mówiąc inaczej - niech lepiej siedzi na dupie w zapyziałej cebulandii i nie rozwija się nigdzie indziej. bra vo

hmm.. no ja uważam akurat, że nasza cebulandia bywa całkiem ambitna w przestrzeni szeroko rozumianej sztuki i kultury. Polecam przejsc się czasem do teatru, może tego bardziej nowatorskiego.. nasi reżyserzy są naprawdę nieźli. A Gierszała akurat widziałam w 'Koniec' Warlikowskiego, dawien dawno, ale dobrze pamiętam, że grał i grał dobrze. Natomiast szuka nie szczescia w hollywoodzie często wrózy przygaśnięcie karier naszych gwiazd :/

przygaśnięcie karier słabych gwiazd. jeśli jest się beznadziejnym aktorem szukającym sławy i pieniędzy w ameryce to zwykle tonie się w morzu podobnych sobie pustaków. myślę, że gierszał jednak ma coś w głowie i chce zacząć być rozpoznawalny dla szerszej publiczności. każdy jakoś zaczynał.
co do cebulandii - sztuka może i ambitna, odbiorcy już mniej

Co tam robi? Hmmm, niech zgadnę. Gra?