Ten film jest milion razy lepszy od Ojca bo to najlepszy film w historii kina.

tak jak "Prometeusz"? hahahaha

Nie, akurat Prometeusz nie jest lepszy od Ojca.

owszem, scenariusz nie powala, muzyka i klimat genialny według mnie, do tej pory słucham ścieżki dźwiękowej z tego filmu....No i głowna postać jest niesamowita a aktor sprawdził się w tej roli doskonale. Zawsze go ceniłam ale w tym filmie powalił mnie. Na pewno obejrze ten film jeszcze raz dla samej muzyki, zdjęć i klimatu jaki w nim panuje.

Jeszcze jedna sprawa, nie wiem czy ktoś zauważył. Bohater wg mnie umiera, po ciężkim ciosie. Potem niby odjeżdża, przypomina mi to jeden film...Taksówkarz w którym to De Niro umiera wg mnie-kamera pokazuje jak dusza opuszcza ciało, a potem pokazują jak odjeżdża tą taksówką zdystansowany do świata. Może na tym filmie wzorowali się twórcy Drive, trzeba poszukać takich smaczków. Postaram się obalić mit wyjątkowości tego filmu, no i mogę powiedzieć koledze neo angin, że jakieś filmy podobne do Drive się znajdą.

Nie obalisz tego mitu, bo Drive to najwybitniejszy film w historii.

Ja rozumiem, że lubisz ten film, ale pewnie oglądałeś dużo więcej podobnych, możemy spojrzeć na film obiektywnie? Najwybitniejszy film w historii? Hmmm, jak dla mnie za daleko wybiegłeś. Bo na jakiej podstawie? Po pierwsze muzyka jest świetna, ale.. sam ktoś zaznaczył, że scenariusz nie powala. Po drugie element zaskoczenia-nie było, ale ok, nie musi być.
Gra aktorka-względem głównego bohatera ciężko ją ocenić, bo albo milczy i się głupio uśmiecha, albo jeździ samochodem, każdy aktor mógłby podjąć się takiej roli. No i jeszcze porównanie końcówki z filmem Taksówkarz. Gdzie tu oryginalność, otóż nie ma. Brak pomysłu reżysera i nuda miały zrobić z tego filmu dzieło.

Obiektywnie rzecz biorąc każdy aspekt tego filmu jest idealny. Muzyka, zdjęcia, gra aktorska, dialogi, reżyseria, klimat, pościgi, sceny zabójstw itd. Wszystko na najwyższym poziomie, nie ma w tym filmie ani jednej rzeczy, która byłaby słaba. To jeden z tych filmów, które obiektywnym okiem są arcydziełami.

Widze, że jesteś zaślepiony, odkryłem to gdy napisałeś idealne dialogi (buahahhaha, zacytuj coś genialnego, przecież tam prawie nie gadali-to nie jest obiektywizm) Pościgi są upiększone a bohater zbyt idealny. Ten film jest średni, przyjmij to do wiadomości.
Poza tym piszesz pod swoim profilem: ''wybitny koneser filmowy i mistrz ciętej riposty'' Więc twoich słów nie można traktować poważnie, a co dopiero z Tobą dyskutować.

Pisząc idealne dialogi miałem na myśli własnie to, że ich prawie nie ma, co czyni ten film bardzo oryginalnym na tle innych produkcji. W tym filmie dialogi jak już są to tak proste, że aż w swej prostocie piękne.

"Ten film jest średni, przyjmij to do wiadomości."

Najlepszy film jaki widziałem w życiu, no ale spoko, są lepsze produkcje, ten jest średni ;D

Daruj sobie ironie. Każdy mi tutaj pisze o klimacie, ja go nie poczułem i tyle. Zauważyłem również, że każdy kto skrytykuje ten film zostaje zaszczuty, chodzi mi o resztę użytkowników, nie o mnie. Apeluje, żebyście wyluzowali, każdy ma swoje zdanie, ja np. myśle, że ten film to nieudana produkcja, koniec.

