Pan Smarzowski trzyma formę i potwierdza,że należy do absolutnej czołówki polskich twórców wsółczesnych czasów.Na pewno jednak "Drogówka" to nie jest jego największe dzieło,trochę odstaje od rewelacyjnych "Wesela" i "Domu złego".Zdecydowanie w tym filmie więcej jest plusów,niż minusów jednak te drugie też się zdarzają.Zacznę może od tych drugich.Mianowicie kilka scen jest mocno naciąganych(jak ta z ucieczką z komisariatu,czy też te spotkania z koleżkami z pracy,podczas gdy oni pierwsi byliby namierzani i obserwowani jako osoby bliskie podejrzanemu),ogólnie za dużo akcji w stylu "Hollyłódż" w tej drugiej części.Drugi minus to zbyt przerysowane postaci głównie Lubosa i Braciaka.Plusy jednak przeważają,a największe to świetne aktorstwo,rewelacyjne dialogi,bardzo dobre zdjęcia,kilka scen na długo pozostających w pamięci i sama fabuła,która trzyma widza w napięciu i emocjach do ostatnich napisów.