zgadzam się. Czysta rozrywka. Super ejtis.

Błąd, czysta rozwałka.Więcej, więcej, więcej.......................................................................... ................................................................................ ................................................................................ ................................................................................ ................................................................................ ................................................................................ ....

Popieram całą mocą, stare kino akcji z VHS mi się przypomniało :)

Jeden z lepszych filmów jaki ostatnio wpadł mi w ręce;] Popieram , przypomina klasyki z VHS!

nie uważacie swoją drogą, że ostatnio wraca do łask typowe kino akcji rodem z "eitis"??? Druga dekada XXI wieku zaczyna mi się coraz bardziej podobać, jest lepiej niż w poprzednim dziesięcioleciu

No i właśnie o to chodzi! Mam nadzieję że będzie więcej takich smacznych filmów niż jakieś niesmaczne Pottery i inne.

Moda wraca i całe szczęście. Tyle tylko, że porażka finansowa nowego Dredda, zamyka takim produkcjom drzwi... Okazuje się, że przeciętny, współczesny zjadacz popcornu nie jest przygotowany na akcję w takiej formie. Nie wychował się na tym, co my.

Dla mnie to jest żałosne. Motłoch jara się jakimś ścierwem jak Transformers 3, a jak dostaje solidnie zrobioną rozróbę to narzeka. Trzeba być osobą o tragicznym guście skoro odrzuca film akcji zrobiony solidnie i z myślą o rozgarniętym widzu a daje się wyru***ć takiemu Michael Bayowi, który tylko liczy kasę i ma wszystko w dvpie.

P.S. Wiem, słowo 'rozgarnięty' jest tutaj kluczem.

Dokładnie! Łezka w oku się kręci, normalnie powrót do korzeni prawdziwego kina akcji.

Dla mnie na tak, również. Bez nadmiernej naiwności kina z lat 80, przekonujący, rozrywkowy. Czego chcieć więcej.

wypada czekać teraz na Robo- Copa :) lubie takie kino, na tym się wychowałam i to mój ulubiony gatunek filmowy :)
to kino rozrywkowe w czystej postaci i nadaremno szukać domniemanym filozofom głębszego sensu i mieszania filmu z błotem, bo takowego duchownego przesłania nie ma. a jak ktoś chce szukać przesłania i mądrości to niech ogląda filmy ku temu tworzone ( czyt. inny gatunek filmowy !!!)
dla mnie bomba 10/10 pozdrawiam

To samo mówiłem znajomym, kiedy twierdzili, że to "crap". Lubię ambitne kino, ale czasami mam ochotę obejrzeć też coś, gdzie fabuła jakoby spada na drugi plan i główną rolę bierze ROZRYWKA I ROZWAŁKA. Na tym filmie się nie zawiodłem.

Czyli dla Ciebie "czysta rozrywka" to "Prostota fabuły, jednolita akcja, efektowne sceny"?

Ja mam odmienne zdanie.

Nigdy nie ukrywałam, że czasem lubię się 'odmóżdżyć'. Nie ma recepty na tzw. 'czystą rozrywkę', o której wspomniałam w pierwszym poście. Dla jednych rozrywką będzie Bergman, inni wolą 'Szybkich i wściekłych'. Cechy, które podałam, tyczą się, moim skromnym zdaniem, nowego 'Dredda', a nie filmów w ogóle. Wychowałam się na VHS-ach, na kinie Verhoevena (patrz: 'Robocop', 'Pamięć absolutna', czy 'Starship Troopers'), na rzeczach krwawych i jeszcze bardziej krwawych. Dlatego właśnie powyższy film oceniam jako miodny i nie wstydzę się tej oceny.

O, właśnie o to mi chodziło;) Niektórzy nie mogą zrozumieć, że dla kogoś rozrywką może być np. opera. Dla nich film dla rozrywki to np. Tansformers i będą wmawiać każdemu, że to dobry film. Na szczęście Ty do nich nie należysz.

