Widziałem zwiastun i zaniepokoiłem się co prawda to bóg no ale żeby tak z g.. zmieszać tenshina i picollo i resztę … zawsze mi przeszkadzało ze ich obecność w anime coraz bardziej przestawała mieć znaczenie, i ze zawsze pojawiał się super przeciwnik który jednym palcem pokonywał wszystkich a później to jego zabijano jednym ciosem. Mimo to ogromy sentyment do tego anime sprawia ze nie mogę się doczekać i na pewno mi się spodoba. Na pewno podoba mi się kreska/ oprawa graficzna. Szkoda też ze nie ma więcej przeciwników pod tym względem najbardziej podobała mi się Nameck Saga tam każdy miał jakieś znaczenie.
No mnie też to rozwaliło... Najbardziej wnerwiające to jest to, że Mystic Gohana (teoretycznie silniejszego niż SSJ3 Goku) znokautował 1 ciosem. No bez jaj.
Ale no nic zobaczymy jak obejrzymy i wtedy się wszystko wyjaśni :)
A co do sag w DB, to się zgadzam ale z małą poprawką - Android/Cell Saga też była świetna, imo nawet lepsza niż Freezer Saga.
Tutaj też każdy odegrał jakąś mniejszą lub większą rolę:
Piccolo vs Cell forma 1 i vs C17.
Krillan ratujący dziewczynę i jej młodszego brata przed Cellem formą 1.
C16 vs Cell forma 1.
Tenshin vs Cell forma 2.
Vegeta, Trunks, Goku, Gohan, a nawet Yamsha odegrali tutaj jakąś rolę, a nie tak jak w sadze Buu, totalnie odsunięci na dalszy plan i niepotrzebni nikomu bo przecież Goku jak zwykle wszystkich rozwali :/
Dla mnie DBZ się kończy na sadze z Cellem potem aż do GT jest coraz gorzej
Kompletnie bez sensu to wyliczenie. Buu Saga to była wg Ciebie ciągła walka Goku z Buu? A na końcu Goku rozwala w pojedynkę wroga? Chyba oglądaliśmy coś innego. Swoje 5 minut miał nawet Tenshinhan, który teoretycznie - ze swoją siłą gówno w tej sadze miał prawo zrobić. No bez jaj :)
kompletnie z sensem. Taką Twoją pokrętną logiką wyjdzie na to, że w sadze Buu wszyscy poboczni bohaterowie mieli swój największy udział, bo przecież w ostatnim odcinku Genki Dama ssała ich energię. A największy udział babci w Twoim życiu miał miejsce nie gdy jadła z Tobą obiad ale gdy przelała Ci pieniądze na konto. Pfff..
(dla niekumatych: babcia = poboczni bohaterowie; wspólny obiad = udział w fabule; przelew pieniężny = przelew energii do genki damy)
Może Cię to zaskoczy, ale masz prawie rację. W ostatniej walce za sprawą Genki Damy WSZYSCY mieli swój udział. Zwykle jednak się o tym "szczególe" zapomina i spłyca się całe DBZ do Goku rozwającego wszystkich rzekomo w pojedynkę, co jest wierutną bzdurą.
wszyscy mielu udział ale bierny, przecież dałem metaforę i ją wytłumaczyłem :D :D Tienshinchan ma przylać Buu albo jego pomocnikowi a nie przez całą sagę być poza ramką a potem sobie na kilka sekund podniesie łapska do góry
Jestem dokładnie tego samego zdania. Walka z Cellem (Komórczakiem?) powinna być koronnym zakończeniem, które było by rewelacyjne :)
zapewne chodzi o ten 'zwiastun'
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=AGjqUtYFePY
PS: Propo Gohana, to gdzieś czytałem że podczas tej "walki" był pod wpływem wody ognistej i może ta jego nieskuteczność jest tego efektem :]
(albo to kolejna niepotwierdzona plotka i po prostu Birusu jest aż tak potężny)