jeżeli ktoś kocha historię Draculi, absolutnie oniemiał na Coppoli, spokojnie, bez stresu, z wielką namiętnością możecie oddać się temu filmowi. Dużo zmian, wiele się dzieje, ale obsada fenomenalna ( !!!) Dracula jest powalający. Nie zniszczyli legendy. Nie zmaltretowali historii.
Zrobili to doskonale. Zrobili Potwora, którego się kocha.
100/10
Twoja fenomenalna odpowiedź daje do myślenia. Może rozwiniesz? Z takim stażem chyba stać Cie na więcej niżeli dwa wyrazy? Skoro film Ci nie przypadł do gustu napisz śmiało dlaczego? Nie wstydź się.
Zdajesz sobie sprawę, że głupie pytania nie zasługują na mądre odpowiedzi? Tak samo jest w wypadku innych typów wypowiedzi.
Im ktoś jest lepiej zaznajomiony z oryginalną historią (z którą nawiasem mówiąc film Coppoli wcale wiele wspólnego nie ma) tym lepiej dla niego by trzymał się od filmu z daleka. Dlaczego?
Ten film kaleczy postać Draculi, Draculi z wersji Coppoli, a przede wszystkim Draculi Stokera. Odebrano mu wszystkie jego atrybuty, by zamienić je na łzawą historyjkę rodem z harlekina.
Z jednym się zgodzę. Nie zniszczyli legendy, bo nikt kto legendę zna, nawet nie uzna, że ta historia koło niej stała.
ps, gdzie ty widzisz fenomenalną obsadę? Cała gra na równym, naprawdę słabym poziomie. Z drugiej strony taki Evans już widownie nauczył, że nie gra ani dobrze, ani w dobrych filmach.
Nigdy nie zrozumiem fenomenu ludzi którzy myślą że są tak mądrzy, tak oczytani i tak zaznajomieni z wszelkimi tematami, że reszta która ma odmienne zdanie od nich jest głupia.
Otóż znam bardzo dobrze historię Draculi, kocham tę legendę, oglądałam chyba wszystkie filmy o wampirach szukając jakiegokolwiek nawiązania do oryginału, nie znalazłam. Ten film wydaje mi się bardzo zbliżony do wersji Coppoli, dobrze, może i łzawy, ok, sporo kasy poszło nie na szkolenie aktorów akcentu a na efekty specjalne, ale dla mnie jest świetny w porównaniu z poprzednimi jakie oglądałam o tematyce wampiryzmu.
Dwadzieścia lat temu przeczytałam tę maleńką knigę i się w niej zakochałam, miłość pozostała, a filmy o postrachach z nadmiarem szkliwa oglądam raczej tylko jednym okiem. Ten obejrzałam z wielką przyjemnością, jak na dzisiejsze kino jest dla mnie świetny. Doprawdy stracisz tylko czas obrażając mnie znowu by udowodnić swoje racje. Każdy ma swój gust, ogląda to co lubi i wypowiada się jak mu serce dyktuje, Twoim zadaniem jest robić to samo, powiedzieć co Ty sądzisz, a nie co sądzisz na temat osoby która się wypowiada. To filmweb, nie sala obrad sejmowych.
Evans jest dla mnie bardzo dobrym aktorem, Ty go nie lubisz: ok. Ja bardzo lubię podziwiać jego wdzięki na ekranie filmowym. I proszę... nie uświadamiaj mnie że jest gejem. Wiem :) nie przeszkadza mi to z kim śpi.
Pozdrawiam, dobrej niedzieli.
I wszystko jasne. Zamiast gry aktorskiej, wyglad. Zamiast argumentow na temat filmu pieprzenie o niczym.
Przeczytaj w koncu draculw bo ta dyskusja mija sie z celem
Niektórym trzeba mówić nawet rzeczy oczywiste jak widać.
Ale w jednym masz rację, z twojego poziomu można wyłącznie się śmiać, bo łez szkoda.
na twoim miejscu na moment zatrzymałbym się i spojrzał na poziom jaki sam reprezentujesz? Wątpliwe, ale warto zachęcać ludzi do zmian, jest to niezwykle rozwijające.
desire0 - zgadzam się z Twoimi argumentami. Czytałem książkę, film Coppoli uwielbiam, ale nie uważam, że każdy film o Draculi musi być ukłonem w stronę Stokera. Dealric to kolejny frustrat jakich na tym serwisie nie brakuje. Polemika z nim to strata czasu. Dracula Untold to film dobry i wyjątkowo wciągający.
Ale co ten film ma wspólnego z Coppola i Stokerem?
Przecież on jest oparty na legendzie o Wladzie Palowniku, a nie na książce Stokera.
A spodziewałeś się po filmie z Untold w tytule tego samego odgrzewanego w różnych przyprawach kotleta?