Bo jeżeli chodzi o ten akurat film, to ludzie nie powinni mieć prawa wyrażać się o nim inaczej niż w superlatywach. Jest na świecie tylko kilka takich produkcji, obiektywnie będących arcydziełami i Drive się do nich zalicza.

Nie można być ograniczonym bo są różne poglądy, i co jak co ale akurat tutaj nie ma o czym dyskutować :D

sam jesteś średni

hmmm nie można stwierdzić, że jeden film jest najwybitniejszy w historii bo są różne gatunki filmów i co najwyżej może być jednym z wielu wybitniejszych

wg. ciebie... Nawet reżyser przyznał, że Driver przeżył.

Jeśli przeżył to tym gorzej świadczy o filmie. Dostał cięzką ranę po czym wsiadł w samochód i odjechał zadowolony, rzeczywiście lepsze od Ojca Chrzestnego, ha ha.

Po prostu się nie znasz na filmach i tyle. Nie wypowiadaj się bo sobie wstyd przynosisz.

Przynoszę sobie wstyd bo nie podobał mi się film? Prze**bane

Przynosisz sobie wstyd bo wypisujesz głupie argumenty chyba tylko po to by innych zdenerwować. No chyba że naprawdę tak myślisz czyli jesteś po prostu głupi

aha ty jesteś mądry bo dajesz dziewiątke i wszyscy ci którym ten film się nie podoba są głupi, ok mądrze prawisz.

Argumenty masz głupie, gadasz głupoty, jesteś głupi.

Co w tych argumentach jest glupiego, bo napisałem że kiepski scenariusz? Aż tak cie podnieciła fabuła, że tak się oburzasz? hahaha

Nie. Po prostu mówię że jesteś głupi :p A film uważam że jest bardzo dobry, nie chodziło w nim o fabułę ale o klimat , zdjęcia, kreacje aktorów, muzykę. Ty w ogóle nie poczułeś klimatu i wolisz pisać że to kpiny. Sam jesteś kpina, oglądnij sobie nowego batmana to się podniecisz, coś dla ciebie

Oglądałem nowego batmana, nie podnieciłem sie ale był dobry. Natomiast Drive ma świetny klimat ale to nie powód żeb y ten film wychwalać w niebogłosy, liczy się jeszcze fabuła, a w tmy filmie była ona średnia i to najbardziej mnie zaskoczyło czytając wcześniejsze recenzje. Idąc na film oczekiwałem świetnej fabuły a dostałem tylko dobry klimat, który jak już na początku wspomniałem jest zasługą świetnej muzyki i moim zdaniem ona jeswt motorem napędowym filmu i to przez nią wszyscy zachwalają ten film.

Była bardzo prosta ale dobra i świetnie przedstawiona. Ciekawe, tajemnicze postaci, każdy dialog był na wysokim poziomie, świetnie zagrane sceny, klimat i jeszcze raz klimat, muzyka, wszystko razem daje nam film według mnie wybitny. Nie zgadzam się że tylko ten (świetny !) soundtrack napędza ten film, bez niego też się broni, poza tym nie zapominajmy że muzyka to nie tylko tę parę teraz już znanych piosenek ale i psychodeliczne wpaswane w sceny utwory potęgujące klimat . A nowy batman to poza pierwszymi scenami w samolocie to głupota goni głupotę.

Wiesz, ja spotkałem się z osobami, dla których Władca pierścieni czy Braveheart to najlepsze filmy w historii - spoko, nie odmówię im prawa do własnej opinii, choć bardzo mi do niej daleko. Może ciesz się tym, że innym się podoba? :D jak dla mnie świetny film, taki, który zdarza się jedynie kilka razy do roku. Niektórzy narzekają na fabułę (wręcz zarzucają jej brak), ale np dla mnie z filmem jak z książką - nie obchodzi mnie o czym; nieważne co, ale jak. A film jest zrobiony pięknie.

