Jeden z niewielu remake'ów, który podobał mi się bardziej od wcześniejszej wersji. Szkoda tylko że Urban cały czas robił ten sam grymas co Sly...
E tam, pasowal ten grymas. Urban spokojnie moglby zagrac tez Batmana.
Film mial wszystko co trzeba, jesli ktos wymaga wiecej od tej pozycji to powinien sie powaznie nad soba zastanowic oraz siegnac po komiks. Glowny bohater to twardy sukinsyn, przestepcy to strzelajacy na oslep cpuni, brudny lekko postapokaliptyczny klimat, dobre teksty, tryskajaca krew, nie pozwala sie nudzic - wiecej nie chce od tego filmu.
Różne media mają inne zdanie na ten temat klasyfikując Dredda jako remake filmu z SS.
Każdy kto klasyfikuje ten film jako remake jest skończonym debilem nie mającym bladego pojęcia o znaczeniu podstawowych pojęć.
Chcesz do dołączyć do tego klubu? Proszę bardzo.
Poza tym , jeśli to jest remake to Batman Begins na tej samej zasadzie jest remakiem Batmana Burtona.
Remake opiera się na TYM SAMYM SCENARIUSZU. Tutaj jedyne co wspólne to głowny bohater.
Kolego lewą noga dziś wstałeś chyba. Po co te epitety? Podbijasz sobie ego? Nie każdy remake musi się kurczowo trzymać się scenariusza, wiele jest takich przykładów. Po głębszym zapoznaniu się z tematem przyznaje ci jednak racje. Dredd nie jest klasycznym remake'em, a raczej nowym spojrzeniem na tego bohatera.