Coppola nie stworzył Draculi, jak i Stoker nie stworzył Vlada Palownika. Jeżeli chodzi o fakty i historię, to ten właśnie film jest jednym z najbliższych faktom i historii. Do momentu przemiany w wampira, Vlad jest tutaj co prawda mocno romantyzowany, ale tak właśnie toczyły się jego dzieje. Przemiana w potwora to też przekłady ludowe, a nie autorski pomysł literacki. Zapewne prawdziwy Dracula cierpiał również na hemofilię lub jej współczesną odmianę, Turcy wiedzieli jak ją zaleczać i wampir gotowy.
Nawiasem mówiąc, moim zdaniem Dracula Coppoli jest poprawny, ale taki sobie. Ten tutaj jest też taki sobie, ale bardziej mi się podobał niż ten Coppoli. W tym było coś... ożywczego.
Nie jestem aż tak entuzjastycznie nastawiony, jednak to nie był stracony czas. Pamiętając, że o przecież fantasy, dobrze się go ogląda.
Tak, podchodząc do tego filmu jak do fantasy a nie horroru i zapominając wszystko co dotychczas wiadomo o legendzie Drakuli, można na tym filmie dotrwać do końca. A wypaliwszy jointa i zabrawszy się za oglądanie tego filmu w gronie kumpli można nieźle się uśmiać traktując to jako parodię filmów o Drakuli. Z prawdziwym Drakulą ten film ma niewiele wspólnego, poza luźnym potraktowaniem historii. Trudno jednak było mi na tym filmie wytrwać do końca. Nie wiem skąd wziąłem tyle samozaparcia, że się mi to udało...
Prawdziwy Dracula miał trudne i pełne walki życie. Był okrutnikiem, choć podobno spora część jego okrucieństw to wymysł wrogiej propagandy. Skończył marnie, niestety nie jako wampir, tylko zdradzony przez sprzymierzeńców. Jednak faktem jest, że był waleczny i sprytny. Przez długi czas opierał się skutecznie wszystkim wrogom, choć teoretycznie z Imperium Osmańskim nie powinien mieć szans. Zarzut zatem, że ten film nie ma nic wspólnego „z prawdziwym Drakulą” jest trochę bez sensu. Zwłaszcza w przypadku filmu fantasy który ma fantazję w nazwie. I skąd ten wymóg, by każdy film o Draculi był z zasady horrorem? Czekam na dobry film historyczny, bo jest co opowiedzieć.
Drakula i Wład Palownik to tylko pozornie ta sama postać. Drakula to bohater książki autorstwa irlandzkiego pisarza Brama Stokera. Stroker nadał imię Drakula bohaterowi swojej powieści po tym jak natknął się w księgach historycznych na postać Włada Drakuli zwanego również Palownikiem. Posłużył się również fragmentami biografii wołoskiego władcy, W popkulturze wizerunek Drakuli stworzony przez Strokera stał się typowym wizerunkiem wampira. Ten film ma więc niewiele wspólnego z tym właśnie wizerunkiem Drakuli, niewiele też ma wspólnego z Władem Palownikiem, ale czerpie z jego biografii podobnie jak powieść Drakula według Strokera. Jednak ten film jest kpiną z powieści Drakula i nie ma sensu porównywać tego filmu do tejże powieści. Błędem było przeze mnie użycie wyrażenia "poza luźnym potraktowaniem historii" - powinienem był napisać: "poza luźnym potraktowaniem mitu o wampirze Drakuli".
Filmów o „prawdziwym Draculi” jest na pęczki i kopy. Fajnie obejrzeć coś nowego. A tu mamy parę nowych elementów.
Mi się nie spodobały. Kreowanie Drakuli na bohatera po tym jak upalował tysiące ludzi. Możliwość powrotu wampirów do ludzkiej postaci, gdyby chociaż postarali się to jakoś sensowniej uzasadnić jak w filmie "Blade". Takie właśnie bzdety psują ten film.
Nasadził na pale w sumie nikt nie wie ilu. Wielu z nich było martwych. Miało to być przede wszystkim odstraszające i podobno zadziałało. Resztę zrobiła plotka.
"Wielu z nich było martwych", czyli nie wszyscy. Nabicie choćby jednego żywego to powód do potępienie. "Miało to być przede wszystkim odstraszające" - mocno naciągane usprawiedliwienie dla bestialskiego postępku.
No nie, nie idźmy w tę stronę. Pamiętasz, że to był XIV w.? Uliczne egzekucje z wyciąganiem flaków i nawijaniem na patyk, palenie czarownic, palenie wsi, najazd imperium osmańskiego, gdy z całych miasteczek przeżywało tylko parę setek dziewczyn branych na niewolnice i parę seteki chłopców na janczarów. Czarna Śmierć ledwo co zabrała 1/3 ludności. Wyżynają się wojska wysyłane w imię jednego Boga przez trzech papieży, niedługo Noc Świętego Bartłomieja (4 tys. ofiar). A Ty mi tu wyjeżdżasz z potępieniem? Teraz będziesz jechał po kinie fantasy XXI wiecznym katolickim sumieniem? Jaja sobie robisz? Przypomnę Ci, że wg niektórych źródeł „upalował” ledwie 400 osób (innych ok. 1000), dokładnie nie wiadomo. Ale że skutecznie zastraszył, to już wiadomo. A co miał poradzić władca maleńkiego księstewka by wystraszyć największego imperatora tamtych czasów?
