Film do połowy trzyma się świetnie . Później reżyser, jakby znudzony opowiadaną przez siebie historią, rozpoczyna krwawą łaźnię w stylu Tarantino, wyhamowując całą akcję, która w wyniku tego zabiegu przestaje być istotna. Szkoda , bo historyjka, choć w dużej mierze zbudowana na kliszach jest ciekawa i zajmująca. Relacje między bohaterami również. Film mógłby być naprawdę świetny ,gdyby nie końcówka . Zwłaszcza 2 sceny zirytowały mnie strasznie-scena w windzie i scena finałowa, na parkingu. Poza tym ok-film bardzo nadrabia klimatem, muzyką i zdjęciami. Warto znać.