Wadą filmu jest jedna z końcowych scen - UWAGA SPOILER! -
Dredd nie mógł mieć pewności, że ładunki nie wybuchną po zabiciu MaMy - to było zdecydowanie zbyt ryzykowne. Mógł ją aresztować i poczekać na specjalistów. Mimo to scena prezentuje się świetnie.
Poza tym trudno nie zwrócić uwagę na to jak niepraktyczny jest hełm. Wiem, że taki był w komiksie, ale chwilami zastanawiałem się, jak on do cholery coś w tym hełmie widzi, co odwracało moją uwagę od akcji.
Ostatecznie jednak film naprawdę dobry. Po obejrzeniu w kinie dałem mu 7/10. Ostatnio go sobie przypomniałem i postanowiłem podnieść ocenę o jedno oczko. Naprawdę wielka szkoda, że film nie zarobił.
"Dredd nie mógł mieć pewności, że ładunki nie wybuchną po zabiciu MaMy - to było zdecydowanie zbyt ryzykowne. "
Przecież on wyraźnie powiedział retorycznie pytając Ma'my czy aby nadajnik miał wystarczający sygnał by przebić kilkadziesiąt metrów + grube betonowe ściany zbrojone stalą, on wiedział że nie, Ma'ma o tym nie pomyślała, sądziła że Dredd nic jej nie zrobi, że się zawaha, no ale cóż, Dredd się nigdy nie waha :D Głupie by było gdyby te ładunki założone były na parterze i po śmierci by nie wybuchły :P To rzadkość w dzisiejszych czasach żeby tego typu film akcji miał tak świetny scenariusz, 0 głupich dziur.
Hah... Jeśli chodzi o wybuch ładunku, to się zgadzam. Tak się składa, że trochę wiem na ten temat i nadajnik powinien pracować jako przełącznik "NC" czyli cały czas wysyła sygnał, a gdy przestanie, to coś się załącza - w tym wypadku bomba.
Co do podniesienia oceny o oczko, to miałem tak samo. Ten film jako jeden z nielicznych naprawdę zachodzi w pamięć.
Zalety:
-świetny scenariusz
-oldschoolowa akcja naszpikowana krwawą i brutalną rozpierduchą + teksty jak te z klasycznych filmów z lat 80/90 ze Sly'em, Van-Dammem, Arniem i Kurtem Russelem
-b. dobra gra aktorska.
Wady:
Jak dla mnie prawie brak. Mnie lekko nie przekonałą jedna rzecz, sposób w jaki Dredd doszedł do tego że sędziowie zostali wysłani by ich zabić. Bo spotkany przez niego sędzie nie zapytał o towarzyszącego rekruta? Troszkę to dziwne, no ale cóż, może Dredd jest już tak długo na ulicy że ma umysł jak mentat z Diuny ? :P
Moim zdaniem akurat to nie było wadą ;)
Dredd nabrał podejrzeń, kiedy sędzia powiedział mu, że może się "zrelaksować", nie przejmując się kompletnie Anderson - nawet o nią nie pytając. Dredd jeszcze nic wtedy nie zrobił, jedynie sprowokował gościa do reakcji. Kiedy sędzia wezwał Lexa i próbował zastrzelić Dredda, ten miał już całkowitą pewność. Gdyby sędzia zareagował inaczej - wcisnął jakiś kit, zachowując spokój - Dredd by go nie zabił.
Może, kto wie. Mnie ta akcja trochę rozbawiła, co nie zmienia faktu że film jako całość to dla mnie tytuł roku 2012 ;)
Na pewno bardzo niedoceniony. Wciąż liczę na to, że kiedyś powstanie druga część.
To może ja również napisze coś od siebie.
Zalety:
-Atmosfera - Jedyna w swoim rodzaju.
-Prosta, przejrzysta fabuła
-Bohaterowie
-Brutalizm
-Sceny w Slo-Mo - o dziwo ciekawe. Aż żałuje, że nie byłem w kinie na 3d.
-Niesamowita gra aktorska.
Wady:
-Zwiastun, w którym Dredd co chwile mówił coś szpanerskiego - w filmie nie zauważyłem wcale tych kwestii. Nic dziwne,go, że ludzie stwierdzili, że to będzie sztuczna nawalanka. W dodatku zwiastun pokazywał tylko zwykłą nawalankę i nic innego nie wnosił. Mogli dać zamiast zwykłego zwiastuna "fragment promujący" gdzie - scena z filmu - Dredd goni tych, którzy sztachnęli się Slow-Mo.
Scena, gdy wynajęty sędzie - kobieta - podchodzi do Anderson i nie strzela tylko mówi:"Spokojnie rekrutko. Wspieram cię", mimo, że powiedziała Mamie:"Gdy ją spotkam, ona zawaha się, a ja ją zastrzelę". Mogli zrobić tą scenę bez wymiany słownej - mogli zastąpić ją strzelaniną, gdy Andersąn wyczułaby jej zamiary, zanim ją zobaczyła.
Zaleta to akcja i zabijanie bez sentymentów, wada to fabuła. Absolutny brak - dzień z życia dredda - wchodzi do budynku rozwala wszystkich i wychodzi.
Zalety: j.w u kolegi mates z. Wady: aktorzy grający Dredda i Anderson. Za chińskiego boga nie pasowali mi do tych ról. Być może za bardzo zapadł mi w pamięć Sly Stallone, ale to dziewczę pasowałoby raczej do komedii romantycznej, dlatego wprowadziła mi tylko dysonans do filmu.
Zalety:
- kategoria wiekowa R- zmorą w blockbusterach jest PG-13. Wszystko musi być ugrzecznione, mało krwii, brak golizny i przekleństw. Ten film jest idealnym zarzeczeniem, jest niezależny, brutalny, krwawy, żadnego cackania,
- klimat- jest mrocznie, surowo, żadnych kiczowatych bajerów dla dzieci.
- akcja- film zamiast kiczowatego CGI, chaotycznego montażu serwuje sceny rodem z kina akcji z lat 80.
- bohater- Karl Urban bardzo mnie zaskoczył jako Sędzia Dredd. Jest dokładnie taki jak w komiksach i filmach akcji z lat 80. Bezwględny, brutalny, wyprany z ludzkich uczuć, małomówny i przez cały czas nosi swój ikoniczny hełm i grymas (Dredd chyba nigdy się nie uśmiechał). I do tego mówi takim badassowym growlem.
- prostota- żadnych wątków pobocznych, mało zbędnych postaci drugoplanowych, akcja prawie cały czas ma miejsce w jednym miejscy,
Wady:
- brakuje trochę satyry i groteski charakterystycznej dla komiksów. Nie chodzi mi o goofy sidekick, slapsticku itd. Ale o ponurą satyrę, humor zbliżony do pierwszego Robocopa.
- czarny charakter. MAMA jest niezła- odpowiednio charakterystyczna, podła itd, ale reszta wypada przeciętnie. Szkoda, że przeciwnicy składają się wyłącznie z zwykłych bandziorów. Mam nadzieję, że w sequelu (jeżeli powstanie) pojawią się mutanty, cyborgi, czy roboty.
- finalne starcie mogło być ciekawsze. Zabrakło jakiegoś epickiego pojedynku, batalii itd. Po prostu weszli, zrobili szybko porządek i wyszli.