Jak dla mnie ten film był kolejnym krokiem milowym. Liczę na to, że pociągną dalej historię Boga Destrukcji :) Bo jest świetną nieszablonową postacią :)
Starali się dogodzić większości odbiorców i te krytyki są może i słuszne co do trzymania się klasyki, ale!
Ale jakby zrobili tak jak utarł się szlak po poprzednich kinówkach, to by jeszcze więcej było by hejt-u, że tyle lat czekania, słaba animacja jak na te czasy, powtarzają się, tak niewiele zrobili, kolejny odgrzewany kotlet nic nie wnoszący w serię. itp...
Mnie osobiście podobało się wykonanie i nowe postacie. Myślałem, że DB mnie nie zaskoczy. A jednak! Może w następnej kinówce dowiem się dlaczego Davis jest silniejszy i stoi z boku obżerając się ;)

Mam jednak minusy dla tej serii! Oczywisty niedosyt walk i krótkości całego filmu. Kolejna bolączka to efekty 3d niby fajne, ale widać tą sztuczność czasami. Aż razi. Zaaa maaaało walk, a raczej takiego znanego mi przeciągania się na siłe. Ani przez chwilę nie czułem choć lekkiego "zwyciężania Goku" No i ostatni minus dla tej produkcji, to zaledwie jeden moment dramatyzmu walki, gdy Bi Lusi miał niszczyć ziemię.
Czekam więc ze spokojnem na następny film i cieszę się, że został zrobiony krok w dobrą stronę.
Pozdrawiam :)