po zajawkach w kinie byłam przekonana, że to raczej męskie kino. z pewnym ociąganiem poszłam na pokaz i jestem pozytywnie zaskoczona - historia o miłości, honorze, wręcz pewnej niewspółczesnej rycerskości. bez niepotrzebnego gadania, bez seksu, bez "rozrywkowej" przemocy ( sceny przemocy są uzasadnione i nie ma ich więcej niż to konieczne, choć mrożą krew w żyłach brutalnością) Gosling jest poruszający!!! i jak nie lubię pościgów samochodowych, to nawet te są w porządku. i ta muzyka! polecam!!!