A więc tak:
- Urban pasuje do tej roli znakomicie i dobrze by było gdyby kasku nie zdjął nigdy w kolejnych częściach tej historii
- Jego skrzywione i zacięte usta momentami powodowac mogą uśmiech pobłażliwości bo zwyczajnie wypada to karykaturalnie ale z drugiej strony ... nie wyobrażam sobie tego filmu bez tej skwaszonej miny bo ...jest genialna :D
- Świetnie zagrała pani Headey - takiej wrednej s...ki dawno nie widziałem w kinie
- sceny akcji przepełnione brutalnością i krwią ale to jeden z tych elementów które powodują u mnie taką a nie inną ocenę - jest ich mało i są przeciętne
- jest kilka fajnych dialogów i ze dwa trzy powiedzonka Dredda dzięki którym film zyskuje
- jest niezły klimat

Jak odświeżę film Sędzia Dredd ze Stallone'm to stwierdzę który film lepszy, ale wydaje mi się że wygra sentyment do lat 90tych i Stallone'a ( w ogóle obsada tam była lepsza ). Widac że ten nowy film nawiązuje do kina rodem z lat 80tych i 90tych i chwała mu za to no ale...to już było a film mógłby byc nieco dłuższy i miec ciekawsze sceny walki.