Jeśli chodzi o filmy, gdzie chodzi tylko o rozwałkę to ja lubię dwa typy:
pierwszy - Tarantino, Rodriguez itp., gdzie filmy są zrobione z dystansem i kicz oraz przesadzone sytuacje są umieszczone celowo,
drugi - filmy w typie większości filmów z Lindą z kultowymi sytuacjami i tekstami.
Niestety Dredd nie należy do tego pierwszego typu, a nie ma też w nim sytuacji, które będzie się pamiętać przez lata. Dlatego uważam, że to nie jest dobry film "w którym chodzi tylko o rozwałkę":P

Ja ten podział rozszerzam o wspomnianego już x razy Verhoevena. Lubię też komiksy, a więc i niektóre ich ekranizacje (genialne 'Watchmen'!). Tarantino, zwłaszcza on, bo Rodriguez bywa już dyskusyjny ('Mali Agenci' - nie wiem i nie rozumiem) - to są panowie, którzy, z kolei, garściami czerpią z produkcji grindhouse'owych, lubią panienki biegające z shotgunami, absurdalny humor i cięte dialogi - ja to kupuję. Polski humor nigdy mnie specjalnie nie bawił. Oczywiście są wyjątki, ale znacznie bardziej wolę komediową rozrywkę sygnowaną przez Monty Pythona, chociażby (ach, ten abstrakcyjny, dziwaczny, czasem niesmaczny, angielski humor!).

Wiem, o co Ci chodzi z tym 'Dreddem', uwierz mi. Ja odbieram go na troszkę innej płaszczyźnie. Dla mnie to, przede wszystkim, ten 'powrót do beztroskiej przeszłości'. Produkcja, która cieszy moje oko, ba, cieszy wszystkie zmysły swoją bezkompromisowością. Nic dziwnego, że film był finansową klapą. Żaden fan wspomnianych przez Ciebie 'Transformersów' nie będzie się nad nim rozpływał. Wbrew pozorom, to inny target.
A jeszcze, co do 'sytuacji, które będzie się pamiętać przez lata' - być może nie jesteś tak oddanym fanem kiczowatego kina akcji rodem z sewentis, czy ejtis, jakim jestem ja, ale powiem Ci, że twórcy 'Dredda' w umiejętny sposób powielili mnóstwo wątków, rozwiązań, znanych mi z 'klasyków gatunku'. I to jest fajne, bardzo fajne 'mrugnięcie' do widza. Ja kupuję, kciuki do góry. Oba.

I użycie slow motion. Wreszcie ktoś zrobił to w sposób, który ma sens.

Też uwielbiam Monty Pythona! Wyjdziesz za mnie?

Ostatnio zbyt często słyszę to pytanie ;) A Monty Python, to klasa, absolutna klasa.

Kurde, to pewnie już ktoś mnie wyprzedził. Zresztą jak wiesz co to VHS to pewnie jesteś za stara dla mnie.

Ej, niegrzecznie jest pytać kobietę o wiek, a tym bardziej go sugerować! Poza tym mamy tylko 50% zgodności na filmwebie. To stanowczo za mało, by wejść w poważny związek ;)

Ok, koniec offtopa!

Dobre nie mal padłem.

Pamiętam czasy VHS, a mimo to nie uważam tego filmu za dobry ,raczej taki średniak . Film o niczym tak naprawdę (nijaki) a uniwersum lubię, może i można użyć tu słów "czerpie z klasyków" ale nie ma tego o czym mówi, @FanPorno a mianowicie czegoś za co można by ten film pamiętać, niema nawet jednej sceny, która by zapadła na tyle głęboko żeby dla niej wracać do tego filmu. Myślę ,że chciano dobrze ale nawet z kiczu trzeba umieć zrobić film jak chociażby wspomniany tu Tarantino .Rada co polepszyć WYRAZISTY GŁÓWNY BOHATER, bycie bezwzględnym to za mało jak dla mnie i zbyt ograne. Można zrobić film zgodny z komiksem nastawiony na akcje myślę, że trochę nagnę zasady, ale dla mnie jednym z prekursorów tego gatunku jest ,Sin City (choć wiem, że ten film Noir nie jest tylko i wyłącznie rozpierducha, lecz dosadnie pokazuje ,że MOŻNA robić genialny film na podstawie komiksu w starym stylu) . A dalej to już chyba można mówić tylko o gustach ale czy warto o nich rozmawiać, hmm .

Pozdrawiam wszystkich.