Nie żeby to było jakieś wielkie dzieło. Tematyka i zwiastun dają mniej więcej informacje czego można się spodziewać. Wilson dotychczas był tak reżyserowany, że nie było widać jego marnych zdolności aktorskich. Nawet go lubiłam. Tym razem jednak ewidentnie każda scena z nim - nudna i mało zabawna. Pewnie scenariusz dopomógł. Sceny, gdzie są same dzieciaki całkiem fajne. T-Dog mocno trzyma film ;) Daję 4 za to, że film dla dzieciaków, a T-Dog zagrał fajnie, dobre teksty mu napisał scenarzysta i wyreżyserowali to z sensem. Myślę, że brak Wilsona i jego postaci wyszedłby i scenariuszowi i filmowi na lepsze. Bo historia tak naciągana, że chyba już lepsza byłaby sztampa na ten temat.