No jestem zaskoczony tym że tak bardzo się podoba, nie mam z tym problemu ale bardzo mnie to dziwi.

o czym tu w ogóle mowa?!
ten FILM trzeba obejrzeć bez względu na wszystko...

Wybaczcie odkopanie starocia i pewnie zagrzanie do walki obrońców tego filmidła, ale zwyczajnie nie mogę się powstrzymać...
Czytając komentarze osób wychwalających ten twor mam wrażenie, że średnia wieku to 12 lat. Arumenty jakich używają bawią mnie do łez
-"Drive to najwybitniejszy film w historii kina".
Odpowiedź osoby przeciwnej tej jakże odkrywczej opinii: "Nie zgadzam się z Tobą ponieważ[...]"
Odpowiedź innego obrońcy dzieła: "Przynosisz sobie wstyd źle oceniając ten film i jestes glupi"
Przeciwnik filmu: "jesteś mądry obrońco, ja jestem głupi i wszyscy ktorym film sie nie podobal sa glupi"
Obrońca:"Argumenty masz głupie, gadasz głupoty, jesteś głupi".

To wszystko nie wymaga chyba dalszego komentarza.
Prosze tylko, powstrzymajcie się przed kontynuacja tego jakze bezsensownego sporu.

Film jest majstersztykiem, oglądałam go już kilka razy. Właśnie sceny w których, jak to ktoś tu nazwał- głowny bohater "głupio się usmiecha " są najpiekniejsze. Osoba brutalna, wyobcowana, izolujaca się od świata doznaje nagle uczucia miłości. Do zwykłej dziewczyny, ładnej ale przeciętnej. Matki , pracującej w barze. Taki kaskader mógłby mieć niejedną laskę. Ale wybiera właśnie ją . Najbardziej pierwotną potrzebą człowieka jest potrzeba więzi z drugim człowiekiem i kaskader do tego dązy. Ewidentnie zachowuje się tak, jakby pierwszy raz w życiu pokochał- zakłopotanie jak u nastolatka.To bardzo złożona opowieść - napisana obrazem. Nie da się tu napisać jednego racjonalnego argumentu przemawiającego za tym,że to świetny film. Mnie urzekło najbardziej w tym filmie to,ze emocje głównego bohatera (mimo bardzo skromnych dialogów) można aż "dotknąć".

Drive nie jest filmem wybitnym. Jest to film naprawdę dobry, ale wszystko oczywiście zależy od indywidualnego gustu - ja np. uwielbiam oglądać Golema, czy Stalkera. Inni natomiast twierdzą, że to filmy pseudointeligenckie - obie strony mają swoją rację.

Inna sprawa, że 0wner2 to troll :D i to taki successful troll :D

Absolutnie fantastyczny film! Muzyka w Drive to "majstersztyk", który całkowicie odróżnia ten film od innych, to WŁAŚNIE WYJĄTKOWA I NIEPRZECIĘTNA "SUPERKLIMATYCZNA" MUZYKA spowodowała, że film , który z innym podkładem muzycznym, byłby nieco mniej intrygujący, stał się dla mnie filmem, który oglądam już któryś raz z rzędu. A Ryan Gosling, co do którego miałam wcześniej raczej obojętny stosunek, stał się dla mnie najbardziej fascynujacym i pociągającym aktorem ;-). Skądinąd myślę, że to sprawka własnie tej niesamowitej muzyki ;-)) Całą ścieżkę dźwiękową z filmu miałam na płycie już następnego dnia - Nightcall jest nie do przebicia...Zresztą Ryan Gosling też.. No i cały film!

Muszę jeszcze dodać, że to właśnie wyjątkowość tego filmu spowodowała,że zarejestrowałam się na Filmweb, nie jestem namiętną oglądaczką filmów, ani wielką znawczynią kina światowego, jak niektórzy moi przedmówcy, co nie znaczy , że swoje juz zdązyłam obejrzeć ;-) , ale jak juz ktoś celnie powyżej to nazwał, to jest właśnie fenomen magii kina - jednych zaczaruje innych nie.. Mnie Drive całkowicie zaczarował i oczarował! Do tego stopnia, że chce mi się w ogóle, przy nadmiarze obowiązków, poświęcac czas na pisanie o nim !!!

