Dawno nie widziałem równie dobrego kina akcji. Krew lejąca się strumieniami, spowolnienia czasu pozwalające rozkoszować się masakrą bandytów. Rzeźnia nie dająca okazji by się nudzić plus posępni i mówiący barytonem sędziowie w grubych zbrojach i z ostrymi giwerami, rzucający co chwila burkliwe riposty. I ten ich cudny grymas nie schodzący z buzi. Nawet kopniak z półobrotu się znalazł, czy piękne ujęcie samotnego motocyklisty na tle miasta bezprawia.
Jeden z najlepszych filmów akcji ostatnich lat, a na pewno najlepszy jaki widziałem z roku 2012. Do pełnej dychy jednak zabrakło mu nagości (przez cały film liczyłem na cycki Anderson. Plecy i lekki zarys w migawce to zdecydowanie za mało!). Sama rekrut powinna mieć większe piersi i olbrzymi dekolt pozwalający je prawidłowo docenić. W filmie niestety ubrana jest w pełną zbroję, co jest sporym minusem. Dlatego tylko mocne 8.