum statystów naśladujących koszmarne akcenty, no i
kim u licha jest 'drink master'? Jakiś groupie wampirów biegający po lesie z kielichem w kieszeni
;)? Pomimo wszystko film ogląda się całkiem przyjemnie - nie jest to arcydzieło ale też daleko mu
do kompletnej klapy : 5/10. No i bonus +1 tylko za to, że to nie 'twilight'...