Cóż.... obejrzałam film w sumie przypadkiem, dostałam go na DVD, słyszałam w radiu (TV nie oglądam), że to hit, załączyłam... i byłam zniesmaczona. Nie rozumiem, co w nim zachwyca, chociaż, jest kilkoro osób w gronie moich znajomych którzy ten film pokochali. Dla mnie, w tym filmie, nie ma NIC (może poza rewelacyjnymi ujęciami, które jednak nie rekompensują reszty). Banalna, rozciągnięta fabuła, obrzydliwe, "szokujące widza", niczego nie wnoszące sceny... To pierwszy od dawna film, który miałam ochotę wyłączyć w połowie i żałuję, że tego nie zrobiłam. Film mnie znudził, zniesmaczył i przygnębił. Na poziomie polskiego "Weekendu".
Niedługo potem, targana skrajnymi uczuciami obejrzałam "To nie jest kraj dla starych ludzi" i znalazłam tam wszystkie zamysły reżysera "Drive" - z tym, że udane...
Przepraszam fanów, za tak niską ocenę, nie dałam jej aby obniżyć ocenę, czy coś w tym stylu... po prostu oceniałam według mojego odczucia.

Mam dokładnie takie same odczucia po oglądnięciu filmu.

Hmm, jako że jednocześnie jest wśród tych, którzy ten film pokochali od pierwszego wejrzenia, od pierwszej sceny, czuję się wywołany do tablicy w sytuacji, gdy jest tylu krytyków.
Film jest specyficzny, różniący się od innych filmów. Nie jestem jakimś znawcą kina, który całe noce ogląda produkcje poczynając od lat 40-tych, ale obejrzałem trochę filmów, a moim ulubionym zdecydowanie nie są produkcje typu "Step Up" i oglądając Drive od pierwszych scen dostrzegłem coś wyjątkowego, ten klimat, ten rodzaj przekazu, którego jeszcze nie widziałem. Film mnie zachwycił od A do Z, poczynając od gry aktorskiej (Gosling wygląda na na prawdę zdolnego aktora, który potrafi zagrać zróżnicowane role w ujmujący sposób - Lars i jego dziewczyna czy właśnie Drive), przez fabułę, zdjęcia, muzykę, montaż. W filmie jest kilka scen, które po prostu zapadają w pamięć bardzo głęboko i nie sposób o nich zapomnieć. Wątek miłosny jest świetny, nie jest pokazany w tani sposób poprzez "elokwentne" rozmowy przy świecach i szybki numerek w windzie. Wystarczy kilka spojrzeń, zdawkowych kwestii filmowej pary, fragment filmu wycieczki nad jezioro (przy wspaniałej muzyce), scena kiedy niesie chłopca na ramieniu, aby chwyciło nieco za serducho. Brutalne, krwawe czy pościgowe sceny także są w mojej opinii znakomite. Końcówka może i mogłaby być nieco inaczej poprowadzona, ale scena na plaży czy motyw maski kaskaderskiej są niezwykle ciekawe. Reasumując, jest to jeden z lepszych filmów, które oglądałem i wprost nie mogę się doczekać kolejnego filmu Refn - Gosling.
Odbiór filmu jest zróżnicowany bo po pierwsze, film jest nietypowy, a po drugie, każdy jeden odbiorca jest inny, ma inne doświadczenia życiowe, inną genetykę, inne postrzeganie rzeczywistości, każdy z nas, co do joty. Także nie ma co się oburzać, że ktoś się w filmie nie zakochał. Jednak wystawianie takiemu filmowi oceny poniżej 5 jest dla mnie niezrozumiałe. Ten film zasługuje przynajmniej na top 100, choćby po to, aby więcej osób mogło obejrzeć ten wyjątkowy film :)