Film przeciętny, ani jakoś specjalnie nie trzyma w napięciu, ani tak strasznie nie zaskakuje. Jedynym plusem tego filmu jest postać Erroll'a Babbage'a faceta zmęczonego życiem i pracą. Nienawidzącego jej, jednak bez niej nieistniejącego. Właściwie wszystko wiąże się z jego przeszłością ale jest opowiedziane w strasznie mało przekonywujący sposób.
Niestety mam podobne odczucia, ani mnie nic nie zaskoczyło ani nie było sporego napięcia. Co do gry aktorów to nie mam żadnych zarzutów, oboje byli bardzo dobrzy, nawet mała rólka Avril była dobra:) ale całość... czegoś mi zabrakło. Myslałam, że kolesia wywalają bo coś zrobił mrożącego krew w żyłach a tu...
Z dużej chmury bardzo malutki deszczyk, typ z pretty woman miał dać gwarant dobrego kina, ale podobnie jak w szakalu nie zapewnił emocji, owszem zagrał poprawnie i wyraziście ale nie było tego czegoś na czym można ten film oprzeć, szkoda. Pomysł na film dobry, ale z wykonaniem cieniutko!