Jak mozna karmic widzow tak tandetnym gniotem?! Nikomu nie powinna przyjsc nawet taka mysl do glowy, zeby zrobic cos takiego! Sam Dracula by sie przekrecil jakby to zobaczyl. I nie pomoglaby niesmiertelnosc - umarłby ze śmiechu... 1/10
Taa tak to jest, że jakby ludzie obejrzeli ten film jakieś 20 lat temu to były to hicior niesamowity. Tak samo jak Matrix pierwszy powalił a następne części już tak nie porażały. Tu znana wszystkim historia całkiem nieźle pokazana (nie jest to arcydzieło owszem) jak na 1,5h wplatająca mity I prawdziwe fakty a tak ludzie psy wieszają bo po prostu znają to wszystko już na wylot. No ale niestety taka natura ludzka więc się nie dziwię.
Stawiac do porownania Matrixa i Dracule... no no... Serio wole kolejne czesci tego pierwszego, niz historie, ktora zostala w przesmiewczy sposob ukazana w tym drugim. Jak sam tytul na to wskazuje - historia nieznana - mieli caaale pole do popisu. Sprawa tyczy sie Drakuli (bezwzglednego, sprytnego i cholernie inteligentnego osobnika, na temat ktorego powstalo juz multum obrazow, ktore nawet jako remake remake'u byly o niebo lepsze od wersji, o ktorej jest ta dyskusja). Ludzie srali pod siebie na sama mysl o nim... Nie wiem czy tworcy chcieli ukazac jego drugie ¨ja¨... Nie wnikam, gdyz sam sposob zaserwowania tejze legendy wola o pomste do nieba. Zrobiono z niego kochajacego meza i ojca, oddanego wladce... No sorry, ale do mnie to nie przemawia... A! I moje ulubione - sposob przemieszczania sie - ta zamiana w stado nietoperzy, dodatkowo umiejetnosc wladania nimi... No hit... Konczac moja opinie nadmieniam, ze film jest liczny w bledy. Rozumiem ze wkrada sie tu element fantastyki, ale bledy sa razace. Czasem mam wrazenie, ze Polakow zadowoli cokolwiek co ma chociaz jeden efekt specjalny (jak w/w nietoperze) a film jest taki ¨cool¨... Nie bez powodu na Imbd i rotten tomatoes srednia ocena to 3,5... Ale ok - szanuje Twoje zdanie - nie do konca zgadzam sie z tym Matrixem, nie do konca rozumiem Twoja ocene, ale tak juz dziala ten swiat. Ja zdania nie zmieniam:)
Nie stawiam Matrixa i Draculi obok siebie jedynie obrazuję schemat odczuć jakimi kieruję się "przeciętny" widz. To wszystko co wymieniasz jako wady i tandetę właśnie takie się wydaje bo przerabiano to dziesiątki razy pod każdym kątem w innych produkcjach na ten temat. Moja ocean jest zawyżona i owszem - lubię podnosić średnią filmom które uważam iż mają ją zaniżoną. A szczególnie tym które starają się przekazać coś z prawdziwej historii a tu wystąpiła taka próba i może część osób po obejrzeniu tego filmu sięgnie i poczyta kim tak naprawdę był Vlad Tepes, bo napewno nie nastoletnim playboyem jak przedstawiają go inne produkcje ;-) Dzięki za dyskusję na poziomie w każdym razie, mimo różnicy zdań.
kazdy ma prawo do swojej wizji tak jak w tym przyapdku rezysera. mnie sie taka "historia" chetnie bym obejrzal druga czesc :)
To jest profanacja Draculi. Każdy ma prawo do swojej wizji, ale bez przesady. Nie wyobrażam sobie serii ALIEN w wersji np. Musicalu. Pomijając to wszystko fabuła dała ciała na całej linii. Wszystko działo się za szybko. Co chwila zmieniał się wątek, co nie pozwalało skupić uwagi na dłużej w danej scenie. Wszystko chaotyczne i niespójne. Tak jakby reżyser powycinał połowę scen z filmu, żeby z 2,5 godzinnego filmu zmieścić się w 1,5 H.
Film nie był taki zły, fakt jest faktem że fabuła niedociągnięta ale przecież we współczesnym kinie trudno widza czymkolwiek zaskoczyć! Porównując ten film do serii która się zaczęła od Dracula 2000 (chodź jedynka nie była tragiczna, następne części to niestety zdecydowana porażka...) daję Historii Nieznanej więcej pozytywów. Bardzo ciekawie zrobione sceny bitew, gra aktorska też nie była zła (Evans zagrał dużo lepiej niż w Hobbicie, Charles Dance cokolwiek by nie grał to zawsze trzyma poziom, trochę mi nie pasował Cooper ale to tylko moje odczucie), da się obejrzeć bo zapewnia odpowiednią rozrywkę. Ale kto liczył na porządny horror w stylu ekranizacji z 1992 roku niech lepiej tego nie ogląda. Na pewno horrorem w dzisiejszych czasach i przy ogólnym oklepaniu tematu ten film nie jest. Ja osobiście obejrzałem go 2x i nie uważam tego czasu za straconego.