Ale jednak, to najsłabszy film Woodego. Owszem, zabawny, tylko przesadnie, scenariusz niczego sobie, ale silnie przerysowany, a scenografia... Wszystkie te złote pantofle (tak, wiem, że zamierzone) były dla mnie odpychające. Czy ktoś ma takie same wrażenia? Świetnie się oglądało, dopóki nie wzbogacili się na ciasteczkach.