twórcą kina chyba brak już kreatywności skoro odgrzewają już nawet poczciwego Dredd'a :D Stara wersja jest spoko, w nowej dodadzą może więcej efektów specjalnych, pozmieniają trochę i by było na tyle...Remaki, sequele,- to wszystko sposoby, jak z jednego pomysłu wyciągnąć jak najwięcej kasy, więcej można poczytać na http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/filmowe-odgrzewane-kotlety
że tak zacytuje artykuł "Kto powiedział, że odgrzany kotlet musi gorzej smakować?"
Z Batmanem zaraz będzie w kinach ósmy film, z Bondem wyszły już 22 i nikt nie narzeka, Dredd dostanie drugi i nagle jest wielki problem.
WHAT THE FU CK?
Różnica jest chyba tylko taka że Batmany i Bondy powstały wcześniej i wszyscy ich sequele i rebooty biorą jako coś naturalnego a pierwszy film Dredda większość dzisiejszych dwudziestoparolatków pamięta i uznaje za ten jeden jedyny. Jak jakąś świętość.
Dredd wcześniejszy był nieudaną próbą realizacji filmowej na podstawie angielskiego komiksu. Temat został sp#$ny. Amerykanie jak zwykle dodali cenzure ubrali w cukierkową oprawę i zrobili film jakich jest mnóstwo. Nowy Dredd to nie jest odgrzewanie kotleta tylko osobny film i nie jest to kontynuacja. Temat Dredda nie został dobrze wykorzystany. całe szczęscie, że do kolejnej próby podchodzą brytyjczycy bo to jest postać dla nich kultowa
Na dobrą sprawę to będzie raczej PIERWSZY filmowy sędzia Dredd :)
Film z 1995 roku do komiksowego oryginału podszedł na zasadzie - upchamy tyle ile się da i zmienimy co nam pasuje. Podstawowa sprawa - komiksowy Dredd NIGDY nie pokazał swojej twarzy. Stallone w filmie z 1995 zrobił to już po 15 minutach, a począwszy od 1/3 filmu nie jest już nawet sędzią i twarz pokazuje przez cały czas, sorry ale to nie jest Sędzia Dredd,.
Bardziej niż ekranizacją Sędziego Dredda film z Sylwkiem był... remakiem Człowieka Demolki - przyjrzyjmy się fabule - jest niemalże identyczna - w obu filmach, wrobiony i niesłusznie skazany stróż prawa (w tej roli Stallone) musi odzyskać dobre imię walcząc ze świrem, za którym stoją wysoko postawione osoby trzymające władzę. Długo by wymieniać wszystkie podobieństwa, polecam więc lekture tego tematu na forum IMDB:
http://www.imdb.com/title/tt0113492/board/flat/185981221?p=1
tak więc film z1995 roku sam w sobie był odgrzewanym kotletem i to najprawdopodobniej w większym stopniu niż nowa produkcja z Karlem Urbanem.