PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=399746}

Drive

2011
7,2 229 tys. ocen
7,2 10 1 228547
7,4 90 krytyków
Drive
powrót do forum filmu Drive

nudy

ocenił(a) film na 5

Byłem na nim w kinie jakieś pół godziny temu, szczerze:
Już na prawdę dawno nie widziałem tak nudnego filmu (gorszy był czasem słońce czasem deszcz, który trwał ponad 4h :P )Nie polecam iść na niego do kina, STRATA PIENIĘDZY. A teraz z innej beczki, film był ciekawy w 2 momentach na początku jak gość uciekał i gdzieś w środku jak uciekał mustangiem GT. Dodam tylko, że pod koniec filmu ktoś z tyłu sali powiedział "ja pier....." i oczywiście śmiech, bo każdy miał to samo na myśli. Mam nadzieję że nie pójdziesz na ten film do kina, dziękuję i pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 4
wojus

W 110% popieram kolege! Film jest NUDNY! Dawno nie wróciłem z kina tak bardzo rozczarowany, a poszedłem na ten film tylko ze wzgledu na wysoka ocene i pozytywne komentarze na tej stronie :/ Gatunek: AKCJA?! gdzie, kiedy? moze 3-4 sceeny gdzie faktycznie coś się działo. NIE POLECAM!!! NUDY!!!

ocenił(a) film na 10
xMatt

Panowie, nie zgadzam się z wami, ale cóż - ile ludzi, tyle opinii. Dla mnie "Drive" to 10/10. Ale cóż, może spodziewaliście się "Szybkich i Wściekłych 6" :)

zombie_sidekick

Sceny samochodowe fajne, fabuła nawet ok.
Te pauzy były ciekawe na początku, ale jak każda scena to 10-15 sekund najazdu kamery na kolesia... no bez przesady...

Z tego co słyszałem po seansie większość osób była zawiedziona, nie słyszałem żadnej pochlebnej opinii.

ocenił(a) film na 10
fwvip

U mnie wszyscy byli zadowoleni, wręcz wstawali z miejsc ospale, jakby wciąż zanurzeni w świecie filmu. Należy uważnie dobierać sobie kinowy repertuar - "Drive" to film artystyczny, który czerpie garściami ze schematów kina popularnego. Na pewno nie jest to tytuł dla wszystkich, a już na pewno nie dla zjadaczy popcornu i miłośników szybkiej kinowej rozrywki.

ocenił(a) film na 9
zombie_sidekick

Na moim seansie większość odetchnęła z ulgą po zakończeniu i szybko wyszła z sali, więc też nie siedziałam. Polecam szybkie wyjście z kina i wędrówkę do domu na piechotę, szczególnie głównymi ulicami miasta, szczególnie jak jeszcze "zostaje się w charakterze". Oczywiście tylko pod warunkiem, że seans był wieczorem.

ocenił(a) film na 8
fwvip

pewnie byli zawiedzenie, bo poszli na 60 sekund cz.2, a tu się trafił raczej nietypowy film akcji, dla mnie takie skrzyżowanie z kinem artystycznym. Nie spodziewałem się tego, ale mi akurat się podobał. Zależy kto co oczekiwał, dla mnie film sam w sobie bardzo dobry. ale raczej nie dla miłośników szybkich i wściekłych.

zombie_sidekick

Dla mnie też 10/10, s rzadko zdarza mi się wcisnąć tą ocenę. Po prostu film wymiata. Wszystko na najwyższym poziomie. Jakie nudy? Pierwszy raz w tym roku w kinie ani razu nie spojrzałem na zegarek, ani nawet nie pomyślałem o tym. Średnia na FW pewnie nie będzie oszałamiająca jak to często bywa ze świetnymi produkcjami które nie są klasykami albo blockbusterami.

ocenił(a) film na 4
zombie_sidekick

Tak jak piszecie to wszystko kwestia biustu .... gustu. Choć komentarz dziewczyny która siedziała za mną mówił sam za siebie: "Wiesz co ostatnio to wybierałeś słabe filmy, ale tym razem to przesadziłeś".

xMatt

To może byłam ja? :):):) Bo dokładnie to samo powiedziałam wczoraj swojemu przyjacielowi... :):):)

wojus

Zapuście sobie na otarcie łez "Drive Angry", albo inną szybką papkę z tanim dramatem w tle :P

Na seansie rozpoczynającym się o 22.30 była 1/4 sali. Po napisach końcowych kompletna cisza. Ludzie jak by wyrwani z transu, potrzebowali minuty aby wstać z fotela. Także miałem szczęście oglądać film z publicznością niepozbawioną pewnego wyrobienia / ciepliwości / zmysłu estetycznego.