To że żył w takich czasach wcale go nie usprawiedliwia. Dzisiaj palenie czarownic na stosie jest uznawane za bestialstwo jak wszystko co wymieniłeś. Nie pojmuję jak możesz oceniać te postępki z perspektywy tamtych czasów. Gdybyśmy w ten sposób postępowali za każdym razem, to można by się zastanawiać, czy Hitler nie miał racji, oceniając jego czyny z perspektywy nazistów. Powiedzielibyśmy sobie: no tak nam dziś może wydawać się to anormalne, ale przecież wtedy były inne czasy i ludzie byli inni, więc naziści postąpili jak postąpili bo żyli w takich czasach i mieli taką mentalność.
Nie! Twoja wypowiedź zdecydowanie nie ma sensu. Napisałeś "upalował ledwie 400 osób". Nie wydaje ci się, że to słowo ledwie jest co najmniej nie na miejscu. Ilu musiałby upalować, żeby dla ciebie to był czyn bestialski. A może idąc twoim tropem należałoby uznać, że dziś skoro mamy tyle broni atomowej na świeci, to zagłada całej ludzkości jest niczym, bo przecież żyjemy w takich czasach.
"A co miał poradzić..." - no tak wymordował ludzi. Sam pomysł jest nierealny, bo "największy imperator tamtych czasów" tak naprawdę nie przestraszył by się czegoś takiego. Nie byłby "największym imperatorem tamtych czasów", gdyby tak łatwo się zniechęcał. Pewnie nie znana jest ci myśl wypowiedziana przez Churchila: "Jeśli idziesz przez piekło, nie zatrzymuj się".
Najwięksi imperatorzy wszystkich czasów, nie lękali się takich rzeczy. Neron, Napoleon, Hitler itp. to oni mordowali i dziś świat ich potępia, uważając ich czyny za bestialskie i godne potępienia. Nikt dziś nie próbuje ich nawet usprawiedliwiać, mówiąc, że takie były czasy, więc nie mogli postąpić inaczej,
Masz dziwny stosunek do świata. Wydajesz się być taki niedojrzały.
O! I gdyby taki film nakręcili jak tu opisałeś, z odcięciem się od wampiryzmy Drakuli i potraktowaniem tego jedynie jako wyobrażenia pospólstwa, to by dopiero było świeże podejście do tematu.
a skąd wiesz że ten powrót do ludzkiej postaci nie był tylko kłamstwem wampira mającym na celu skłonienie do wypicia swojej krwi? Przecież w końcu nie wrócił do ludzkiej formy, wypił krew ale nie wiemy czy jakby nie wypił cokolwiek by się zmieniło. Dziwi mnie jak zdaje się wszyscy wierzą, że wszystko co wampir mu powiedział było prawdą xD
Oczywiście "dracula untold" to jest film fantasy, nie ma nic wspólnego ze znaną historią Drakuli, ale jako film rozrywkowy wyszedł świetnie. Bardzo podobał mi się ten pomysł z przemianą Vlada (poświęcenie dla swojego ludu), filmy w tym temacie potrzebowały takiej odskoczni. Dodam jeszcze tylko, że filmik oglądałem w kinie, a tam również efekty wizualne i muzyczne zrobiły na mnie wrażenie :). Z wielką chęcią zobaczę filmik jeszcze raz na Bluray'u :), premiera już niedługo.
Po co więc było robić film o Drakuli. Twórcy serii Blade nie nawiązywali do Drakuli tylko do wampiryzmu, dzięki temu mogli popuścić wodze fantazji i nikt nie czepiał się tego, że niewiele ma to wspólnego z Drakulą. Jednak twórcy tego filmu posłużyli się tanim chwytem. Nadając tytuł Drakula i budując fabułę wokół tej postaci przyciągnęli do kin miłośników mitu o Drakuli, którzy po obejrzeniu filmu poczuli się rozczarowani i ich oburzenie jest słuszne. Gdyby nie posłużono się mitem Drakuli lecz po prostu stworzono kolejny film o wampirach, ja osobiście powiedziałbym, ot kolejny durny i nie wart zapamiętania film, a tak mam co zarzucać twórcom.
Dość wylewnie uznać ten film za fenomenalny. Ale kiepski? W żadnym razie. Ponadto dobrze rokuje na drugą część i widać jest trochę świeżych pomysłów na mocno już nieświeży 'dorobek'. Widowiskowo i mroczno - tak bym to widział, jak będzie - się zobaczy. Ale nie było źle. Zdrowe 6 dałem i czekam na kontynuację, oby z Evansem i Charlesem Dance.
Chciałam tutaj wszystkim serdecznie podziękować za rozkręcenie tej dyskusji, to wielka przyjemność czytać Wasze wypowiedzi.
Pozdrawiam serdecznie, do następnego filmu!