Dlaczego wszyscy oceniają ten film oceną słabą??????????Przecież to zajebisty film
Nie wiem, mi też się podobał. :) Nie jestem jakimś krytykiem filmowym, więc nie wypowiem się o nim jakoś ze znawstwem i może nie zauważam tego co niektórzy. Ten film spełnia moje wymagania i nie widzę w nim jakiś minusów.
Skala od jeden do dziesięć to bardzo rozpięty przedział i co daje możliwość na odzwierciedlenie faktycznej jakości filmu. Co prawda są gusta i guściki dlatego mogą być różnicę kilku punktów. Ty natomiast przyznałeś temu filmowi notę 10 co jest wg filmwebu jest ocena dla arcydzieło. Dlatego trudno jest się z tobą zgodzić. Arcydzieło to taki film który jest wybitny pod większością względów, bliski doskonałości. Uważam, że ta produkcja pod to nie podchodzi. Nie polemizuję z twoimi wrażeniami, gdyż każdy ma inne odczucia. Jednak zauważ proszę, że oceniając ten film na 10 zestawiasz go wyżej od takich klasyków jak "12 gniewnych ludzi" (Wspaniała fabuła, cała akcja rozgrywa się w jednym pomieszczeniu), Ojciec chrzestny, Lot nad kukułczym gniazdem i wieloma innymi.
Spójrz na to obiektywnie, pod różnymi kątami. Jeśli chodzi o grę aktorską to pan Evans się wyróżniał na tle szarzyzny. Jeśli wspomnieć o koncepcji to była ciekawa, lecz film słabszy. Próbowano tu wyjść z konwencji filmów o wampirach co udało się połowicznie ponieważ, udało się uniknąć "polowania na krew" lecz sama opowieść jakby na siłę zapychała dziury w konwencji. Sięgnięto do historii (co jest plusem) lecz z tego pomieszania wyszła zupa a nie porządny kawał mięcha. Sięgnięto po prawdziwą historię o Władzie Palowniku i Władzie Diable wymieszano jak to w zupie. Można poruszyć jeszcze wiele tematów. Słabo się prezentowała praca kamery, dialogi delikatnie to ujmując nie porywały. W scenie gdy całował żonę w namiocie padły taki słowa: - Co się dzieję?
-muszę zaczerpnąć świeżego powietrza.
Ciekawą sprawą było jak mi się wydaję do nosferatu. Choć przychodzi mi na myśl dlaczego siedział kilka set lat w jaskini skoro przychodzili do niego ludzie i już dawno mógł kogoś przeciągnąć na swoją stronę, sam mógł też wyjść w nocy.
Przez takie nie logiczne zachowania nie wypada wręcz mi oceniać go wysoko.
W paru miejscach główny bohater/ antybohater zachowuję się nie logicznie. Gdy miał moc dlaczego wrócił do zamku zamiast pójść na turków. Mógł się na nich zaczaić, przeczekać noc i wytłuc co do nogi. Nie wiem po co w ogóle się wraca do ludu skoro ma kapitanów wojska którzy mogli poprowadzić lud w bezpieczne miejsce. Czy gdy była ostateczna bitwa poleciał w wir wojny zamiast zostawić to nietoperzom. Klasyczny idiotyzm w scenie z oddaniem syna, bohater walczy a wszyscy w kółeczku patrzą jak koledzy umierają. Mógł zrobić z żony nieśmiertelną lub w ogóle uratować a on ją zabił co było bez sensu bo mógł iść znów do jaskini .Jakie to państwo które jest tak wybitnie nie zorganizowane jak to. To raczej plemię które miało kilka tysięcy ludzi, żadnej armii i ono miało oddać tysiąc(?) młodych chłopców. A z tymi nietoperzami to już przesada. Nie wytrzymali twórcy pokusy. Jeśli dobrze pamiętam to koleżka Dragma(?) zginął w jaskini a później został gdzieś zabity. Po co Drakula robił armię skoro wystarczyło zabić sułtana, a poza tym sam by wielu wytłukł. Odział którego później się pozbył. Estetycznie nie był to jakoś wybitny film i wbrew pozorom tak wiele się nie działo. Podsumowując był to film ciekawy, można powiedzieć że niezły wg filmwebu to 6. Zerknij na ranking i sam zauważysz że jest wiele lepszym pozycji do obejrzenia które sam zapewne już widziałeś.