smentek

to nie chodzi o wybór taniej papki. nie spodziewałam się po tym filmie kolejnego "transportera" czy "szybkich i wściekłych", ale czegoś ciekawszego, a w tym filmie wszystko jest płaskie. na mój gust - niewyrobionego kinomaniaka - Drive był po prostu "przerysowany" czy "przefajnowany". albo robimy dramat psychologiczny, albo ciekawy film akcji. tu nie było niczego z tych rzeczy. film do połowy ciągnął się niemiłosiernie, potem nabrał tempa zupełnie znikąd. Brutalność niektórych scen była zbędna, ludzie siedzący obok zwyczajnie byli zdegustowani, inni się śmiali. Duży plus za role Irene. I oczywiście świetna muzyka. Reszta - taka se. Nawet niemrugający Gosling o kamiennej twarzy.

ocenił(a) film na 9
karolinare

coś w tym jest jest co mówisz. niemniej jednak mi się film podobał. taka konwencja.

karolinare

Ten "mrugający Gosling" jest pretendentem w prawie każdym zestawieniu do nominacji do Oscara za tą rolę. Ten film miał być przerysowany więc po prostu sama konwencja ci nie podpasiła.

. "Brutalność niektórych scen była zbędna, ludzie siedzący obok zwyczajnie byli zdegustowani, inni się śmiali."

Vide przerysowanie. Zresztą jest to film który nie trafi do przeciętnego widza raczej. Powinni być zadowoleni fani Tarantino i ogólnie szeroko pojętego kina autorskiego.

neo_angin

Akademia w sprawie wyboru filmów nominowanych i dostających Oskary już nie raz pobłądziła, więc akurat to, że Gosling jest murowanym pretendentem do nominacji, jakoś szczególnie do mnie nie przemawia. A na film wybrałam się głównie dlatego, że bardzo lubię kino wspomnianego Tarantino czy Rodrigueza. Nie wiem, jakoś dla mnie mimo wszystko bez fajerwerków...

wojus

Mam mieszane uczucia. Z jednej strony świetna muzyka, zdjęcia, klimat etc. Z drugiej natomiast mocny, interesujący początek, a 'im dalej w las' tym bardziej fabuła staje się przewidywalna i po prostu przynudza. Co ciekawe, na scenach przemocy, które były moim zdaniem niepotrzebnie pokazane tak szczegółowo, ludzie w kinie parskali śmiechem (mina głównego bohatera po masakrze w windzie - bezcenna). Zbyt częste pokazywanie autyzmu bohatera, który bardzo przypominał Anton'a Chigurh'a z "To Nie Jest Kraj Dla Starych Ludzi". Liczyłem na trochę co innego i na trochę więcej. Generalnie ciekawa pozycja filmowa, trudna do oceny i klasyfikacji.

strikte

I tak to się dzieje kiedy ludzie nie znający kina... idą do kina.
To ogólne wytłumaczenie, ale i recepta na przyszłość.
Wszystko jest bowiem powodem nieznajomości kina.
Jeden z drugim idzie sobie na film i potem narzeka.
Gdyby jednak znał postać reżyser, wiedziałby czego może się spodziewać.
To tak jakby iść do kina na film Lyncha i ganić go za to, że się ciągnie.
Albo to tak jakby iść do kina na film Kim-Ki-Duka i narzekać, że nic się nie dzieje i film jest "nierealistyczny".
Albo to wreszcie tak jakby iść do kina na "Antychrysta" autorstwa LARSA VON TRIERA i ganić go za to, że nie było krwii, flaków i piły mechanicznej. A także samego szatana w roli główniej.
A czemu tak się dzieje, wytłumaczyłem w pierwszym zdaniu tego posta.

Nicolas Winding Refn to bez wątpienia kino autorskie. ten twórca jest niekonwencjonalny gatunkowo.
Ja uwielbiam sposób filmowania, narracji w jego filmach. Tego się SPODZIEWAŁEM i to DOSTAŁEM wczoraj na premierowym seansie o 20:00.

Pytanie tylko.... Dlaczego akurat innym się nie podobał?
A można było tego uniknąć :)

ocenił(a) film na 8
BUNCH

DOKŁADNIE ZGADZAM SIE TĄ WYPOWIEDZIĄ KAŻDY TWÓRCA MA SWÓJ STYL I JEŚLI CI ON NIE ODPOWIADA NIE IDZ DO KINA...

BUNCH

Problem polega na tym, że ja idąc do kina oczekiwałem, że zwyczajnie naładuję akumulatory przed weekendem, a dostałem Los Andeles - miasto upadłych aniołów. Zwiastun zapowiadał film akcji z ciekawą, klimatyczną muzyką, a otrzymałem niedorozwiniętego kierowcę i jego urojenia. Żeby była jasność, nie nudziłem się na seansie chociaż odbył się o 21:15 i nie uważam że film jest zły, ale producent chyba sam nie wierzył że zarobi na tym filmie, skoro tak manipulował zwiastunem.

ocenił(a) film na 9
wojus

Ok, może Ci się nie podobał i nudził, ale na pewno nie jest to film który można ocenić na 1/10. Bez przesady - za samą muzykę i ujęcia należy się przynajmniej 6. Taki sposób oceniania powoduje, że filmweb jako źródło rzetelnej informacji i oceny staje się mało wiarygodny.

Sam film jest świetny, od wątku czysto miłosnego po przerysowaną przemoc, która mimo wszystko ma swoje usprawiedliwienie w specyficznym charakterze bohatera.

ocenił(a) film na 5
erzet_3

W pewnym sensie niektórzy z was mają rację (swoje zdanie inaczej mówiąc). Może przesadziłem z tym 1/10 (muzyka faktycznie dobra). Moje odczucia mogły takie być z powodu sporadycznego bywania w kinie i chciałem zobaczyć film który by mnie zachwycił, a tak się nie stało. Sceny z krwią były obrzydzające. Zabrakło mi dialogów pomiędzy dwoma zakochanymi osobami- patrzeli się na siebie i cisza, niby miłość ale mnie to nie brało (za dużo takich scen i za długie). Główny bohater nic prawie nie mówił. Spodziewałem się:
więcej akcji (wyścigów) bo to sugerował tytuł
niby driver a nie zobaczyłem za dużo scen właśnie typu drive

ocenił(a) film na 9
wojus

Polecam Ci obejrzenie innych filmów Refna. Gwarantuję Ci, że Drive przy takiej Valhalla Rising to wulkan akcji. To jest kino specyficzne, te krótkie dialogi i przedłużane sceny są bardzo charakterystyczne dla jego kina. Jak już wyłączysz, w połowie czy po, Valhalle, sprawdź trylogię Pusher. Jeśli Ci nie podejdzie, to może po prostu reżyser nie ten i tym samym feeling.

ocenił(a) film na 3
wojus

Nuda. żałuję straconego czasu na ogladanie tego filmu z tego powodu ze nastawiałem się na kino akcji a nie romansidło ubrane na siłe w jakiś niby pościg samochodowy jeden czy dwa i troszke krwawej rozwałki. Widz czeka na jakąkolwiek akcje po kilkanaście minut, długie nudne refleksyjne ujęcia.
Boli mnie brak dbałości o szczegóły.
Koleszka swoim pięknym klasycznym autkiem na jałowych obrotach (obrotomierz w samochodzie praktycznie nieruchomy w pozycji 800 lub 1200 obr/min)
Może ktoś mi wyjaśni po co "robi" się w aucie dodatkowe 300 KM skoro potem najlepszy kierowca nie potrafi tym cudem odjechać kanapie na resorach z policyjnymi znaczkami, według mnie bohater równie dobrze mógł uciekać kamperem z przyczepką...
Chcecie prawdziwe pościgi - nie ma jak stary dobry Transporter czy Ronin

byccord

widziałem zwiastun.. raczej nie sugeruje wysublimowanego kina. Tak czytam wątek, i myślę, czy niektórzy chca sie poczuc lepsi tłumacząc jaki to niezwykły film i jak to wyższe odczucia miała większość sali?
Skoro jest nietypowy i trudny w odbiorze, to normalne, że nie wszystkim się podoba. Poza tym idąc na film reklamowany jako akcja i pościgi mam prawo się poczuć rozczarowany zupelnie czym innym na ekranie. Kino to kino, nie każdy film musi być wzniosły, nie każdy to lubi.

tomekpe

mi się bardzo podobał. Chociaż bałam się iść czytając o tych brutalnych scenach. Po prostu nie patrzyłam się. Mogli dać je mniej brutalne ale cała reszta rewelacyjna. Muzyka super, aktorzy też podpasowali, no i bardzo się ciesze że to nie żaden film akcji. Ogólnie polecam.

tomekpe

TomekPe, dokładnie tak...

wojus

haha, no tak. jak ktoś wybierał sie na dziesiątą część fast and furious to nie sposób sie nie rozczarować. Inny poziom, inny widz inna merytoryka. Jednym słowem byle de***l tego filmu nie zrozumie...

JackieTheMe

Nie lubię takich wypowiedzi ale cóż...
...trudno się nie zgodzić z większością.
Rada na przyszłość dla malkontentów: poczytajcie o filmie zanim pójdziecie do kina.

JackieTheMe

wybacz, ale nie sądzę, żeby ludzie uważający ten film za słaby byli debilami. dla mnie ten film miał pokazać utalentowanego, choć mocno wycofanego kierowcę, który z miłości pakuje się w kłopoty. można z tego zrobić psychologiczną rozgrywkę pomieszaną z dobrym kinem akcji, a nie silić się na przydługie (ale malownicze) ujęcia, brak dialogów (i nie chodzi o to, żeby wszyscy wszystko mówili wprost) etc. zwyczajnie narracja była nudna. bardzo natomiast podobał mi się dialog pomiędzy Driverem a Berniem, w którym Bernie opowiedział Driverowi historię Shannona. w kontekście poźniejszych wydarzeń - ciekawie zrobione (choć mimo wszystko na dużej sztampie) i mam prawo do tego, żeby ten film mi się zwyczajnie nie do końca podobał czy mnie nudził, podobnie jak ma takie prawo moja Mama, która była zdegustowana i rozczarowana Lektorem, a ja wyszłam z kina po prostu "zaczarowana"...